KingaM
188komentarzy
0zdjęć
obserwuj
KingaM
Miał być przełom, a EIT Plus nadal zagrożone

W sprawie EIT Plus miał być przełom, bo udziałowcy ustalili, że większość w nim będą miały uczelnie. Najwięcej politechnika. Ale jej rektor, prof. Tadeusz Więckowski, nie uznał tego podziału. O co mu chodzi? O ochronę interesów jego uczelni? Jednowładztwo w EIT Plus? Czy utrącenie projektu?

To, że uczelnie będą miały większość w EIT Plus, ich rektorzy uzgodnili z prezydentem Wrocławia i wicemarszałkiem województwa dolnośląskiego tydzień temu. Ustalono, że w rękach samorządu zostanie 25 proc. udziałów, a Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Ekonomiczny, Akademia Medyczna i Politechnika Wrocławska dostaną w sumie 65 proc. Najwięcej z akademickiej części, ok. 35 proc., politechnika.

Prof. Więckowskiego nie było jednak na tym spotkaniu, choć termin zaplanowano zgodnie z jego sugestiami. Nie przysłał też w zastępstwie żadnego współpracownika.

Dzień później na posiedzeniu Kolegium Rektorów Wrocławia i Opola zdziwieni jego postępowaniem rektorzy pytali go: - O co ci chodzi, Tadeusz?

Ale odpowiedzi nie uzyskali. Prof. Więckowski obraził się na nich, bo uznali uzgodnienia z prezydentem i marszałkiem za optymalne. Zapowiedział nawet, że zrezygnuje z przewodniczenia KRUWiO.

O co chodzi rektorowi?

Pierwsze wątpliwości rektor politechniki zgłosił kilka miesięcy temu, a dotyczyły kształtu spółki. Uznał, że PWr, mając największy wkład w realizowane w niej projekty badawcze, powinna być też najpoważniejszym jej beneficjentem. Argumentował to ochroną interesów uczelni. Zdaniem rektora umowy między spółką i uczelniami pomniejszałyby rolę jego naukowców. A przyszłe sukcesy badań uczonych Politechniki, prowadzonych na jej sprzęcie, szłyby na konto EIT Plus. Zaskakujące, że takich obaw nie mają rektorzy innych uczelni. Twierdzą oni, że formalne wątpliwości to problemy niewielkiej wagi. Można je rozstrzygnąć dzięki umowom między uczelniami albo wprowadzając zmiany w statucie spółki.

Rektor PWr obawia się też, że EIT Plus stanie się dla jego uczelni konkurencją. Wydrenuje kadrę politechniki z najlepszych uczonych, bo proponuje znacznie większe pieniądze. A umożliwi mu to statutowe prawo do prowadzenia studiów doktoranckich. Ale ten problem już zniknął, bo udziałowcy zapowiedzieli, że wykreślą taki punkt ze statutu.

Prof. Więckowski chce natomiast wprowadzenia do niego zapisu, że to on za każdym razem musi wydać zgodę na zaangażowanie się pracownika uczelni w projekt spółki. W ten sposób chce pilnować jakości dydaktyki na uczelni. To jednak przepis łamiący ustawę o szkolnictwie wyższym. Poza tym zgoda lub sprzeciw rektora na udział naukowców w dobrze płatnych badaniach byłyby idealnym narzędziem karania lub nagradzania według uznania.

Koncert życzeń trwa

Udziałowcy EIT Plus idą na kolejne ustępstwa, a prof. Więckowski eskaluje żądania. Nie uznał ustaleń sprzed tygodnia, bo liczył na to, że miasto i marszałek zostawią sobie najwyżej 10 proc. udziałów w EIT Plus. Co by mu to dało? Dominującą pozycję w spółce. Mógłby wtedy samodzielnie, albo z najwyżej jednym podmiotem, decydować o podziale pieniędzy oraz o obsadzie stanowisk kierowniczych.

Na zdominowanie spółki przez prof. Więckowskiego nie zgadzają się władze innych uczelni. - To sprawa ambicjonalna, jemu po prostu idzie o władzę - tłumaczą.

Ale spora grupa uczonych politechniki przyjmuje punkt widzenia swojego rektora. Zupełnie nie biorą pod uwagę konsekwencji upadku projektu i tego, że najwięcej mogą stracić. Powtarzają za rektorem, że realizowane dzisiaj przez spółkę projekty oparte są na potencjale PWr, i bez niej EIT Plus po prostu nie będzie.

To prawda, ale odwróćmy tę sytuację.

Politechnika nigdy nie dostałaby tak dużych projektów badawczych, gdyby wystąpiła w konkursie samodzielnie. Nawet w porozumieniu z jedną czy dwoma innymi instytucjami szansa na ich zdobycie byłaby minimalna.

Rektor liczy na minister

Prof. Tadeusz Więckowski zapowiedział, że z oceną nowego podziału sił w EIT Plus poczeka do posiedzenia senatu uczelni. Najbliższe zaplanowano na 23 kwietnia. To kolejny unik. Tydzień wcześniej mija termin, jaki minister nauki prof. Barbara Kudrycka wyznaczyła stronom na porozumienie się. Minister wie o ustaleniach udziałowców, czeka tylko na oficjalne stanowisko politechniki. Uchylając się od decyzji, rektor Więckowski liczy na to, że to minister nauki Barbara Kudrycka ogłosi fiasko idei EIT Plus. W ten sposób wciągnie ją do swojej gry. Ale odpowiedzialność za niepowodzenia przedsięwzięcia, utratę milionów złotych na badania i rozwój nauki we Wrocławiu spadnie na prof. Tadeusza Więckowskiego. To może być jedyny i najważniejszy efekt jego kariery rektorskiej.

** Co to jest EIT Plus

We Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus mają być realizowane dwa projekty badawcze, na które Unia Europejska przeznaczyła ok. 200 mln zł. Kolejne pół miliarda zaplanowano wydać na budowę centrum laboratoryjno-badawczego.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6440000,Mial_byc_przelom__a_EIT_Plus_nadal_zagrozone.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Dworzec i okolice :)

Piłsudskiego ma być znów elegancka

40_979885_1_d_9427.jpg
Dworzec pójdzie do kapitalnego remontu. Znikną także obskurne budy z knyszami (fot. Wizualizacja inwestora)

Nowoczesne biurowce i eleganckie targowisko. Do tego Dworzec Główny PKP po liftingu i zupełnie odmienione kamienice. Tak już niebawem ma wyglądać ulica Piłsudskiego.

Okolice ul. Piłsudskiego lata świetności mają już dawno za sobą. Hałdy gruzów przy ul. Swobodnej, ogromny parking przed Dworcem Głównym i ponure okolice torów kolejowych wzdłuż ul. Bogusławskiego nie są raczej powodem do dumy. Aż trudno uwierzyć, że przed wojną było to tętniące życiem centrum miasta. Ale już niedługo południowa część centrum Wrocławia powinna się zmienić nie do poznania. Powstaną tu hotele, biurowce i restauracje.

Ogromny, neogotycki gmach wrocławskiego Dworca Głównego z zaniedbanym placem przed frontową częścią budynku, gdzie obecnie znajdują się stacja benzynowa, postój taksówek i czerwone budki z fast foodami, zmienią się w poprzecinane ścieżkami i trawnikami miejsce, idealne do organizacji imprez plenerowych. Kierowcy będą mogli zostawić samochody na pod-ziemnym parkingu, który pomieści 200 aut.

Remontu doczekają się też wnętrza budynku - na parterze powstanie galeria handlowa i małe restauracje. Na perony będą prowadzić ruchome schody, co dla pasażerów z ciężkimi walizkami będzie ogromnym ułatwieniem. Na piętrze, tam gdzie dziś mieszczą się biura, powstaną sala bankietowa i duża galeria ze sklepami. Według zapewnień urzędników, remont rozpocznie się jeszcze w tym roku.
Policzone są też dni targowiska przy ul. Zielińskiego. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądał budynek, który zastąpi blaszane budy, ale będzie to biurowiec, sala konferencyjna lub nowoczesny hotel.

Tymczasem kupcy przeniosą się na wielki, nowoczesny, kryty bazar. Powstanie on na parterze biurowca, który stanie przy ul. Swobodnej, dokładnie tam, gdzie w sierpniu zeszłego roku spłonęły baraki. Nowe targowisko ma przypominać Halę Targową, a swoje towary mają tam oferować głównie sprzedawcy warzyw i owoców. Inni handlarze przeniosą się na targowisko za budynkiem, które powstanie najprawdopodobniej od strony ul. Zapolskiej.

Nieopodal, na rogu ul. Zielińskiego i Piłsudskiego, wybudowana zostanie kamienica tej samej wysokości, co sąsiednie budynki. Na dole znajdzie się galeria handlowa, wyżej zaś - pomieszczenia biurowe.
To nie koniec dobrych informacji. Z krajobrazu centrum zniknie w końcu szkieletor przy ul. Lelewela. Niedokończony budynek straszy mieszkańców miasta i turystów od kilkunastu lat. W jego wnętrzach w końcu powstaną biura, restauracje i być może klub fitness.
Jeszcze nie wiadomo, kiedy skończą się wszystkie inwestycje w okolicy ul. Piłsudskiego. Wiadomo jednak, że południowa część centrum ma nawiązywać do tradycji przedwojennej Gartenstrasse.
- To była jedna z najbardziej eleganckich ulic miasta. Mieściły się tu eleganckie hotele, drogie butiki i najnowocześniejszy dworzec na świecie - tłumaczy Bronisław Zathey, wrocławski przewodnik.
- Zagraniczni korespondenci twierdzili wtedy, że Gartenstrasse to miejsce dla osób z grubym portfelem - dodaje. Gartenstrasse nabrała znaczenia dopiero wtedy, gdy do przedwojennego Breslau dotarła kolej żelazna, a przy dzisiejszej ul. Ma-łachowskiego wybudowano w 1842 r. pierwszy dworzec kolejowy. Ulicę wybrukowano, a wzdłuż niej zaczęły się wznosić kolejne, eleganckie gmachy budynków. Ranga Gartenstrasse wzrosła dziesięć lat później, gdy ukończono budowę Dworca Głównego.

