[size=150:1fjudhnr]
Koniec politycznej wojny o udziały w EIT Plus[/size:1fjudhnr]
Prezydent Rafał Dutkiewicz ustąpił w sprawie EIT Plus. Ostatecznie gmina Wrocław i marszałek województwa będą mieli równe udziały w spółce. Prezydent tłumaczy, że tym kompromisem ratował projekt przed upadkiem - To sytuacja jak z opowieści o królu Salomonie i dwóch matkach. Wobec groźby zabicia dziecka prawdziwa matka zgodziła się je oddać obcej osobie, byleby tylko przeżyło - komentuje prof. Jerzy Langer, pełnomocnik prezydenta Wrocławia ds. EIT Plus. - Marszałek wziął na siebie większą odpowiedzialność za projekt, także finansową. To również test dla środowiska akademickiego, które ma okazję dokonać przełomu mentalnego w podejściu do badań, ich jakości i innowacyjności.
Do tej pory miasto miało w spółce ponad połowę udziałów, 38 proc. było w rękach marszałka, a resztą dzieliły się uczelnie. W nowym rozdaniu pięć uczelni - Uniwersytet Wrocławski, politechnika, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Ekonomiczny i Akademia Medyczna - bierze 75 proc., a samorządom zostało do dyspozycji 25 proc., i właśnie o ich podział szła gra.
Tydzień temu marszałek Marek Łapiński, który jeszcze w marcu deklarował, że wystarczy mu 1 proc. udziałów w spółce, niespodziewanie ogłosił, że chce mieć ich 12,5 proc., tyle samo co prezydent. Rafał Dutkiewicz nie chciał się na to zgodzić. Uważał, że miasto zostanie zmarginalizowane w projekcie. Przypominał, że pomysł EIT Plus narodził się w ratuszu, a miasto wydało na niego już 19 mln zł, natomiast samorząd województwa tylko 3,8 mln zł. Proponował podział udziałów w stosunku dwa do jednego na korzyść miasta.
Tymczasem minister nauki Barbara Kudrycka wypłatę pieniędzy na EIT Plus uzależniła od pełnego porozumienia udziałowców. Promowała przy tym równy podział samorządowej części. Zapowiedziała stronom, że jeśli nie dojdą do porozumienia do końca maja projekt EIT Plus upadnie i Wrocław nie dostanie 700 mln zł na naukę.
W negocjacje włączył się wojewoda Rafał Jurkowlaniec. Dwa spotkania udziałowców zwołane przez niego w ubiegłym tygodniu nie przyniosły jednak efektu. Przełomem nie była także propozycja Łapińskiego, aby samorządy wycofały się ze spółki i oddały udziały uczelniom. Impas przełamano dopiero wczoraj. Podczas trzeciego już spotkania u wojewody rektorów, marszałka i prezydenta dwaj ostatni wyszli na kwadrans do osobnego pomieszczenia. - Gdy wrócili, oznajmili, że uzgodnili podział po połowie. Rektorzy nagrodzili ich oklaskami - opowiada Jurkowlaniec.
- Byli bardzo zdenerwowani, zwłaszcza prezydent Dutkiewicz - opowiada uczestnik spotkania.
Dutkiewicz: - Jestem niezadowolony z tej decyzji. Jednak pojawiło się widmo upadku projektu i dlatego zgodziłem się na równy podział.
Jeden z naukowców zaangażowanych w EIT Plus wątpi w powodzenie projektu po przyjęciu nowego rozdania udziałów. - Miasto było kołem zamachowym EIT Plus. Pozostawione sobie uczelnie przy nikłej aktywności marszałka ograniczą się do korzystania z dotychczasowych rozwiązań naukowych i badawczych, ale za większe pieniądze. Nie będzie mowy o postępie na światową czy europejską skalę.
Prof. Langer: - EIT Plus to ogromna szansa, wielu profesorów z wrocławskich uczelni to zrozumiało i tej rzeki nie da się już zatrzymać. Ale jeśli ktoś będzie chciał sprowadzić to przedsięwzięcie do poziomu gierek personalnych albo finansowych, to EIT Plus skończy się na czymś w rodzaju małego parku technologicznego. Ja jednak jestem optymistą, a duży biznes, który wie o planach Wrocławia, też zauważył zmiany w postawie tutejszego środowiska naukowego.
EIT Plus - przedsięwzięcie miasta, województwa i pięciu wrocławskich uczelni - ma zrealizować dwa duże projekty badawcze oraz wybudować na Praczach Odrzańskich nowoczesne centrum naukowe. Po początkowym okresie porozumienia udziałowców przed paroma miesiącami wybuchła pierwsza wojna o projekt między rektorem politechniki i prezydentem miasta. Wojna marszałka z Dutkiewiczem była drugim wielkim konfliktem o wpływy w EIT Plus.
Na piątek zaplanowano walne zgromadzenie udziałowców spółki. Wtedy podpisane zostaną umowy o przekazaniu większościowych udziałów na rzecz uczelni.
Komentuje Jerzy Sawka: Cudowne dziecko partii Wóz albo przewóz, czyli zgadzasz się na nasze warunki albo nie będzie EIT Plus i ty poniesiesz za to odpowiedzialność - tak mogło brzmieć ultimatum Platformy dla Dutkiewicza.
Zgadzając się na warunki PO, prezydent Wrocławia zapłacił politykom haracz. Partia jasno powiedziała, że rację ma ten, kto ma władzę. Jeszcze niedawno w ogóle projektem niezainteresowana, teraz przez swojego marszałka ma w nim znaczny udział i równe wpływy jak miasto. Platforma nie robi tego, by dać nowy impet EIT Plus, ale tylko po to, żeby kontrolować sytuację, mieć ewentualny udział w sukcesie, a przede wszystkim, żeby spacyfikować Dutkiewicza. Nie liczy się z tym, że przegrana miasta osłabia samą ideę centrum badawczego, bo to miasto dotychczas było liderem tego projektu.
EIT Plus ma szansę powodzenia tylko wtedy, gdy główny realizator tego pomysłu będzie w niego wierzył i z pasją wcielał w życie. Teraz takiego lidera nie widać, a same uczelnie tego nie uniosą. Platforma przyznała się do ojcostwa dopiero, gdy zobaczyła, że dziecko jest całkiem ładne i można się nim pochwalić.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6649223,Koniec_politycznej_wojny_o_udzialy_w_EIT_Plus.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157