Zmęczeni podróżni, którzy z ciężkimi walizkami wysiadali na dworcu, nie musieli długo szukać noclegu. Swoje podwoje otwierało przed nimi kilkanaście ekskluzywnych hoteli. Hotel du Nord (obecnie Młodzieżowy Dom Kultury im. Kopernika), Vier Jahreszeiten (Polonia) i Germania należały do najdroższych i najbardziej ekskluzywnych.

http://dolnyslask.naszemiasto.pl/turystyka/aktualnosci/979885.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Wojewoda wydał pozwolenie na budowę terminalu na wrocławskim lotnisku
PAP - 27-03-2009 18:59

Pozwolenie na budowę nowego terminalu na wrocławskim lotnisku podpisał w piątek wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. Terminal ma być gotowy do końca 2011 r.

Jak powiedział PAP wojewoda Jurkowlaniec budowa nowego terminalu będzie mogła ruszyć w najbliższym czasie.

Jest to już kolejne pozwolenie na budowę nowego terminalu wydane przez wojewodę. Pierwsze, zostało wydane w kwietniu 2008 r., jednak ze względu na zmiany w projekcie, wykonawca złożył do Urzędu Wojewódzkiego kolejny wniosek o wydanie pozwolenia.

Poprawiony projekt przewiduje zmianę usytuowania terminalu i miejsc postojowych oraz rezygnację z budowy dwóch budynków parkingowych.

Jurkowlaniec podkreślił, że zmiany w projekcie i związane z tym nowe pozwolenie na budowę, zwiększyły koszty inwestycji o 2 mln zł. "Oznacza to również, że jesteśmy opóźnieni z rozbudową lotniska o 12 miesięcy" - dodał wojewoda.

Władze lotniska liczą, że modernizacja wraz z drogami dojazdowymi i parkingami będzie kosztować ok. 300 mln zł. Kolejne 150 mln zł będą przeznaczone na rozbudowę płyty lotniska z nowymi pasami startowymi i postojowymi.

W 2011 r. terminal ma mieć przepustowość 2 mln osób, a docelowo liczba ta ma wzrosnąć do 7 mln.

http://budownictwo.wnp.pl/wojewoda-wydal-pozwolenie-na-budowe-terminalu-na-wroclawskim-lotnisku,76750_1_0_0.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Dom Towarowy Renoma (rozbudowa)
KingaM
Będzie poślizg w Renomie

Zamiast 8 kwietnia dom handlowy Renoma (jeden z najstarszych w mieście) otworzy podwoje dla klientów dopiero 25 kwietnia.

Budynek powstał 80 lat temu na zamówienie braci Wertheim. Od lata 2006 roku jest modernizowany.
- Taka tradycja zobowiązuje. Chcemy więc, nawet kosztem późniejszego otwarcia, oddać obiekt w jak najwyższym standardzie - tłumaczy Tomasz Waszkiewicz, dyrektor Renomy. Nieoficjalnie wiadomo, że przesunięcie startu Centrum na poświąteczny termin było na rękę wielu najemcom. Niektórzy wręcz o to zabiegali, nie uporali się bowiem z pracami wykończeniowymi w sklepach.
- Rzeczywiście, kilkanaście salonów miałoby trudności, by zdążyć na 8 kwietnia - przyznaje Waszkiewicz.Późniejszy termin umożliwi otwarcie niemal całej części handlowej jednocześnie.

KOK - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/979146.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Biura zamiast apartamentów

We Wrocławiu wzrasta popyt na powierzchnie biurowe. W kompleksie OVO, który powstaje przy Poczcie Głównej, będzie aż o 80% mniej pokoi niż zapowiadano. W ich miejsce powstaną biura.

- Zdecydowaliśmy się zrezygnować z większości apartamentów kosztem powierzchni biurowych, ponieważ cieszą się one ogromnym zainteresowaniem. Przyczyniły się do tego także względy projektowe – mówi Małgorzata Nowosielska ze spółki Wings Properties. W kompleksie znajdzie się jedynie 50 apartamentów. Połowa z nich jest już zarezerwowana. Obecnie są prowadzone rozmowy z chętnymi na pozostałe 25 mieszkań.

Ciągle wzrastającym zainteresowaniem cieszą się przede wszystkim biura na wynajem. W nowym biurowcu Times przy ul. św. Mikołaja nie ma już żadnego wolnego miejsca. Zostały już wynajęte prawie wszystkie lokale w niedawno otwartym biurowcu Grunwaldzki Center. Muszą się śpieszyć ci, którzy są zainteresowani ofertami Millennium Tower II przy ul. Strzegomskiej i Justin Centre przy ul. Krawieckiej. W dopiero co otwartym obiekcie, stojącym naprzeciw Galerii Dominikańskiej ponad 50 % biur znalazło już swoich nabywców. W biurze sprzedaży Emmerson mówi się, że pozostałe lokale bardzo szybko znikną z listy dostępnych ofert.

Prawdopodobnie w ślad za spółką Wings Properties, która postawiła na powierzchnie biurowe, pójdą inni inwestorzy. Chętnych na drogie mieszkania jest znacznie mniej niż firm, które chcą wynająć lokale mające dobrą lokalizację. Architekci Sky Tower przy ul. Powstańców Śląskich, którego budowa z powodu kryzysu została wstrzymana, planują zmienić projekt tak, by w budynku znalazło się więcej biur niż mieszkań.

http://www.wroclaw24.net/news.php?id=21950&PHPSESSID=f4fbd6114c30927da7c7fe6ffcc61b73
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Lotnisko na Strachowicach wystarczy
Tekst opublikowany dzisiaj, 09:48:48, autor Beata Sadowska

Wrocław nie będzie musiał rozbudowywać lotniska na Strachowicach. Władze UEFA zaakceptowały jego obecny kształt.

W najnowszym raporcie Europejskiej Unii Piłkarskiej ma znaleźć się zapis, który zwolni nas z konieczności rozbudowy lotniska. Do tej pory władze UEFA sugerowały, że powinno być większe, by przyjąć wszystkich kibiców, którzy przylecą na EURO 2012.

Władze Wrocławia starały się o takie rozstrzygnięcie tej kwestii, jednak teraz zapewniają, że mimo pozytywnej opinii, nie zrezygnują z powiększenia portu lotniczego.

http://www.wroclaw24.net/news.php?id=21925
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Lubin] Galeria "Cuprum Arena"
KingaM
Galeria handlowa w Lubinie kosztowała Dariusza Miłka blisko 300 milionów złotych.

40_978298_1_d_8905.jpg

W galerii klienci znajdą m.in. ok. 130 sklepów znanych marek, trzypoziomowy parking, multipleks i ogromny salon fitness.
Blisko 3 tys. mkw. zajmie handlująca sprzętem elektronicznym sieć Saturn. Na drugim piętrze rozlokuje się Helios z jedną wielką (500 miejsc) i czterema mniejszymi salami kinowymi, wyposażonymi w najnowocześniejszy na świecie sprzęt do odtwarzania dźwięku i obrazu. 2,3 tys. mkw. wynajęły delikatesy Alma. Wśród dużych najemców (500-1600 mkw.) są też renomowane odzieżowe sieci C&A, HM, Reserved, KappAhl, New Yorker, Carry, S. Oliver, salony obuwnicze Humanic, Deichmann, CCC oraz sklep firmy Martes Sport z rowerami, nartami i akcesoriami do aktywnego wypoczynku. Będzie można posiedzieć w restauracji, kawiarni, cukierni czy pijalni czekolady lub zrzucić trochę kalorii w ogromnej (2 tys. mkw.) sali fitness. Klienci znajdą w Cuprum Arena niemal wszystko, co potrzebne do życia: pralnię, fryzjera, aptekę, kwiaciarnię, laboratorium fotograficzne, optyka, biuro podróży, kantor wymiany walut, kiosk z prasą, bankomaty.

Ale kupując od miasta grunt po zlikwidowanym targowisku, Dariusz Miłek - prezes grupy kapitałowej NG2 - wiedział, że Cuprum Arena powinno być czymś więcej niż tylko galerią handlową. Dlatego jej sercem architekci uczynili przestronne atrium z ogromną okrągłą sceną, na której regularnie będą występować teatry, kabarety, zespoły muzyczne. Właściciele galerii chcą organizować spotkania z gwiazdami sportu i wystawy artystów z Zagłębia Miedziowego. Bardzo poważnie myślą o kulturotwórczej misji Cuprum Arena. Nazwa galerii nie jest przypadkowa: cuprum to łacińska nazwa miedzi, arenami nazywano okrągłe budowle z placem do organizacji imprez.

- Do tej pory Lubin nie miał miejsca o takim przeznaczeniu: jasno zdefiniowanego centrum miasta - zauważa Dariusz Miłek. Jest przekonany, że naszpikowany atrakcjami kwartał pomiędzy ulicami Wrocławską i Sikorskiego przejmie funkcje rynku.
Trzy najwyższe kondygnacje galerii przeznaczono na parking na 500 samochodów. Kierowcy wjadą na nie od ul. Sikorskiego wygodnym, szerokim ślimakiem. Już rozpoczęły się też roboty ziemne w okolicy hotelu sportowego, niespełna sto metrów od wejścia głównego. Przed otwarciem powstanie tam dodatkowo ok. 400 miejsc parkingowych.

- Spodziewamy się przyjezdnych z Polkowic, Głogowa, Bolesławca i Legnicy - mówi Dariusz Miłek. - W ciągu kilku kolejnych miesięcy chcielibyśmy więc powiększyć liczbę stanowisk parkingowych dla klientów Cuprum Arena do 2 tysięcy. Finalizujemy rozmowy w tej sprawie.
Galeria jest ogromna, ale zaprojektowano ją tak przejrzyście, by klienci nie błądzili(krótkie korytarze). Poza głównym wejściem od ul. Sikorskiego do środka prowadzą jeszcze dwa boczne (jedno od ul. Wrocławskiej, drugie od osiedla Świerczewskiego). Przemieszczanie się pomiędzy sześcioma piętrami ułatwi 8 przeszklonych, panoramicznych wind i 20 ruchomych schodów. Przed wejściami dwa telebimy (7 na 9 metrów) będą wyświetlać aktualne informacje o promocjach, reklamy, zapowiedzi imprez.

Pod względem architektonicznym nowy gmach to majstersztyk. Na świecie powstają trzy budynki na planie koła. Oddana jako pierwsza Cuprum Arena (150 metrów średnicy, 25 metrów wysokości) to największy z nich. Ponieważ nikt nigdy nie stawiał tak potężnej budowli na górniczych wyrobiskach, w Lubinie zastosowano specjalne wzmocnienia gwarantujące stabilność konstrukcji. Inne nowatorskie rozwiązanie to wielkie tafle ze szkła, powiązane stalowymi linami nad wejściem, lub atrium - krąg, który przywodzi skojarzenia z rzymskimi arenami. Wieńczy go kopuła o trzydziestometrowej średnicy zawieszona na 25 metrach wysokości. Eleganckie budynki starzeją się wolniej, więc inwestor - Prestiż MGC Invest - nie oszczędzał na użytych do wykończenia materiałach. Są najwyższej jakości. W pasażu nie ma ani kawałka regipsu wyłącznie granit, metal, szkło i drewno.
Trwa porządkowanie terenu na zewnątrz, najemcy uwijają się przy pracach wykończeniowych, a billboardy już zapraszają na zakupy do Cuprum Arena. Jedna z najpiękniejszych galerii handlowych w Polsce za 7 tygodni otworzy swoje podwoje. Warto zobaczyć to cudo.

Cuprum Arena w liczbach

» 400 000 metrów sześciennych objętości
» 70 000 metrów kwadratowych powierzchni
» 35 000 metrów kwadratowych powierzchni handlowej
» 2 000 metrów kw. fitness
» 2 000 metrów kw. powierzchni biurowych
» 900 miejsc parkingowych
» 130 sklepów i punktów gastronomicznych
» 25 metrów wysokości
» 150 metrów średnicy

Piotr Kanikowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://lubin.naszemiasto.pl/wydarzenia/978298.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
EIT Plus: rektorzy i politycy podzielili tort

Rektorzy uczelni, szefowie instytutów PAN, prezydent Wrocławia i marszałek województwa uzgodnili podział udziałów w spółce EIT Plus. Na spotkaniu nie było jedynie prof. Tadeusza Więckowskiego, rektora Politechniki Wrocławskiej.

To prof. Więckowski kilka tygodni temu rozpętał batalię o nowe rozwiązania dotyczące EIT Plus. Rektor twierdził, że pozycja uczelni w spółce jest marginalizowana, tymczasem to na pracy profesorów politechniki i na jej laboratoriach oparte są dwa największe projekty badawcze EIT Plus. Profesor Więckowski sugerował, że w takiej sytuacji jego uczelnia może wystąpić ze spółki. To groziło upadkiem całego przedsięwzięcia i utratą 700 mln zł.

Po wolcie Politechniki Wrocławskiej rozpoczęło się gorączkowe szukanie rozwiązania, które pozwoliłoby uratować EIT Plus. Kompromisowe wyjście z sytuacji przedstawił wicemarszałek województwa Grzegorz Roman. Jego plan zakładał, że to wrocławskie uczelnie będą miały większość udziałów.

W ubiegłym tygodniu we Wrocławiu minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka poganiała udziałowców: - Jesteśmy pod presją czasu. Wierzę, że w ciągu miesiąca do tego dojdzie, dopiero wtedy uruchomię finansowanie. Jeśli miałoby do tego nie dojść, ministerstwo będzie musiało przeznaczyć te pieniądze na inne projekty.

Nieoficjalnie mówiło się, że szef politechniki prof. Więckowski będzie próbował pozyskać w spółce EIT Plus większość udziałów, tak by móc decydować o najważniejszych sprawach. Wspólną koalicję w tej sprawie politechnika miała budować z Akademią Medyczną. Wyniki poniedziałkowego spotkania u prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza nie dają prof. Więckowskiemu szans na zdominowanie EIT Plus. Udziały podzielono następująco: pięć wrocławskich uczelni będzie miało w sumie ok. 65 proc. Najwięcej - ponad jedną trzecią akademickiej części - dostanie Politechnika Wrocławska. Istotne jest to, że nawet jeśli zawarłaby nieformalny sojusz z innym udziałowcem, razem nie zdobędą większości w spółce. Najmniej udziałów - po niecałe 5 proc. - przypadło trzem instytucjom: Uniwersytetowi Ekonomicznemu oraz dwóm placówkom Polskiej Akademii Nauk. Prezydent Wrocławia i marszałek województwa dolnośląskiego zostawili sobie ok. 25 proc. udziałów w spółce EIT Plus.

Prof. Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego: - Sądzę, że wybraliśmy rozwiązanie najlepsze z możliwych.

Paweł Czuma z Urzędu Miasta Wrocław: - Teraz tę decyzję musi jeszcze zatwierdzić zarząd województwa dolnośląskiego.

Najważniejsza będzie jednak decyzja Politechniki Wrocławskiej. Prof. Więckowskiego na spotkaniu u prezydenta nie było. Oficjalny powód to inne, wcześniej zaplanowane spotkania. Nie delegował na nie także nikogo ze swojej uczelni.

Na wtorek zaplanowano spotkanie rektorów uczelni Wrocławia i Opola. Być może podczas niego rektor Politechniki Wrocławskiej przedstawi swoje stanowisko w sprawie podziału udziałów w EIT Plus.

** Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus to spółka powołana ponad dwa lata temu przez prezydenta Wrocławia, marszałka województwa dolnośląskiego oraz cztery największe uczelnie: Uniwersytet Wrocławski, Politechnikę Wrocławską, Uniwersytet Przyrodniczy i Akademię Medyczną, w ubiegłym roku dołączył do niej Uniwersytet Ekonomiczny. Na dwa duże projekty badawcze i budowę centrum laboratoryjno-badawczego spółka ma otrzymać 700 mln zł, większość z budżetu Unii Europejskiej.

Komentuje Tomasz Wysocki: Rektor powinien być zadowolony

Udziały w spółce EIT Plus podzielono na nowo. Tak jak życzył sobie rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski. Teraz to wrocławskie uczelnie będą miały większość udziałów, to ich władze będą wspólnie decydowały o kierunku badań. Prym wśród nich wiodła będzie politechnika. Wierzę, że w tej sytuacji prof. Więckowski wie, że teraz jest czas, by wziąć odpowiedzialność za powodzenie przedsięwzięcia, a nie występowanie z kolejnymi żądaniami.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6417117,EIT_Plus__rektorzy_i_politycy_podzielili_tort.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Sypie się idea wrocławskiego węzła EIT?
2009-03-24, Radio Wrocław

W ubiegłym roku przegraliśmy z Budapesztem walkę o główną siedzibę EIT we Wrocławiu. Starania tego miasta o lokalizację tzw. węzła energetycznego EIT właśnie przegrywamy. Czy mamy choćby cień szansy na węzeł teleinformatyczny? Raczej nie.


Europejski Instytut Technologii i Innowacji ma być rozproszony po całej Europie. Oprócz głównej siedziby w Budapeszcie tworzyć go będą tzw. węzły wiedzy. Wrocław zabiega o jeden z nich.

Jednak wizja węzła EIT w stolicy Dolnego Śląska oddala się. Coraz głośniej mówi się, że miasto straciło na sporze z miejscowymi uczelniami o EIT Plus - instytut badawczy tworzony wspólnie przez samorządy (miejski i wojewódzki) i kilka czołowych szkół wyższych we Wrocławiu.

Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz zapewnia, że porozumienie z uczelniami w tej sprawie już jest.

A co z węzłem EIT? Dutkiewicz przyznaje, że miasto już nic nie może zrobić. Teraz czas na ministerstwo nauki, bo Rada EIT lada moment ma ogłosić konkurs na węzły.

Tymczasem w połowie kwietnia podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach ma nastąpić oficjalne podpisanie współpracy o utworzeniu węzła wiedzy w ramach EIT. Liderem projektu jest tamtejsza Politechnika Śląska.
Niedawno było tam spotkanie w tej sprawie - pisze o nim szczegółowo portal wnp.pl. We współpracy nad utworzeniem węzła w Katowicach biorą udział polskie i niemieckie instytuty naukowe.

W czerwcu ubiegłego roku w wywiadzie z Maciejem Nowaczykiem w "Gazecie Wyborczej" Rafał Dutkiewicz mówił: - Dostaliśmy bardzo silną deklarację rządu polskiego, że wspiera on starania Wrocławia zarówno o siedzibę, jak i węzeł. Rząd musi jej dotrzymać.

Biorąc jednak pod uwagę niedawne wypowiedzi minister Barbary Kudrydzkiej dla Radia Wrocław - wcale nie musi.

Dwóch węzłów wiedzy Polska zapewne nie dostanie. A na ostatnim szczycie Unii Europejskiej wśród priorytetów wymieniono bezpieczeństwo energetyczne. Dlatego szanse Wrocławia na węzeł teleinformatyczny są raczej znikome.

PRW Katarzyna Górowicz, Sylwia Jurgiel
http://www.regional.pl/wroclaw/news.php?katid=3&aid=15136
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Wyremontują tory i stację kolejową w Miękini

Ponad 55 mln zł będzie kosztowała modernizacja linii kolejowej w Miękini, która leży na trasie Wrocław - Legnica. Na odcinku ok. 5 km zostaną wymienione tory i rozjazdy i cały teren zostanie odwodniony. PLP PLK zamontuje tam również nową sieć trakcyjną i łączności.
Ale to nie jedyne zmiany jakie czekają podróżnych i mieszkańców Miękini. Wzdłuż stacji, zostaną zamontowane ekrany akustyczne, które mają zmniejszyć hałas przejeżdżających pociągów.
Inwestycja ma zakończyć się już za rok. Wtedy swój wygląd zmienią też perony. Będą miały nowe oświetlenie i urządzenia służące podróżnym - siedzenia i tablice informacyjne.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/977943.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Dzielnica Czterech Świątyń będzie ładniejsza

Rozpoczyna się remont ulicy Włodkowica. W starym klasztorze koło fosy będzie hotel.

40_977657_1_d_2313.jpg

Dziś startuje remont ul. Włodkowica. Na pierwszy ogień idą chodniki. Robotnicy naprawią je tak, że przechodniom nie będzie już groziło wybicie zębów na popękanych płytach. - Naprawimy także niedziałające latarnie, które stoją wzdłuż jezdni - zapowiada Krzysztof Kubicki, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Na początku prace prowadzone będą na odcinku od ul. Ruskiej do ul. św. Antoniego. Kiedy robotnicy skończą to zadanie, w połowie maja przeniosą się na odcinek od ul. św. Antoniego do ul. Krupniczej.

Wiadomo też, że na Włodkowica z jezdni znikną asfaltowe łaty. Zastąpi je kostka brukowa, taka, jaka była wcześniej.
- Czeka nas również remont parkingu na wysokości kamienicy nr 10 - dopowiada Kubicki.
Miejski parking dalej będzie płatny. Wszystkie prace po-trwają do 30 czerwca, a ich koszt wyniesie 1,2 mln zł.

Wzdłuż ulicy staną też czarne kosze na śmieci, stylizowane na zabytkowe. Będą podobne do tych, które już są w Rynku. Zgodnie z planem urzędników, w tym roku wyremontowane zostaną również dwie kamienice. Ich adresy to Włodkowica 11 i 23. Te budynki należą do miasta.

Więcej kłopotów jest z kamienicami, które są w posiadaniu wspólnot mieszkaniowych. Zgodnie z prawem, lokatorzy sami powinni zapłacić za remont. Na szczęście budynki są wpisane do rejestru zabytków, a to oznacza, że mieszkańcy mogą ubiegać się o specjalną dotację.

Tymczasem trwają prace nad budową kładki, która zostanie przerzucona nad fosą miejską. W kwietniu, kiedy mostek już zawiśnie, będzie można wejść do dzielnicy prosto z pl. Orląt Lwowskich. Dzięki temu do dzielnicy ma przychodzić więcej osób.

- Wtedy oddamy do użytku również pięknie wyremontowaną promenadę nad fosą - dopowiada Mieczysław Popławski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Oprócz brukowanych ścieżek i nowych ławek, będzie tam plac zabaw dla najmłodszych. Wszystko po to, aby przyciągnąć całe rodziny na popołudniowe spacery.

Na koniec w Dzielnicy Tolerancji powstaną nowe restauracje, puby i hotele. Jeden z nich zostanie otwarty w zdewastowanym obecnie, starym klasztorze przy ul. Włodkowica, w pobliżu fosy. Tam ma powstać również urokliwy ogródek piwny.

- Miejsce pasuje do tego idealnie - zachwyca się Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo. Ale dzielnica ma na pewno wypięknieć do Euro 2012.

Wiadomo również, że w tym roku udostępniona wrocławianom zostanie ul. Wszystkich Świętych.
Teraz można wejść tylko na kawałek jezdni, bo reszta znajduje się na terenie nieczynnego szpitala im. Babińskiego. Tam mogłyby powstać nowe knajpki.

Dzielnica Czterech Świątyń, zwana również Dzielnicą Tolerancji i Wzajemnego Szacunku, to teren między ul. Krupniczą, Kazimierza Wielkiego, św. Mikołaja a fosą miejską. Przez lata stykały się tam cztery wyznania: katolicyzm, protestantyzm, judaizm i prawosławie. Każde z nich ma tu do dziś swoją świątynię. Urzędnicy chcą, żeby w dzielnicy toczyło się kulturalne życie Wrocławia. Ma również odciążyć Rynek.

- To miejsce ma być atrakcyjne zarówno dla turystów, jak i dla wrocławian - wyjaśnia Tomasz Ossowicz, dyrektor Biura Rozwoju Wrocławia.
Spacerowicze będą swobodnie przechadzali się po całym terenie, gdzie zwiedzą ciekawe zabytki, np. synagogę Pod Białym Bocianem przy ul. Włodkowica czy budynek Nowej Giełdy przy ul. Krupniczej.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://dolnyslask.naszemiasto.pl/turystyka/aktualnosci/977657.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Wrocław] Hotel "Monopol" (remont)
KingaM
Hotel Monopol po liftingu

18 kwietnia oficjalnie zostanie otwarty po remoncie legendarny wrocławski hotel Monopol. Budynek, w którym nocowali Kiepura, Dietrich, czy Picasso kupiła od Orbisu krakowska rodzina Likusów.

Jedni z najbogatszych Polaków specjalizują się w luksusach, czyli eleganckich hotelach, wytwornych restauracjach i najdroższych w Polsce delikatesach.

We Wrocławiu odnowili i przebudowali hotel Monopol, który stanowił plan słynnych polskich filmów, między innymi "Lalki" Hasa czy serialu "Stawka większa niż życie".

Zbigniew Cybulski nakręcił w nim słynną scenę z płonącymi kieliszkami w "Popiele i diamencie" Wajdy.

Podczas wizyt we Wrocławiu hotel odwiedzała Marlena Dietrich. Tam nocował też Adolf Hitler, ale Likusowie nie zamierzają promować brunatnej przeszłości obiektu.

Hotel został za to unowocześniony i dostosowany do 5-gwiazdkowego standardu. Są więc marmurowe łazienki i orientalne drewno w pokojach. Zmieniła się też bryła budynku. Zrekonstruowano kopułę, a na podwyższonym dachu powstały tarasy i przeszklony bar. W piwnicach na gości czekać mają sauny, basen i grota solna.

Ceny dochodzić mają nawet do 2 tys. zł za nocleg w apartamencie.

Likusowie zainwestowali także w część handlową Monopolu. Zamierzają otworzyć tam Likus Concept Store, czyli pasaż wzorowany na wykwintnych galeriach Nowego Jorku, czy Mediolanu.

Tego typu obiekty działają już w Krakowie, Katowicach i Warszawie.

http://www.regional.pl/wroclaw/news.php?katid=3&aid=15113
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Nie będzie szybko Bramy Trzeciego Tysiąclecia

W tym roku nic nie wyjdzie z planów budowy Bramy Trzeciego Tysiąclecia na rondzie przy ul. Powstańców Śląskich, we Wrocławiu. Budowla miała być hołdem Wrocławia dla Jana Pawła II.
W miejskiej kasie zabrakło na nią jednak pieniędzy. Inwestycja ma kosztować w sumie 31,5 miliona złotych. Tymczasem w tym roku miasto przeznaczy na nią zaledwie nieco ponad pół miliona złotych.
- W tym roku przygotujemy jedynie dokumentacje przetargową - przyznaje Hanna Goławska, kierownik działu projektów i rozwoju infrastruktury w magistracie.


Jeszcze rok temu urzędnicy zapowiadali, że budowa rozpocznie się w maju 2009 roku. Teraz nie wiadomo, kiedy Brama Trzeciego Tysiąclecia w ogóle powstanie.
- Nie mogę zapewnić, że będzie to w 2010 roku - dodaje Hanna Goławska.
Czym ma być Brama? To wielki kompleks, który zajmie całą powierzchnię ronda przy Powstańców Śląskich. Nad wszystkim dominować mają dwie wysokie, szklane bryły.
Michał Teller, który wygrał ogłoszony przez miasto konkurs na opracowanie koncepcji, tłumaczy, że bryły te symbolizować będą otwartą księgę stronic historii, Pisma Świętego, chrześcijaństwa i słów papieskich scalających dwa tysiąclecia.
Na księdze wyświetlane będą cyklicznie różne obrazy i filmy. Tematyką nie będzie jedynie pontyfikat Jana Pawła II, ale też historia Wrocławia. I nie będą to zwyczajne projekcje, ale raczej wydarzenia artystyczne.
Jeśli inwestycja się powiedzie, wrocławianie będą mogli oglądać również spektakle teatralne w amfiteatrze, który powstanie w niecce wewnątrz ronda. Część Bramy znajdzie się także pod ziemią. Przez sam środek ronda przebiegać będzie korytarz. Znajdą się w nim między innymi galeria papieska, elegancka restauracja i sala wystawowa.
Przebieg korytarza, który ma być przedłużeniem ulic Zaporoskiej i Sudeckiej, nie będzie przypadkowy. Jego trasa biegnie idealnie w linii Wrocław - Watykan.
Konkurs na projekt Bramy Trzeciego Tysiąclecia wrocławski magistrat ogłosił już blisko cztery lata temu. Całość miała być gotowa w pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II. Ale plany, tak jak i teraz, odłożono wówczas na później. Co ciekawe, wrocławscy urzędnicy już szukają firmy, która będzie dbała o porządek na rondzie po jego przebudowie.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/976742.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Remont Rynku
KingaM
Rozruch fontanny

Od trzech dni wykonawca modernizacji płyty legnickiego Rynku i terenów przyległych, czyli Konsorcjum Budromos-Wolski, przeprowadza rozruch technologiczny nowej fontanny na Placu Powstańców Wielkopolskich. Specjalistyczny osprzęt wodny dostarczyła i zainstalowała firma „Waterful” z Wałcza.
Od 23 do 25 marca fontanna będzie funkcjonowała na próbę tak, jak przewiduje jej ostateczne zaprogramowanie. Sezon „fontannowy” w całym mieście rozpocznie się 1 kwietnia - jeśli planów nie pokrzyżuje nawrót zimy - i potrwa do października.

P1490564.jpg
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Remont Rynku
KingaM
Nowa fontanna już działa

Z fontanny na placu Powstańców Wielkopolskich trysnęła woda. Oprócz wody wydobywają się z niej strumienie światła. Obok wodotrysku trwają prace wykończeniowe.
Od wczoraj trwa kontrola poprawności działania nowej fontanny obok Katedry. Od poniedziałku rozpoczną się próby generalne działania wszystkich mechanizmów. Jeśli wszystko będzie w porządku - fontanna tryśnie 1 kwietnia, podobnie jak pozostałe fontanny w Legnicy. I nie jest to primaaprilisowy żart.

http://www.youtube.com/watch?v=8SSOYDBKR5E&feature=player_embedded

http://fakty.lca.pl/news,15866,Nowa_fontanna_juz_dziala.html#dalej
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Wkrótce wystartuje remont ulicy Wyścigowej

Nic już nie stoi na przeszkodzie, by ruszył remont ulicy Wyścigowej. W czwartek firma Max Boegl, która startowała w przetargu, wycofała swój protest

Na remont Wyścigowej miasto przeznaczyło 30,83 mln złotych. Ale wszystkie sześć firm startujących w przetargu zaproponowało za inwestycję mniej. Najtańsza była oferta firmy Pol-Dróg Oleśnica, która chce za swoje prace 22,23 mln zł. Oferta Maksa Boegla była trzecia w kolejności pod względem ceny, ale firma złożyła protest do Krajowej Izby Odwoławczej, który dotyczył i Pol-Dróg Oleśnica, i firmy Ziajka, której oferta była na drugim miejscu. Postępowanie przed KIO miało rozpocząć się w piątek. - Cieszymy się, że Max Boegl zachował się tak odpowiedzialnie i wycofał swój protest. Dzięki temu w ciągu kilku dni podpiszemy umowę z wykonawcą i remont Wyścigowej będzie mógł się rozpocząć - mówi Marek Szempliński, rzecznik miejskiej spółki Wrocławskie Inwestycje.

Ulica Wyścigowa to ważna droga wylotowa na południu miasta. Wrocławskie Inwestycje zakładają, że prace prowadzone będą najpierw na jednej dwupasmowej jezdni, dopiero potem na drugiej, tak by ulica cały czas była przejezdna w obie strony.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,87947,6403322,Wkrotce_wystartuje_remont_ulicy_Wyscigowej.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Palac w Borowie Oleśnickiej
KingaM
Perła barokowej architektury odzyskała dawny blask

m_troche%201.JPG

Położona blisko Oleśnicy Borowa Oleśnicka już niebawem będzie znana nie tylko z dwóch lokali gastronomicznych. Dobiegają końca prace remontowe w pięknym XVIII-wiecznym pałacu należącym w latach 1780-1945 do niemieckiej rodziny von Schwerin. Barokowa budowla z XIX wieku została przebudowana w stylu klasycystyczno-modernistycznym. W czasie II wojny światowej pałac był jedną ze składnic dzieł sztuki zorganizowaną przez Gintera Grundmana. Składowano tu cenne starodruki, książki i zbiory numizmatyczne. Część zbiorów ewakuowano w 1944 roku, jednak spora ich ilość tuż po wkroczeniu Armii Radzieckiej w 1945 roku oraz w latach kolejnych została bezpowrotnie zniszczona. Rosjanie stacjonowali tu od stycznia do października 1945 roku. Potem obiekt zamieniono w szkołę, a w zabudowaniach gospodarczych swoją siedzibę znalazł PGR. Z relacji sędziwych mieszkańców Borowej można dowiedzieć się o palonych w przypałacowym parku stosach książek i obrazów. Jeszcze dziś bez większego trudu w grząskiej parkowej ziemi wygrzebać można fragmenty porcelanowych miśnieńskich zastaw i elementów wyposażenia. W 2005 roku obiekt kupił od gminy Długołęka młody biznesmen z Warszawy, potomek znanego rodu ziemiańskiego Krzysztof Jabłonowski. Nowy właściciel pałacu niemal z marszu podjął się przywrócenia świetności okazałej budowli. Po dwuipółrocznych żmudnych i kosztownych pracach renowacyjnych dziś możemy podziwiać ich efekt. Obecna funkcja pałacu to hotel, restauracja i centrum SPA. W planach jest rewitalizacja pięknego 9-hektarowego parku i organizacja na jego terenie familijnych imprez plenerowych.
Z właścicielem pałacu przeprowadziliśmy rozmowę:

Skąd ta pasja?
Zawsze interesowałem się pałacami, budownictwem i architekturą miejską i pałacową. W pewnym momencie rzuciłem pracę i stwierdziłem, że pora zacząć się zajmować tym, co lubię i tym, co mnie pasjonuje. Kupiłem pałac tu właśnie w Borowej Oleśnickiej. Z wykształcenia jestem prawnikiem finansistą. Pochodzę z Warszawy, mieszkałem tam większość życia, dwa lata temu przeprowadziłem się do Wrocławia po zakupieniu pałacu w Borowej.

Czy te szczególne zainteresowania mają związek z Pana rodzinnymi tradycjami?
Moja rodzina miała wiele pałaców przed wojną, po wojnie, niestety, już nie. Przed Borową kupiłem i wyremontowałem dwór pod Warszawą. Pałac w Borowej jest drugim obiektem. W tej chwili jest restaurowany przez spółkę będącą moją własnością. Niedługo zostanie przekazany fundacji, którą założyliśmy, i następne obiekty będą remontowane i odtwarzane już przez fundację.

Czy zatrudnia Pan specjalistów?
Zatrudniam specjalistów budowlanych, natomiast większość rzeczy zabytkowych, wystroju wnętrz, elementów architektonicznych to są pomysły mojej żony i moje. My siedzimy w starych dokumentach, w zdjęciach, oglądamy stare dolnośląskie pałace, te, które przetrwały, i fotografie tych, których już nie ma. Próbujemy odtworzyć to, co kiedyś było. Szukamy we wszystkich pałacach choćby fragmentów starych zachowanych elementów wystroju. Dokumentujemy wszystko i próbujemy je odtwarzać w tym samym stylu. W Borowej praktycznie nic nie było. Wszystko było bezmyślnie niszczone. Te boazerie, kominki, które tu są, sufity, sztukaterie - to wszystko jest odtworzone na podstawie zachowanych małych kawałków, małych fragmentów, często porąbanych na części.

Jakie przeznaczenie będzie miał wyremontowany pałac?
Już jest 28-pokojowy hotel, do tego restauracja, 5 sal konferencyjnych. Docelowo będzie zrobionych jeszcze 7 apartamentów i z prawdziwego zdarzenia SPA z basenem. W pałacowych piwnicach ma powstać prawdziwa winiarnia. W tej chwili prowadzę rozmowy z dużą firmą kosmetyczną, która chce tu zrobić swoje główne, pokazowe SPA. Myślę, że do końca wakacji skończymy całą część rekreacyjną, tarasy i większą część parku. W planach jest amfiteatr na wyspie i oranżeria.

Ma Pan śmiałe plany...
Plany są śmiałe. Mam nadzieję, że dam radę. Mam syna i córkę w wieku 8 i 11 lat. Mieszkamy we Wrocławiu. Moje dzieci większość czasu muszą spędzać, podróżując po zamkach i pałacach na Dolnym Śląsku. W każdą sobotę rano, jak wstają, to mówią: Tato, Boże, znowu po jakiś zamkach będziesz nas ciągnął...

Borowa to nie koniec Pana poszukiwań?
Rzeczywiście, przymierzam się do kupna kolejnej ruiny w okolicy Świdnicy. Miałem wcześniej zamek w Międzylesiu, ale sprzedałem kolegom. W tej chwili zaczynają remont. Mam plan kupna jeszcze 5 pałaców na Dolnym Śląsku i utworzenie sieci hotelowej. Jest jeszcze parę obiektów bardzo zrujnowanych, jednak przepięknie położonych. Mam nadzieję, że mi się to uda.

Czy ma Pan znajomych, przyjaciół, którzy robią podobne rzeczy?
Jest sporo osób, takich, które często rzuciły pracę, po to, żeby restaurować zabytki. Posprzedawali domy, cały majątek po to, żeby zająć się tym.

Czy nie ma problemów z procedurami formalnymi przy remoncie zabytków?
Kłopoty sprawiają jedynie lokalni urzędnicy. Wojewódzki konserwator zabytków i fachowcy z PKZ-tów pomagają, jak mogą, na każdym kroku. I tu nie ma żadnych problemów. Dziwię się tym ludziom, którzy narzekają na konserwatorów, bo akurat mnie spotyka wszystko, co najlepsze. Natomiast przysłowiowe schody zaczynają się na poziomie gminy. Niektórzy urzędnicy starają się przeszkadzać na każdym kroku. Ale dajemy radę.

Żeby podjąć się takiego wyzwania, potrzebna jest spora gotówka?
Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają... Ale prawdą jest, że spośród osób, które zabierają się za takie przedsięwzięcie, jest wielu finansistów. To są doradcy prezesów banków, zarządów dawnych banków czy firm finansowych, maklerzy, finansiści. Z moich znajomych - tych, co budowali zamki na Dolnym Śląsku - to wszyscy są ludzie z biznesu, którzy odeszli z dużych firm, dużych korporacji i zaczęli odrestaurowywać zamki. To są pasjonaci, którzy starają się ratować stare zamki i pałace. Niekoniecznie sami je remontują, ale wciągają różnych ludzi, firmy, inwestorów, firmy ubezpieczeniowe. Jest to pasja połączona z inwestowaniem. Trochę w tym szaleństwa.

autor: Grzegorz Huk
http://www.panoramaolesnicka.pl/artykul,Troche_szalenstwa,2642.htm
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Albo się dogadamy, albo EIT Plus przepadnie

Wrocławskie uczelnie i władze miasta powinny tak zmienić umowę spółki EIT Plus, aby interesy uczelni były w niej chronione - oświadczyła minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka po środowym spotkaniu z udziałowcami spółki. Dała im na to miesiąc

Minister nauki spotkała się w środę we Wrocławiu z udziałowcami spółki Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus: rektorami pięciu największych wrocławskich uczelni, prezydentem miasta oraz marszałkiem województwa dolnośląskiego. Ponad 50 proc. udziałów w spółce ma Wrocław, 38 proc. marszałek, resztę dzielą między siebie uczelnie.

- Idea EIT Plus jest jedną z najciekawszych w Polsce. Jej sukces będzie miał olbrzymie znaczenie dla starań Wrocławia o siedzibę Węzła Wiedzy i w sprawie lokalizacji Instytutu Maksa Plancka - mówi minister nauki.

Na badania i nowe laboratoria EIT Plus ma otrzymać ok. 700 mln zł, większość z budżetu Unii Europejskiej. Od kilku tygodni między rektorem Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeuszem Więckowskim a prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem trwa spór o ich podział. Pierwszy twierdzi, że jego uczelnia jest w spółce marginalizowana. Mówiło się nawet, że Politechnika może opuścić spółkę, wtedy przedsięwzięcie by upadło.

- Interesy uczelni nie były w umowie wystarczająco chronione. A udziały uczelni to także wkład niematerialny, czyli badania - mówi prof. Kudrycka. - Uczelnie powinny mieć w spółce pakiet większościowy, a dziś to miasto byłoby beneficjentem sprzedaży efektów badań. My zaś chcemy, żeby zyskiwało na nich środowisko naukowe.

Wydawało się, że spór został zażegnany dwa tygodnie temu, kiedy wicemarszałek Grzegorz Roman zaproponował, aby rektorzy przejęli większość udziałów EIT Plus. Wszyscy udziałowcy na to przystali. W nowym rozdaniu, które było już ponoć uzgodnione, prezydentowi Wrocławia i marszałkowi zostałoby po jednym procencie udziałów. Ani rektorzy, ani urzędnicy nie jednak potwierdzają tej wersji.

Minister nauki czeka na modyfikację umowy.

Prof. Kudrycka: - Jesteśmy pod presją czasu. Wierzę, że w ciągu miesiąca do tego dojdzie, dopiero wtedy uruchomię finansowanie. Jeśli miałoby do tego nie dojść, ministerstwo będzie musiało przeznaczyć te 700 mln zł na inne projekty.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6399789,Albo_sie_dogadamy__albo_EIT_Plus_przepadnie.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Świdnica] Forma System Sp z o.o.
KingaM
Forma System zrealizuje halę w Świdnicy

Atlas Ward pozyskał kontrakt na realizację projektu, dostawę oraz montaż konstrukcji i obudowy hali produkcyjnej firmy Forma System w Świdnicy (woj. dolnośląskie).
W ramach przedsięwzięcia powstanie obiekt o powierzchni ponad 2,2 tys. mkw. Forma System deklarowała przeznaczenie na inwestycję w Świdnicy ok. 15 mln zł.

Firma na terenie podstrefy WSSE Invest-Park zaplanowała uruchomienie zakładu zajmującego się wytwarzaniem blatów do mebli kuchennych.

http://budownictwo.wnp.pl/forma-system-zrealizuje-hale-w-swidnicy,75916_1_0_0.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Przetarg na most w Ciechanowie ogłoszony
wnp.pl/DSDiK - 17-03-2009 10:14

Dolnośląska Służba Dróg i Kolei (DSDiK) ogłosiła przetarg na jedno z najważniejszych przedsięwzięć drogowych na Dolnym Śląsku - "Budowę mostu na rzece Odrze w ciągu drogi wojewódzkiej nr 323".

Budowa mostu na rzece Odrze w ciągu drogi wojewódzkiej nr 323” to inwestycja, w ramach której powstanie nowy odcinek drogi wojewódzkiej nr 323 wraz z mostem na Odrze. Inwestycja jest zlokalizowana na Dolnym Śląsku w powiatach lubińskim i górowskim, gminie Rudna (m. Radoszyce) i gminie Jemielno (m. Ciechanów) między Radoszycami a Ciechanowem - od km 0+000 do km 1 + 695 w istniejącym ciągu DW 323 w km 38+648 jako jej nowy przebieg między Lesznem-Górą a Studzionkami - poinformowała DSDiK.

Obecnie w ciągu DW nr 323 w miejscu przejścia przez Odrę funkcjonuje przeprawa promowa. Na ponad 40 - kilometrowym odcinku Odry, oddzielającej położone po jej lewej stronie powiaty: Głogów, Polkowice, Lubin od prawobrzeżnych: Góry i Wołowa brak jest przepraw mostowych. Mosty: w Głogowie (DK 12) i w Ścinawie (DK 36) prowadzą ruch kołowy przez środek obu miast.

Ponadto te mosty nie są dostosowane do ruchu pojazdów ciężkich. Powiat górowski - w części północno-zachodniej jest oddzielony Odrą od reszty województwa dolnośląskiego. Natomiast funkcjonowanie przepraw promowych jest uzależnione od poziomu wód Odry i pory roku.

http://budownictwo.wnp.pl/przetarg-na-most-w-ciechanowie-ogloszony,75687_1_0_0.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
EIT Plus: rektorzy negocjują, minister czeka

Dopiero pod koniec marca będzie wiadomo, jak wrocławskie uczelnie podzielą się udziałami we Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus.

Do porozumienia nie doszło podczas poniedziałkowego spotkania obecnych udziałowców spółki EIT Plus z prezydentem Wrocławia. Wciąż nie wiadomo, jak rektorzy wrocławskich uczelni podzielą się udziałami w EIT Plus, które mają im przekazać miasto i marszałek województwa. Samorządy mają teraz większość udziałów.

Dwa tygodnie temu okazało się, że rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski domaga się zwiększenia roli uczelni w projekcie. Doszło do poważnego kryzysu. Politechnika mogła wystąpić z udziału w EIT Plus, a bez niej przedsięwzięcie nie mogłoby być realizowane. Większa część projektów badawczych miała być realizowana przez naukowców z tej uczelni. Kolejną turę rozmów zaplanowano za dwa tygodnie. Bez udziału prezydenta.

Na ostateczne ustalenia dotyczące kształtu właścicielskiego spółki czeka minister nauki i szkolnictwa wyższego.

- Jeśli dojdzie do konsensusu między władzami samorządowymi a uczelniami, to nie widzę żadnych zagrożeń w realizacji trzech projektów w ramach EIT Plus. Kiedy uzgodnione zostaną zasady podziału udziałów w spółce, z uwzględnieniem potencjału naukowego i infrastrukturalnego uczelni, uregulujemy to w formie aneksów do dotychczasowych umów ministerstwa z EIT Plus dotyczących realizacji projektów badawczych. Także największy projekt, infrastrukturalny, dotyczący budowy centrum badawczego, będzie mógł być sfinalizowany umową między ministerstwem a spółką w zmienionym kształcie - mówi prof. Barbara Kudrycka, minister nauki.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6366895,EIT_Plus__rektorzy_negocjuja__minister_czeka.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Otwarcie stadionu z balonami i fajerwerkami

z6383593N.jpg

16,5 tysięcy baloników, dziesięciominutowy pokaz ogni sztucznych i 3:0 w meczu z Górnikiem Łęczna - tak uroczyście zainaugurował działalność Dialog Arena, najnowocześniejszy w Polsce, choć wciąż niedokończony stadion Zagłębia Lubin


Jego budowa rozpoczęła się jesienią 2007 roku dzięki staraniom ówczesnego prezesa klubu Roberta Pietryszyna, który zresztą przyjechał na pierwsze spotkanie Zagłębia na nowym stadionie, i decyzji władz KGHM, które postanowiły sfinansować inwestycję. Wcześniej nie brakowało deklaracji i planów, ale przez lata jedynie przystosowywano dawny obiekt do wymogów PZPN.

Nieco ponad rok zajęło postawienie trzech zadaszonych trybun i takie ich przygotowanie, by mecze mogło oglądać ponad 10 tys. kibiców.

Dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sobotniego meczu z Górnikiem Łęczna, gdy trybuny były już w połowie wypełnione, zgaszono jupitery i zaczęła się uroczystość. W świetle punktowych reflektorów przypomniano historię klubu, były konkursy dla kibiców i pełna informacja o nowym obiekcie.. Potem na murawę wyszli dwaj byli zawodnicy Zagłębia, ważni dla historii klubu: świetny bramkarz z lat 70. Franciszek Machej i Andrzej Turkowski, strzelec pierwszego gola na poprzednim stadionie Zagłębia zdobytego w towarzyskim meczu z Pogonią Szczecin w 1985 r. oraz Michał Stasiak, którego gol zdobyty na stadionie Legii Warszawa pod koniec maja 2007 r. dał lubinianom drugi tytuł mistrzów Polski.

Symboliczną inauguracją nowego stadionu był moment wykopnięcia przez tych zawodników piłek w kierunku publiczności.

Potem w górę powędrowało 16,5 tysiąca balonów (tyle miejsc ma docelowo mieć stadion) tworzących ogromny napis "Dialog Arena", a uroczystości zwieńczył znakomity, blisko dziesięciominutowy pokaz sztucznych ogni.

Prawie 9 tys. widzów, którzy w sobotę przyszli na stadion, mogło wreszcie oglądać w Lubinie mecz w komfortowych warunkach, jak na najlepszych europejskich obiektach. Na stadionie bez płotów oddzielających trybuny od boiska, które niemal do nich przylega, świetnie oświetlonym, ze znakomitą akustyką, co kibice sprawdzili sami, na głos odliczając sekundy do inauguracji.

Na wysokości zadania stanęli też piłkarze gospodarzy, którzy po bardzo dobrym meczu zwyciężyli 3:0.


Fot. Mieczysław Michalak
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6383570,Otwarcie_stadionu_z_balonami_i_fajerwerkami.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Jest unijna dotacja dla Hali Stulecia

z6275408N.jpg

23,5 miliona złotych dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego otrzyma wrocławska Hala Stulecia. Pieniądze będą wydane na budowę nowoczesnego centrum konferencyjnego.

Szefostwo spółki Hala Stulecia planuje modernizację obecnych budynków administracyjnych oraz budowę na terenie przylegającym do hali centrum turystyczno-biznesowego. Będą w nim organizowane konferencje, szkolenia i spotkania. W nowym gmachu ma powstać m.in. sala audytoryjna na tysiąc osób, niewielki pokój dla VIP-ów oraz sala konferencyjna na 600 osób z zapleczem gastronomicznym.

Spółka Hala Stulecia wciąż liczy na kolejne pieniądz z Unii Europejskiej na duży remont zabytkowego obiektu. Chodzi o 32 miliony złotych. O nie toczy się spór pomiędzy władzami Wrocławia i Hali a Ministerstwem Rozwoju Regionalnego. Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz i prezes spółki Hana Cervinkova przekonują, że resort potraktował wrocławski wniosek o dofinansowanie niesprawiedliwie. Dowodzą, że bez merytorycznych powodów Hala Stulecia spadła na ministerialnej liście z miejsca gwarantującego otrzymanie pieniędzy do rezerwy. W tej sprawie miasto wysłało skargę do Komisji Europejskiej.

Fot. Łukasz Giza
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,49744,6342919,Jest_unijna_dotacja_dla_Hali_Stulecia.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
KONIEC BASENU

To będzie jego ostatni sezon

m_koniec%201.jpgm_koniec%202.JPG

basen przy Brzozowej w Oleśnicy nierozerwalnie łączy się z historią miasta. Już przed wojną w tym miejscu istniało kąpielisko z trampoliną oraz piaszczystą plażą. W latach 70. basen został gruntownie przebudowany. Obok głównej niecki z charakterystyczną wieżą do skoków wybudowano brodzik z niewielką zjeżdżalnią, szatnię i zaplecze sanitarne. Przez cztery dekady obiekt z powodzeniem służył tysiącom oleśniczan. Mijały lata, basen się starzał. Nieszczelna niecka, mocno wyeksploatowana armatura oraz zdewastowane pomieszczenia szatni od lat nie spełniały już współczesnych standardów. W oleśnickim magistracie zapadła decyzja, że zamiast generalnego remontu lepiej wybudować nowy obiekt. Trudno w to uwierzyć, ale już niedługo zniknie stary basen przy ul. Brzozowej. Jako jedni z pierwszych mieliśmy okazję zobaczyć szczegółowy projekt zagospodarowania terenów rekreacyjnych tuż przy aquaparku Atol, gdzie planowana jest budowa sztucznego lodowiska, centrum fitness oraz dwóch nowych basenów. Plany te przedstawił nam oraz szczegółowo omówił prezes spółki Atol Ryszard Gąsior. Według jego objaśnień w ciągu dwóch lat na terenie starego basenu ma powstać kompleks rekreacyjno-sportowy, który razem z istniejącym aquaparkiem stworzy miejsce do aktywnego wypoczynku, jakiego nie powstydziłoby się niejedno miasto wojewódzkie. W skład tego kompleksu wejdzie pełnowymiarowe sztuczne i zadaszone lodowisko (podobne jest w Gorzowie Wielkopolskim), które latem zamieni się w korty tenisowe. Obok lodowiska, w miejscu gdzie obecnie są szatnie, powstanie kompleks fitness z centrum odnowy biologicznej, nowoczesnymi pomieszczeniami do ćwiczeń, siłownią oraz dwie sale do squosha. Amatorów ażeń ucieszy ściana wspinaczkowa. Najistotniejsza zmiana dotyczyć będzie nowych basenów. Stary basen zostanie całkowicie rozebrany, zniknie też wieża do skoków. W jego miejsce wybudowany zostanie 25-metrowy basen pływacki oraz część rekreacyjna ze zjeżdżalnią i gejzerami. Dodatkowo dla dzieci przygotowany zostanie brodzik. Ciekawostką jest to, że woda w nowych basenach będzie dogrzewana systemem kolektorów słonecznych. Spowoduje to wydłużenie sezonu, bowiem z basenów będzie można korzystać od maja do połowy września. A latem nawet w chłodniejsze dni amatorzy kąpieli bez ryzyka przeziębienia będą mogli się popluskać. Nowością będzie także przygotowane specjalne miejsce do grillowania w kształcie dwóch zadaszonych namiotów. Pojawi się boisko do piłki plażowej i boisko do badmintona.
Jak powiedział Panoramie Ryszard Gąsior, jedyną pozostałością starej infrastruktury będzie budynek istniejącej stacji uzdatniania wody, który po remoncie będzie służył jako zaplecze wypożyczalni sprzętu wodnego nad stawami. W Starostwie jest już pozwolenie na budowę, gotowa jest także cała dokumentacja. Po uprawomocnieniu się tej decyzji Urząd Miasta ogłosi przetarg na wykonawstwo całej inwestycji. W pierwszej kolejności ma być wykonane kryte lodowisko, tak aby można było korzystać z niego zimą. W następnym roku mają rozpocząć się prace przy nowym basenie. Podczas tegorocznych wakacji stary basen będzie jeszcze funkcjonował. Wszystko wskazuje, że będzie to jego ostatni sezon.

http://www.panoramaolesnicka.pl/artykul,KONIEC_BASENU,2629.htm
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Remont Rynku
KingaM
Publiczna dyskusja nad przebudową płyty legnickiego Rynku

Ponad 60 osób skorzystało wczoraj (11 marca br.) z zaproszenia Prezydenta Tadeusza Krzakowskiego na otwarte spotkanie, poświęcone modernizacji płyty legnickiego Rynku i terenów przyległych. Inwestycja jest realizowana od czerwca 2008 roku. Obecnie kończy się jej pierwszy etap – przebudowa Placu Powstańców Wielkopolskich. Trwają roboty na Placu Katedralnym, a ekipy wykonawcze od kilku tygodni obecne są też w Rynku. To największa w ostatnich latach miejska inwestycja, o wartości ok. 16 milionów złotych. Zgodnie z umową wykonawca - konsorcjum Budromos – Wolski ma ją zakończyć do 10 sierpnia 2010 roku.
Przebudowa wzbudza duże zainteresowanie mieszkańców. By umożliwić uczestnikom uzyskanie odpowiedzi na wszystkie, nawet szczegółowe pytania dotyczące projektu, przebiegu prac i stosowanych technologii, Tadeusz Krzakowski zaprosił do udziału w debacie między innymi: Tadeusza Bieńkowskiego - szefa Budromosu, Aleksandra Kalarusa i Gabrielę Zając-Kowalczyk – projektantów oraz Romualda Piwko sprawującego nadzór archeologiczny. Wśród uczestników byli obecni mieszkańcy Rynku, radni, a także sygnatariusze niedawnego apelu do władz Legnicy i mieszkańców miasta.
Ożywiona debata trwała ponad dwie godziny. Na wszystkie zapytania padły merytoryczne odpowiedzi. Gospodarz spotkania kilkakrotnie podkreślał, że zależy mu na ukazaniu pełnej prawdy o przebudowie i związanych z nią okolicznościach. Szczegółowo omówił, przedstawiając multimedialną prezentację, wszystkie wątki trwającego kilka lat planowania, projektowania i przygotowań inwestycji, społecznego konsultowania jej założeń oraz obecnej realizacji.
W ramach prowadzonych konsultacji - w styczniu 2006 roku Prezydent Legnicy wystąpił do działających na terenie Rynku instytucji (Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej, Galeria Sztuki, Teatr im. Heleny Modrzejewskiej, Legnicka Biblioteka Publiczna) o wniesienie uwag do wykonanej wcześniej Koncepcji przebudowy nawierzchni Rynku i ulic przyległych. Odpowiedzi zainteresowanych instytucji również zostały zaprezentowane na spotkaniu.

http://umlegnica.miasto.biz/portal.php?aid=news&news=123686649749b915c17de8c
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Nowy Areszt Śledczy
KingaM
Budowa aresztu śledczego w Legnicy w tym roku nie ruszy :(

O budowę aresztu śledczego w Legnicy Prezydent Tadeusz Krzakowski zabiega od ponad sześciu lat. Po pomyślnym zakończeniu długotrwałych uzgodnień i procedur, w maju 2005 roku gmina przekazała Skarbowi Państwa na ten cel niezbędny teren (działkę o powierzchni 8,6 ha w rejonie ul. Pątnowskiej). Zapadła decyzja o budowie, którą ujęto w planach majątkowych więziennictwa na 2007 rok. Okazało się jednak, że przeznaczone w budżecie państwa na realizację tej inwestycji środki są zbyt szczupłe. Nie pozwoliło to na skuteczne rozstrzygnięcie przetargu wykonawczego w roku 2007 i uniemożliwiło inwestycję również w roku 2008. Przygotowane kosztorysy określały wartość zaplanowanego na trzy lata przedsięwzięcia pn. „Budowa jednostki penitencjarnej w Legnicy” na około 77 milionów złotych.
Zaniepokojony opóźnieniami Prezydent Legnicy wystąpił w marcu 2008 roku do ówczesnego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. W swoim liście kolejny raz podkreślił, że areszt w Legnicy ma niekwestionowane, ogromne znaczenie dla dolnośląskiego sądownictwa, policji i więziennictwa. Przyniesie też wymierne korzyści społeczności miasta. Jego powstanie pozwoli na:
- utworzenie 780 dodatkowych miejsc dla osadzonych,
- utworzenie około 250 nowych miejsc pracy,
- rozwiązanie problemu konwojowania z jednostek wrocławskich do sądów na terenie dawnego województwa legnickiego i obniżenie kosztów transportu,
- aktywizację firm świadczących różnorodne usługi na rzecz aresztu.
Minister odpowiedział: „Do końca 2008 roku powinna być zaktualizowana dokumentacja projektowo-kosztorysowa. Pomyślne zakończenie tego etapu prac pozwoli na rozpisanie nowego przetargu na początku 2009 r.”
Czas płynął, ale efektów nadal nie było. Do lobbingu włączył się legnicki Poseł, Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, który na prośbę Prezydenta Krzakowskiego interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Sprawiedliwości. Minister powtórzył swe deklaracje złożone wcześniej Prezydentowi Legnicy. Pod koniec 2008 roku, gdy perspektywa budowy wciąż się nie konkretyzowała, Marszałek Szmajdziński, wspólnie z Posłem Stanisławem Rydzoniem, kolejny raz wystąpił z zapytaniem do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Resort w swej ostatniej udzielonej Marszałkowi odpowiedzi (23 stycznia br.) nie owijał już sprawy w bawełnę. „Należy podkreślić – czytamy w piśmie Podsekretarza Stanu - że przyznane z budżetu państwa środki finansowe, przewidziane na wydatki majątkowe więziennictwa w 2009 roku, pokrywają zaledwie 50% zgłoszonych potrzeb. (…) Reasumując, rozpoczęcie budowy jednostki penitencjarnej w Legnicy jest w bieżącym roku niemożliwe.”
To zła wiadomość dla Legnicy i regionu. I nie łagodzi jej kolejna mglista obietnica Ministerstwa z ostatniego zdania pisma:„(…) więziennictwo nadal jest zainteresowane budową nowego aresztu śledczego w Legnicy”.

http://umlegnica.miasto.biz/portal.php?aid=news&news=123686634149b915257b574
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Stadion Miejski we Wrocławiu
KingaM
Spór o grunty jest, ale stadion można budować

Miasto twierdzi, że nie boi się roszczeń spadkobierczyni byłego właściciela działek, na których ma stanąć stadion na Euro 2012. Jej pełnomocnik zapowiada, że jeśli nie dojdzie do kompromisu, wystąpi o unieważnienie pozwolenia na budowę obiektu. - To się nie uda - odpowiadają urzędnicy.

z6371706N.jpgz6371705N.jpg
Budowę stadionu można zaczynać w każdej chwili

W środę opisaliśmy przypadek pani Danuty Krzywdy, spadkobierczyni byłego właściciela działek na Maślicach, położonych dokładnie tam, gdzie powstać ma płyta boiska stadionu budowanego na Euro 2012. Ojciec pani Danuty został wywłaszczony w 1975 roku, bo państwo zamierzało wybudować w tym miejscu przędzalnię. W 2003 roku Krzywda wystąpiła o zwrot ziemi. Było to możliwe, ponieważ inwestycja, z powodu której państwo wywłaszczyło jej ojca, nie została zrealizowana.

Według miejskich urzędników roszczenia Danuty Krzywdy są pozbawione podstaw.

Michał Janicki: - Jesteśmy właścicielem tej działki od wielu lat, co potwierdza akt notarialny. Nawet jeśli pani Krzywda ma jakieś roszczenia, to nie wobec nas, tylko wobec Skarbu Państwa, który przekazał teren gminie. To jednak nie ma żadnego wpływu na termin budowy stadionu. Pozwolenie na jej rozpoczęcie mamy od września 2008 roku.

Pełnomocnik Danuty Krzywdy mec. Miłosz Śliwiński upiera się jednak, że jeśli nawet jego klientka nie ma prawa do zwrotu działek, to może przynajmniej liczyć na odszkodowanie. Bo państwo, przekazując w 1992 roku tereny na Maślicach gminie Wrocław, nie powiadomiło jej, że może się starać o ich zwrot.

- Z tego właśnie powodu przekazanie odbyło się z wadą prawną - uważa mecenas. I ostrzega: - Jeśli miasto nadal nie będzie przejawiało woli porozumienia się, wystąpimy o unieważnienie wydanego przez wojewodę pozwolenia na budowę.

Danuta Kidybińska, wicedyrektor wydziału infrastruktury urzędu wojewódzkiego, przyznaje, że pełnomocnik ma do tego prawo. Zresztą już raz próbował z niego skorzystać: - We wrześniu, po wydaniu pozwolenia na budowę stadionu, do wojewody wpłynął wniosek pani Krzywdy o jego cofnięcie. Ponieważ nie ma takiego pojęcia jak "cofnięcie", poprosiliśmy, by uściśliła, o co jej chodzi. Odpowiedzi nie dostaliśmy.

Miejscy urzędnicy podejrzewają, że sprawa działek położonych na terenie boiska to tylko gra pełnomocników Danuty Krzywdy, mająca wzmocnić jej pozycję w innym sporze, który toczy z miastem. Jej dom stoi na działce, na której powstać ma tzw. Węzeł Drzymały, czyli zjazd z Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, pętla Tramwaju Plus i część parkingu koło stadionu. Od pewnego czasu negocjuje ona cenę, za którą gotowa jest się z posesji wyprowadzić. Miasto proponuje 5,5 mln zł., właścicielka Krzywda domaga się 7 milionów, ale na taką kwotę nie chce przystać magistrat.

I w tym przypadku urzędnicy przekonują, że spór nie będzie miał wpływu na rozpoczęcie planowanych "okołostadionowych" inwestycji.

- Te budowy ruszają w grudniu, a pozwolenia na nie są dopiero wydawane, więc mamy czas na zakończenie negocjacji. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to na mocy specustawy dotyczącej Euro pani Krzywda zostanie po prostu wywłaszczona - tłumaczy Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego urzędu miasta.

Ten optymizm studzi mecenas Śliwiński: - Panią Danutę oczywiście można wywłaszczyć i tym samym przejąć działkę. Ale wtedy konieczna byłaby długotrwała procedura eksmisji, bo ona nie ma żadnego innego miejsca zamieszkania.

Nieoficjalnie wiemy, że dziś pełnomocnik Danuty Krzywdy ma zaproponować urzędowi miasta kompromisową propozycję rozwiązania sporu.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Fot. Maciej Świerczyński
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,6371585,Spor_o_grunty_jest__ale_stadion_mozna_budowac.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Stadion Miejski we Wrocławiu
KingaM
Grunty pod stadion nie do końca wykupione

Miasto nie może rozpocząć maślickich inwestycji na Euro 2012, bo nie wykupiło wszystkich działek. Toczą się spory o wartość tych gruntów. Nawet do płyty głównej przyszłego boiska piłkarskiego pretensje rości spadkobierczyni dawnego właściciela tej ziemi.

z4955221N.jpg
Odwierty pod przyszłym stadionem miały się zakończyć w marcu

Pani Danuta Krzywda stara się o przywrócenie praw do dawnego majątku swego zmarłego ojca, sześciu działek o powierzchni 5600 m kw. położonych dokładnie na planowanym boisku. Walczy też o korzystną cenę za teren, na którym ma powstać tzw. Węzeł Drzymały, czyli zjazd z Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, pętla Tramwaju Plus i część parkingu koło stadionu. Jej rozmowy z miastem o sprzedaży domu i gospodarstwa, na miejscu których ma powstać Węzeł Drzymały, zaczęły się już w marcu ubiegłego roku. Porozumienia nie osiągnięto. Miasto zaproponowało za ponad hektar działki 5,5 mln zł. Ale Danuta Krzywda chce o 2 mln zł. więcej. Podpiera się wyceną wynajętego przez nią biegłego rzeczoznawcy. Uważa, że biegli drugiej strony zaniżyli wartość jej majątku.

- Stan budynków został przedstawiony jako gorszy niż w rzeczywistości. Rzeczoznawcy stwierdzili, że nie prowadzę tam żadnej działalności gospodarczej, a przecież mam hodowlę kwiatów, z której się utrzymuję. Część dochodu przynosi mi też wynajem innych budynków, o czym nie wspomniano w wycenie - wylicza Danuta Krzywda.

Jej prawnicy podkreślają, że miasto nie wykazuje dobrej woli, a ich klientka jest zastraszana groźbą, że jeśli będzie się upierać, to zostanie wywłaszczona. - Ze strony miasta nie ma żadnej woli zawarcia kompromisu. Kolejne spotkania z urzędnikami kończą się niczym. Jeśli ta sytuacja się nie zmieni, to nie wykluczam, że będziemy starać się zablokować stadionowe inwestycje - mówi Miłosz Śliwiński, adwokat pani Krzywdy.

Budowa infrastruktury wokół stadionu ma ruszyć latem. Oprócz działki pani Krzywdy miasto nie wykupiło też sąsiadującego z nią gruntu innego właściciela. Jak się dowiedzieliśmy, ten żąda 14 mln zł a miasto gotowe jest zapłacić najwyżej 3 mln. Dopóki te sprawy nie zostaną zakończone, wojewoda nie będzie mógł wydać pozwolenia na budowę. Chyba, że wywłaszczy właścicieli. Dlatego urzędnicy prezydenta uspokajają, że budowie nic nie grozi. - Od roku próbowaliśmy załatwić sprawę polubownie, ale powoli czas się kończy - mówi Paweł Czuma z urzędu miejskiego. - Wydawało się, że pani Krzywda była gotowa zawrzeć z nami kompromis. Ostatnio to się zmieniło. Jeśli nie zgodzi się na naszą wycenę, będziemy musieli złożyć wniosek o wszczęcie wywłaszczenia przez wojewodę, na co pozwala specustawa w sprawie Euro 2012.

Czuma zapewnia, że miasto taki sam wniosek skieruje wobec właściciela drugiej działki.

Danuta Krzywda stara się też o prawo do ziemi po swoim ojcu, tej leżącej na płycie głównej stadionu. 30 lat temu grunty te należały do rodziny Krzywdów. W 1975 roku zostali oni wywłaszczeni, bo miała tam powstać przędzalnia. Ponieważ inwestycja nie została zrealizowana, Danuta Krzywda w 2003 roku zaczęła starania o zwrot działki. Zgodnie z prawem, jeśli przez siedem lat od momentu wywłaszczenia, projektowana na tym terenie inwestycja nie zostanie wszczęta, a po dziesięciu zakończona, to wywłaszczeni mają prawo do żądania zwrotu nieruchomości. Teraz to, czy ziemia należy do gminy, czy do niej ma rozstrzygnąć starostwo powiatowe w Wołowie. Urzędnicy starostwa twierdzą, że sprawa jest skomplikowana i może jeszcze bardzo długo potrwać.

Natomiast wrocławscy urzędnicy przekonują, że Krzywda ma minimalne szanse na wygraną.

Paweł Czuma tłumaczy: - Tu inwestycja ruszyła. Szkielet przędzalni stanął, więc ani zwrot gruntów, ani odszkodowanie nikomu się nie należy.

Jednak wiosną ubiegłego roku miasto wolało nie ryzykować w podobnej sytuacji na lotnisku. Wtedy o zwrot działek, na którym miał powstać nowy terminal, starali się spadkobiercy byłych właścicieli, którzy zostali wywłaszczeni w latach 80. Wtedy też nie zrealizowano w terminie zapowiadanej inwestycji - rozbudowy lotniska, stąd żądania spadkobierców, choć w tym przypadku nawet łopaty nie wbito w ziemię.

Żeby uniknąć długiego procesu i poważnych kosztów nowy terminal został przesunięty na grunty, które od Ministerstwa Obrony Narodowej dzierżawi marszałek.
------
Komentuje Wojciech Szymański: Chcemy rzetelnej informacji o stadionie

To niespodzianka, bo dotychczas opinia publiczna była karmiona informacją, że jesteśmy przed rywalami z budową stadionu, gdyż teren na Maślicach w całości należy do miasta. Mniejsza o spór o wartości działek pani Danuty Krzywdy i jej sąsiada. Właściciele gruntów mają prawo do własnych wycen i twardych negocjacji. Problemem jest kontrowersja co do ziemi na płycie boiska. Pani Krzywda wystąpiła o jej zwrot jeszcze w 2003 roku, kiedy nikomu w Polsce nawet nie marzyły się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nikt nie sprawdził stanu prawnego gruntów czy sprawdził to niechlujnie? A może rzetelnie, tylko zachował tę informację dla wąskiego grona wtajemniczonych? To ogromna inwestycja i takich wpadek tuż przed jej odpaleniem być po prostu nie powinno. A już mieliśmy cyrk z ustaleniem, kto naprawdę wygrał przetarg na budowę stadionu, z przemilczaniem informacji o rzeczywistych kosztach przedsięwzięcia.

Nam, wrocławianom, nie jest potrzebna żadna polityka informacyjna o stadionie. My chcemy rzetelnej informacji.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,6366927,Grunty_pod_stadion_nie_do_konca_wykupione.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Stadion Miejski we Wrocławiu
KingaM
Pewnie Ci się nie wydaje :( Masz lepsze rozeznanie!!! Oczywiście proszę połącz :D
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Stadion Miejski we Wrocławiu
KingaM
Stadion na Euro wybuduje jednak Mostostal

Najpierw stadion na Maślicach miał budować Mostostal, który wygrał przetarg. Potem komisja przetargowa uznała, że jednak Max Bögl, bo zwycięzca miał zrobić błędy w ofercie. Mostostal odwołał się i znowu jest głównym wykonawcą. Teraz Max Bögl może pójść do sądu.

z6246001N.jpg

Konsorcjum firm skupionych wokół Mostostalu zbuduje wrocławski stadion na Euro 2012 - orzekła w poniedziałek Krajowa Izba Odwoławcza. Jej decyzja ostateczna. Tym samym Izba unieważniła decyzję komisji przetargowej, która tę ofertę odrzuciła jako zawierającą błędy, a do budowy wybrała konsorcjum Max Bögl . Pisemne uzasadnienie wyroku ma zostać przekazane stronom w ciągu pięciu dni. Już dziś jednak wiemy, że KIO w całości podtrzymała odwołanie Mostostalu od decyzji komisji przetargowej.

Agnieszka Kuźma-Filipek, kierownik działu PR Mostostalu: - Izba uznała, że nie było żadnych podstaw by uznać protest Maksa Bögla.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,80198,6335370,Stadion_na_Euro_wybuduje_jednak_Mostostal.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz