KingaM
188komentarzy
0zdjęć
obserwuj
KingaM
[size=150:2zsytt9z]Kto zbuduje lotnisko? Faworytami są Niemcy [/size:2zsytt9z]

40_998163_1_d_2360.jpg

Budowa nowego terminalu wrocławskiego lotniska może być o ponad sto milionów złotych tańsza od ceny, jakiej spodziewały się władze lotniska.
Wczoraj otwarto oferty firm startujących w przetargu na tę inwestycję. W wyścigu po zlecenie zostało trzech z pięciu graczy. Właśnie ta trójka przeszła do drugiego etapu przetargu.
Faworytem jest konsorcjum z niemiecką firmą Hochtief Polska na czele. To ono zaproponowało najniższą cenę - 296 mln zł.

- Właśnie cena będzie najbardziej liczyć się przy rozstrzyganiu przetargu - nie ukrywa Dariusz Kuś, prezes wrocławskiego lotniska.
Polska filia firmy Hochtief współpracowała już między innymi przy przebudowie międzynarodowego portu lotniczego Okęcie, a w Gdańsku wybudowała terminal morski dla największych kontenerowców świata.

Sprawa nie jest jednak przesądzona, bo zaledwie dwa miliony więcej (298 mln zł) chce za postawienie terminalu polsko-włoskie konsorcjum firm Budimex-Dromex i Feriovial Agroman. Włoski partner ma na koncie budowę kilku angielskich lotnisk. Najbardziej znane to londyńskie Heathrow.
Trzeci w finale przetargu Mostostal Warszawa zaproponował za swoje usługi ponad 329 mln zł.
Wszystkie trzy firmy zobowiązały się wybudować terminal do marca 2011 roku i dają na niego 73 miesiące gwarancji.
Z ostatecznej rozgrywki wycofały się konsorcja Mota Engil i Skanska: nie przedstawiły w ogóle swoich ostatecznych ofert.
Teraz władze lotniska mają do końca maja czas na rozstrzygnięcie przetargu.
- Liczymy, że umowę podpiszemy na początku czerwca - mówi prezes Kuś. Mogą to jednak pokrzyżować odwołania i protesty.

Firmy po rozstrzygnięciu przetargu będą miały 10 dni, żeby odwołać się od decyzji. Potem komisja przetargowa będzie musiała ewentualne protesty rozpatrzyć.
Oprócz nowego terminalu, na lotnisku ma powstać miejsce dla 14 dodatkowych samolotów i parking na ponad tysiąc aut. W terminalu potroi się liczba sortowni bagażu, będą restauracje. Powstanie on w pobliżu obecnego portu Cargo.

Janusz Krzeszowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/998163.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:2zh60ztx]Szukają chętnego, który naprawi Grunwaldzki [/size:2zh60ztx]

Przy rondzie Reagana sypie się kostka brukowa. Zapłaci miasto, choć droga jest na gwarancji.
Niewiele ponad rok po oddaniu do użytku wyremontowanego placu Grunwaldzkiego bruk w tym miejscu wygląda jak po paradzie czołgów. Na odcinku kilkudziesięciu metrów kostka brukowa, wyłożona wzdłuż torów tramwajowych, rozjeżdża się i zapada pod naciskiem tramwajów i autobusów już od kilku miesięcy.


Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta właśnie ogłosił drugi przetarg na naprawę tych fragmentów. Prawie 300 mkw. kostki miałoby być remontowane w lipcu i sierpniu. Jednak sami urzędnicy nie są przekonani, czy do tego dojdzie.
- Do pierwszego przetargu sprzed miesiąca nikt się nie zgłosił - przyznaje Krzysztof Kubicki ze ZDiUM-u. - Jeżeli sytuacja się powtórzy, będziemy zmuszeni sami poszukać wykonawcy i zdecydować się na zamówienie z wolnej ręki - wyjaśnia i dodaje, że szacunkowo remont będzie kosztował pół miliona złotych.

Dlaczego to właśnie miasto zdecydowało się zapłacić tyle pieniędzy za naprawę ułożonej niedawno kostki? Powinna zająć się tym firma, która układała kostkę.
- To prawda, że plac Grunwaldzki jest wciąż na gwarancji wykonawcy, firmy Budimex-Dromex - przyznaje Krzysztof Kubicki. - Jednak konsekwentnie odmawia ona naprawy nawierzchni za własne pieniądze, tłumacząc, że kostka zapadła się z powodu błędów w projekcie. Ekspertyzy i negocjacje z firmą nic nie dały - dodaje Kubicki.
W końcu ZDiUM zdecydował się, że wyremontuje plac za własne pieniądze, ale urzędnicy już zastrzegają, że będą dochodzić zwrotu kosztów w sądzie.
Kiedy wrocławianie doczekają się, że tramwaje i autobusy nie będą musiały zwalniać z powodu nierównego bruku? Rozpisany właśnie drugi przetarg potrwa do końca maja.
Jeśli znajdzie się wykonawca i uda się z nim podpisać umowę w czerwcu, zakończenia prac możemy się spodziewać pod koniec wakacji. Nie oznacza to rozkopanego pl. Grunwaldzkiego przez całe wakacje: urzędnicy zdecydowali, że remont ma być prowadzony wyłącznie nocą.
To wydłuży termin, ale spowoduje także, że wrocławscy kierowcy nie muszą się obawiać wielkich utrudnień. Główne prace będą prowadzone wzdłuż torowisk jedynie sporadycznie - na czas zapewnienia dojazdu trzeba będzie zająć fragment jezdni.

O jakie fragmenty placu chodzi?
Robotnicy muszą naprawić prawie 300 mkw. zapadniętego bruku.
Dwa najdłuższe fragmenty (po kilkadziesiąt metrów) znajdują się na odcinku od skrzyżowania ul. Curie-Skłodowskiej z ul. Norwida do ronda Reagana oraz między rondem a mostem Grunwaldzkim. Trzeci, krótki odcinek bruku do remontu leży przed rondem od strony mostu Szczytnickiego.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/997624.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:1hfrbbaj]Szczawno-Zdrój ma swój park technologiczny[/size:1hfrbbaj]

400 nowych miejsc pracy i szansa na działalność dla dziesiątek innowacyjnych firm - to oferta Dolnośląskiego Parku Technologicznego w Szczawnie-Zdroju. Budowa kosztowała 53 miliony złotych.

W otwarciu parku technologicznego w Szczawnie-Zdroju uczestniczyła Danuta Huebner, komisarz Unii Europejskiej ds. Polityki Regionalnej, oraz były wicepremier Leszek Balcerowicz.

- Do rozwoju przedsiębiorczości potrzebne jest dobre prawo i niskie podatki. Ale ważne jest także tworzenie miejsc, w których biznes może rozwijać się szybciej, korzystając z innowacyjnych pomysłów. Mam nadzieję, że takim miejscem będzie park w Szczawnie - mówił Balcerowicz.

Inwestycja kosztowała 53 mln zł. 75 proc. tej kwoty pochodziło z funduszy Unii Europejskiej. T-Park ulokowany jest w nowoczesnym biurowcu o powierzchni 6 tys. m kw. Do dyspozycji małych i średnich firm zbudowano centrum badawcze, laboratoria i magazyny, a także halę warsztatowo-produkcyjną. Będą mogły korzystać także z sal konferencyjnych przeznaczonych do organizacji spotkań biznesowych.

Budowę parku w Szczawnie nadzorowała Dolnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego. Sławomir Hunek, prezes DARR: - Liczymy, że do 2012 roku pracę znajdzie tu 400 osób, głównie absolwentów uczelni technicznych. Mamy miejsce dla 40 innowacyjnych firm.

Chodzi przede wszystkim o przedsiębiorstwa z branż motoryzacyjnej, elektronicznej, technologii informatycznych, medycyny uzdrowiskowej i odnawialnych źródeł energii. Agencja, który będzie pomagać firmom m.in. w pozyskiwaniu unijnych pieniędzy i patentowaniu nowych rozwiązań, oferuje także pomoc prawną przy założeniu firmy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6587675,Szczawno_Zdroj_ma_swoj_park_technologiczny.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Nareszcie :):D:cheers:
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:1zfemq1k]EIT Plus: Jest zgoda, a minister da pieniądze[/size:1zfemq1k]

Rektor Politechniki Wrocławskiej ustąpił w sprawie EIT Plus. Prof. Tadeusz Więckowski na spotkaniu u minister nauki zrezygnował z roszczeń o większe wpływy w spółce. Dzięki temu nie straci ona milionowych dotacji na działalność

W piątkowej naradzie z szefową resortu nauki Barbarą Kudrycką wzięli udział wszyscy udziałowcy spółki EIT Plus: rektorzy pięciu wrocławskich uczelni, prezydent Wrocławia i wicemarszałek województwa. Minister postawiła sprawę jasno: albo się dogadacie, albo przedsięwzięcie nie dostanie ani grosza z wcześniej planowanych dotacji. W grę wchodziło w sumie 700 mln zł. Kudrycka uprzedziła, że uczelnie, działając w pojedynkę, mają małe szanse na dofinansowanie z ministerstwa. I - według uczestników spotkania - wyszła z gabinetu.

Prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego: - Minister bardzo zależało, żeby projekty zgłoszone przez spółkę EIT Plus zostały zrealizowane. Jej determinacja była bardzo istotna dla powodzenia rozmów.

Spór o wpływy w EIT Plus pomiędzy rektorem politechniki a prezydentem Wrocławia i pozostałymi udziałowcami trwał od kilku miesięcy. Prof. Więckowski twierdził, że jego uczelnia ma największy wkład w projekty badawcze realizowane w spółce i dlatego powinna być jej najpoważniejszym beneficjentem. Przekonywał, że umowy między spółką i uczelniami mogą pomniejszać rolę naukowców politechniki, a przyszłe sukcesy badań prowadzonych na sprzęcie tej uczelni szłyby na konto EIT Plus. Dlatego domagał się, aby politechnika miała więcej udziałów w spółce.

W piątek udało się dojść do porozumienia. Prezydent Rafał Dutkiewicz: - Wszyscy dali słowo honoru, że nie będzie żadnych nowych roszczeń ani zmian zasad działania spółki. Rektor politechniki także złożył takie zobowiązanie.

Prof. Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego: - Szkoda tylko, że straciliśmy pół roku na niepotrzebne spory.

Ustalono, że projekty badawcze przyznane przez ministerstwo EIT Plus będą realizowane przez uczelnie. Wcześniej rektor politechniki sugerował, by zlecenia na badania uczelnie dostawały z pominięciem spółki. Udało się też uratować największe przedsięwzięcie planowane przez spółkę - budowę centrum badawczego DolBioMat. Istniała groźba, że w ogóle nie powstanie, bo prof. Więckowski pytał o sens tworzenia kolejnego laboratorium nanotechnologicznego, skoro politechnika ma już jedno.

W niewielkim stopniu zmienił się podział udziałów w spółce. Z przyczyn formalnych wystąpiły z niej dwa wrocławskie instytuty PAN. Nie zmienia to jednak zasadniczo ustaleń wynegocjowanych w marcu. Uczelnie wciąż mają razem 75 proc. udziałów. Najwięcej - 26 proc. - ma politechnika. Prezydentowi i marszałkowi pozostawiono 25 proc.

Porozumienie udziałowców w Warszawie oznacza, że EIT Plus dostanie pieniądze na dwa duże projekty badawcze - BioMed i NanoMat - oraz na budowę ośrodka naukowo-badawczego na Praczach Odrzańskich. W sumie całe przedsięwzięcie warte jest 700 mln zł.

Prof. Kudrycka: - Cieszę się, że po miesiącach negocjacji udało się doprowadzić do konsensusu, który gwarantuje uczelniom zaangażowanym w projekty wpływ na ich realizację. Jestem przekonana, że po naszych ustaleniach szybko uda się uruchomić finansowanie projektów.

Komentuje Mariusz Urbanek: Układ Warszawski

Chciałoby się napisać za Fredrą "Zgoda, a Bóg (czytaj: minister Kudrycka) wtedy rękę (czyli 700 milionów) poda". Ale w sprawie EIT Plus zgody raczej nie byłoby, gdyby minister nauki i szkolnictwa wyższego nie postraszyła, że nie da Wrocławiowi obiecanych pieniędzy. Bo sygnały płynące z politechniki były wyraźne: Udziały uczelni w spółce ciągle są zbyt niskie w stosunku do jej wkładu w EIT Plus.

O zawartym w stolicy porozumieniu nie wiemy wszystkiego, bo rozmowy były dla mediów zamknięte. Możemy się tylko domyślać, że albo rektor PWr wraca ze stolicy z dodatkowymi obietnicami (pieniędzmi?), które złagodziły jego opór, albo został do zgody zmuszony, a to oznacza, że nowy "Układ Warszawski" może mieć ze starym tyle wspólnego, że ciągle ktoś będzie próbował się z niego wycofać.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6588293,EIT_Plus__Jest_zgoda__a_minister_da_pieniadze.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Wrocław] Włodkowica 23
KingaM
To pewnie nie pod tym numerem, ale ulica ta sama :)
Taka sobie ciekawostka :wink:

[size=150:16da9zqz]Znaleźli basztę, która zmiotła pół Wrocławia [/size:16da9zqz]

W XVIII wieku wybuchło 200 beczek prochu. Już wiadomo, gdzie doszło do wielkiej eksplozji. Archeolodzy dokopali się przy ul. Włodkowica do szczątków baszty, w której doszło do największego wybuchu w historii miasta. Odkryli je w miejscu zburzonego niedawno budynku, gdzie wkrótce powstanie hotel.

W połowie XVIII wieku baszta pełna prochu strzelniczego wyleciała w powietrze, zmiatając z powierzchni wszystko w promieniu kilometra. Była to ogromna część obecnego ścisłego centrum miasta.
Wielki wybuch w 1749 roku zabił 100 osób, a kolejnych pół tysiąca ranił. Tragedia dopadła ludzi we śnie - do wybuchu doszło późno w nocy. Jej przyczyną było najprawdopodobniej uderzenie pioruna. Nie ma jednak co do tego pewności. Na pewno jednak w powietrze wyleciało dwieście beczek z prochem strzelniczym. Wybuch był tak silny, że kompletnie zniszczył ponad 40 domów, a kolejnych 50 mocno uszkodził. Zniszczone zostały też kościoły.

- Sprawdzimy dokładnie, jaki zasięg miał naprawdę wybuch, co dokładnie zniszczył i co mogło być jego przyczyną. Źródła pisane podają różne wersje - opowiada Bogdan Kitliński, archeolog.
To dopiero początek prac. Jednak archeolodzy już wiedzą ze starych planów, że baszta była częścią fortyfikacji, które mogły powstać nawet w XIV wieku. Liczą na odkrycie przy Włodkowica fragmentów murów obronnych z tamtych czasów. Liczą, że znajdą też średniowieczne składy amunicji i zapasów wojennych, tzw. baszty łupinowe. - Według statystyk i planów, jakie mamy, powinniśmy je znaleźć właśnie tutaj - mówią z nadzieją.

Podczas wykopalisk na pobliskim pl. Wolności w 2007 roku oprócz unikatowych fortyfikacji archeolodzy odnaleźli ślady drugiej miejskiej fosy. A w niej prawdziwe skarby - bo fosy były zwykle miejskim śmietnikiem. Przy Włodkowica naukowcy chcą trafić na kolejną.
- Fosy są dla nas zawsze kopalniami miejskich skarbów. W innej części miasta znaleźliśmy w niej np. archaiczne obuwie - opowiada Kitliński.
Prace archeologiczne potrwają jeszcze około dwóch miesięcy. Znaleziska - po wpisaniu w katalogi, opisaniu i sfotografowaniu - trafią do Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu.

Janusz Krzeszowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/996844.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:3qwclo32]IBM we Wrocławiu zależy od losów EIT+ [/size:3qwclo32]

Czy IBM - informatyczny gigant - zainwestuje we Wrocławiu? Decyzję firma uzależnia m.in. od losów Wrocławskiego Centrum Badań EIT+. A te mogą się rozstrzygnąć jeszcze dziś. IBM wybierze Wrocław, jeśli uzna, że mamy tu dobry klimat dla badań naukowych.

Wiadomo, że Amerykanie z IBM odwiedzili już Wrocław i poważnie myślą o budowie u nas centrum usługowego. Miałoby ono zatrudnić nawet trzy tysiące osób. Dowiedzieliśmy się jednak, że poza tym IBM chce współpracować z nami naukowo, a będzie to możliwe tylko wtedy, gdy powstanie ośrodek EIT+ na Praczach Odrzańskich.
Tymczasem przyszłość wrocławskiej spółki, która ma się zajmować poważnymi badaniami, rozstrzygnie się dziś w Warszawie. Podczas spotkania minister nauki z udziałowcami EIT+, szefowa resortu Barbara Kudrycka zadecyduje, czy do Wrocławia trafi 800 mln złotych unijnej dotacji na badania naukowe.
- Gdyby to się udało, mamy deklaracje ze strony centrum badawczego IBM w Szwajcarii, że są zainteresowani współpracą naukową z Wrocławiem - przyznaje prof. Mirosław Miller, prezes spółki EIT+. - Odwiedziliśmy ich siedzibę i planowaliśmy wspólne badania - zdradza. Czego miałyby dotyczyć? M.in. monitoringu rzek, bezpieczeństwa w górnictwie czy nowych źródeł energii. IBM postawi jednak na Wrocław wyłącznie pod warunkiem, że będzie tu istniało centrum badawcze EIT+.
Prof. Leszek Pacholski, informatyk i były rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, wyjaśnia: - To taktyka często stosowana przez światowe koncerny. Gdy upatrzą sobie jakieś miejsce, najpierw tworzą coś takiego, jak centrum usługowe, gdzie nie są potrzebne tęgie mózgi. Gdy rozpoznają rynek, inwestują w poważniejsze badania naukowe.
Dziś w naszym mieście gości też delegacja Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji (EIT) na czele z jego szefem Martinem Schuurmansem. Wrocław wciąż stara się bowiem o jeden z ośrodków badawczych EIT (nie mylić z naszym wrocławskim centrum EIT+). To on ma nam pomóc w zdobyciu milionów euro na badania.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/996848.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Zgadzam się z Tobą Jacques, to co się dzieje wokół EIT+ jest conajmniej żenujące :(:?
A na dodatek wpływa na przyszłość innych bardzo ważnych inwestycji dla miasta - echhh :/
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Remont ulicy Wyścigowej z tygodniowym poślizgiem

Dopiero w przyszłym tygodniu kierowcy będą stali w korkach na ul. Wyścigowej. Wszystko dlatego, że prace remontowe rozpoczną się dopiero w przyszłym tygodniu zamiast, jak planowano, w miniony weekend.

Przez najbliższe dni trzeba będzie popracować jeszcze na poboczach i chodnikach, dlatego nie było sensu zamykać jezdni już teraz - tłumaczy Marek Szempliński, rzecznik prasowy Wrocławskich Inwestycji, miejskiej spółki, która zajmuje się budową.
Dzięki przesunięciu terminu, kierowcy będą mogli się jeszcze cieszyć swobodnym przejazdem tą ulicą. Jednak później czeka ich prawdziwa gehenna. Ulica Wyścigowa ma być zamknięta na całej długości i to przez okrągły rok. Kierowcy będą mogli przez nią przejechać, ale tylko jednym pasem w jedną stronę. Wyścigowa to ważna droga, którą wiele osób jeździ do Bielan Wrocławskich.
Zwężenie sprawi, że samochody będą stały w korkach. Dlatego też do Bielan (i z centrów handlowych do miasta) warto pojechać inną trasą.
Na całej długości ulicy Wyścigowej wymieniona zostanie nawierzchnia. Teraz jezdnia jest tak dziurawa, że przypomina szwajcarski ser. Przed hotelem Novotel pojawi się także lewoskręt, żeby można było wjechać na parking.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/996240.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:lifhwalp]We Wrocławiu nie ma zgody w sprawie EIT+ [/size:lifhwalp]

Minister nauki liczy na koniec kłótni wokół EIT+. Politechnika nie planuje godzić się za wszelką cenę

Jutro w Warszawie zdecydują się losy Wrocławskiego Centrum Badań EIT+. Minister nauki ma podjąć decyzję, czy da Wrocławiowi ponad 800 mln zł z unijnej kasy na wyposażenie centrum i projekty badawcze. Może być z tym problem, bo jak się dowiedzieliśmy, Politechnika Wrocławska nie zamierza odpuścić walki o decydujący głos w spółce.

Jutro o godz. 11.30 w stolicy minister zarządziła spotkanie z nimi, by wyjaśnić sytuację. Teoretycznie wszystko w sprawie EIT+ jest w porządku, bo przed dwoma tygodniami prezydent Rafał Dutkiewicz, marszałek Marek Łapiński i rektorzy pięciu wrocławskich uczelni porozumieli się, kto ile znaczy w tej spółce. Teraz to uczelnie mają większość udziałów. Dowiedzieliśmy się jednak, że w EIT+ wciąż iskrzy, a udziałowcy spotykają się w kuluarach na tajnych negocjacjach.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że dziś w ratuszu ma się pojawić prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej. To uczelnia, która do tej pory zgłaszała najwięcej zastrzeżeń do działalności Centrum Badań. Zdaniem jej rektora, problem istnieje nadal.

- Chcemy, by to Politechnika, a nie EIT+, była podpisana pod zgłoszonymi projektami badawczymi - tłumaczy prof. Więckowski. - Sprawa udziałów w spółce, mocno eksponowana przez media, nie jest dla uczelni priorytetowa - podkreśla.
Wyjaśnia też, że potwierdził to senat Politechniki w uchwale sprzed kilkunastu dni. Bo choć zgodził się na nowy podział sił, to zastrzegł: "Wysokość udziałów Politechniki w spółce jest dalece nieodpowiadająca zaangażowaniu uczelni w projekt".
- Przekażę taką opinię minister nauki - zapewnia prof. Więckowski. - Zamiast skupić się na dyskusji o udziałach, zamierzam walczyć, by z umowy powołującej spółkę wykreślono niekorzystne i niebezpieczne dla nas zapisy.
Rektor wyjaśnia też, że ma na myśli punkty, które pozwalają spółce EIT+ budować konkurencyjną dla Politechniki uczelnię wyższą i umożliwiają Centrum zgłaszanie nowych projektów badawczych bez wiedzy Politechniki.
- Na to się nie zgadzamy - twierdzi stanowczo prof. Więckowski. Podkreśla jednocześnie, że będzie do końca walczył o zmianę umowy powołującej spółkę. - Spotkanie u minister to najlepsza do tego okazja.

Tymczasem w ministerstwie nauki liczą na happy end. - Mamy nadzieję, że podczas spotkania wszystkich udziałowców minister przekona się, że jest pełne porozumienie w sprawie projektu - mówi Bartosz Loba, rzecznik resortu.
Wiemy, że postawy rektora Więckowskiego obawia się także wrocławski magistrat. Niewykluczone, że gdy minister znów usłyszy o konflikcie, pieniądze przeznaczone dla Wrocławia, trafią do innych miast, gdzie łatwiej o kompromis.

Co będzie dalej

Wrocławskie Centrum Badań EIT+ to spółka stworzona przez magistrat, zarząd województwa i wroe.
To ona miała realizować wielkie projekty badawcze w kampusie na Praczach Odrzańskich. Na początek miały być uruchomione inwestycje budowlane i projekty badawcze warte ponad 800 mln zł. Zawisły jednak na włosku, bo od kilku miesięcy udziałowcy nie potrafią znaleźć porozumienia co do roli, jaką mają odgrywać w spółce.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/996227.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji Dom Towarowy Renoma (rozbudowa)
KingaM
[size=150:1a9trpr0]Architekci opowiedzą o tajemnicach Renomy[/size:1a9trpr0]

Krystyna i Paweł Kirschke, architekci, którzy nadzorowali remont Renomy, opowiedzą w środę o tajemnicach i historii wybudowanego w 1930 roku domu towarowego Wertheima.

Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.40 w Audytorium Instytutu Historycznego na ul. Szewskiej 49. Organizatorem jest Wrocławskie Towarzystwo Miłośników Historii. O obecnej Renomie - a niegdyś domu Wertheima - opowiedzą Krystyna i Paweł Kirschke, którzy nadzorowali renowację budynku. To oni odkryli, że wśród piaskowcowych głów zdobiących elewację Renomy znalazła się głowa Hadwig, żony rzeźbiarza Ulricha Nitschke.

Dom towarowy Wertheima, wybudowany w 1930 roku, był największym budynkiem szkieletowym w Europie. Aby go postawić, wyburzono dobrze prosperujący hotel i dwanaście kamienic. Ale opłaciło się. I właścicielom, który zdołali przyciągnąć tłumy klientów, i Wrocławiowi, który dostał dobrze zaprojektowany obiekt handlowy. Duże sale sprzedaży, nowoczesne windy, pierwsze na Śląsku ruchome schody, dwa czterokondygnacyjne dziedzińce nakryte szklanymi świetlikami i wyłożone afrykańskim drewnem zachwyciły kupujących. W czasie wojny i w latach PRL-u przepych Wertheima zszarzał, ale renowacja przywróciła mu blask. Od dziesięciu dni znów można tu robić zakupy.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6574015,Architekci_opowiedza_o_tajemnicach_Renomy.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Przez spór Politechniki z EIT+ studenci poczekają na bibliotekę

Konflikt wokół ważnej inwestycji Politechniki. Nowa biblioteka uczelni powstanie rok później.

O rok opóźni się rozpoczęcie budowy nowej biblioteki Politechniki Wrocławskiej. To kolejny efekt ciągnącego się od kilku miesięcy konfliktu między uczelnią a spółką Wrocławskie Centrum Badań EIT+.

Do tej pory spierano się przede wszystkim o podział udziałów w spółce między miastem, zarządem województwa i wrocławskimi uczelniami. Teraz nieporozumienia dotyczą nie tylko tego, kto ma mieć ile głosów w spółce, ale także tak prestiżowej dla Politechniki inwestycji, jak nowa biblioteka.

Jeszcze półtora roku temu były rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Luty cieszył się z rozstrzygnięcia konkursu na projekt architektoniczny nowego budynku.
Ówczesne władze uczelni twierdziły, że nic nie stoi na przeszkodzie, by pierwszą łopatę wbić w plac budowy w połowie 2009 roku, a inwestycję zakończyć w 2011 roku.

Dziś już wiadomo, że robotnicy pojawią się na budowie najwcześniej za rok, a studenci wypożyczą książki w nowym gmachu dopiero w 2013 roku.

W tym momencie to najbardziej prawdopodobne terminy. Czy uda się ich dotrzymać, może się okazać w najbliższy piątek. Wtedy przedstawiciele Politechniki Wrocławskiej i innych naszych uczelni oraz pozostali udziałowcy Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ spotkają się w Warszawie z minister nauki prof. Barbarą Kudrycką.

Szefowa resortu chce od nich usłyszeć, że osiągnięto kompromis i wszyscy udziałowcy są zadowoleni. Jednym z omawianych punktów będzie właśnie nowa biblioteka Politechniki.

O co chodzi w konflikcie wokół mającej liczyć 13 tys. mkw. biblioteki? Generalnie spór rozbija się o to, kto ma nią zarządzać.

Wniosek o pieniądze na budowę biblioteki złożyła Politechnika Wrocławska, wskazując siebie jako beneficjenta.
- Z nieznanych powodów Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wskazało jednak spółkę EIT+ jako właściciela biblioteki, która miała zostać zbudowana na terenie kampusu Politechniki - wyjaśnia rektor uczelni prof. Tadeusz Więckowski. Przyznaje jednocześnie, że takie postawienie sprawy oburzyło go i zaczął słać pisma do ministerstwa nauki.

- Pieniądze na inwestycję pozyskała Politechnika Wrocławska i to ona powinna być jej właścicielem - twierdzi prof. Tadeusz Więckowski.
Po jego interwencji Politechnika została liderem konsorcjum i właścicielem przyszłej biblioteki, jednak rektor Więckowski zapewnił, że oczywiście Uniwersytet Przyrodniczy i Wrocławskie Centrum Badań EIT+ będą mogły z niej korzystać. Ale wciąż nie podpisano ostatecznej umowy między przyszłymi członkami konsorcjum.

Dlaczego? Trudno znaleźć sensowną odpowiedź na to pytanie.
- Umowa jest gotowa i podpisana przez Politechnikę i Uniwersytet Wrocławski, a prezes zarządu spółki EIT+ prof. Mirosław Miller do dziś tego nie zrobił - twierdzi rektor Politechniki prof. Tadeusz Więckowski.

W EIT+ dowiedzieliśmy się, że to spółka, a nie uczelnia pozyskała pieniądze na budowę biblioteki i chce podpisać umowę jak najszybciej. Zdaniem przedstawicieli spółki EIT+ chciała to zrobić już pod koniec marca, ale procedurę opóźnił sam rektor Politechniki Wrocławskiej, odwołując się do ministerstwa.

Pozostaje mieć nadzieję, że spór uda się wyjaśnić w najbliższy piątek u minister Kudryckiej. Jeśli nie, studenci przez kolejnych kilka lat będą musieli korzystać ze starej biblioteki i czytelni.
Poza sporem o to, do kogo ma należeć obiekt, jest jeszcze wątek brakujących pieniędzy. Rektor Więckowski wyjaśnia, że w czasie gdy EIT+ kierowało projektem budowy biblioteki, przypisało go do innego programu unijnego, niż początkowo zakładano.

Jego zdaniem teraz Politechnika będzie musiała z własnej kieszeni dołożyć do inwestycji. Ile?
- Nawet do 40 mln złotych, by biblioteka w ogóle powstała - twierdzi rektor. I dodaje, że uczelnia znajdzie te pieniądze i jest zdeterminowana, by zbudować bibliotekę.
Przypomnijmy, że budynek miałby powstać między dwoma socrealistycznymi gmachami D1 i D2, stojącymi w pobliżu pl. Grunwaldzkiego.

Wielka nauka w małej skali - wrocławscy uczeni pokazali swoje prace
Specjalne urządzenie do rejestrowania zmian biochemicznych w mózgu szczura, czujniki do rejestrowania skażenia bronią biologiczną na lotniskach, matryca do oznaczania poziomu cukru we krwi i dawki insuliny do podania osobie chorej na cukrzycę czy czujniki wodoru opracowywane z myślą o samochodach z napędem wodorowym - to tylko niektóre z realizacji Laboratorium Nanotechnologii i Struktur Półprzewodnikowych Politechniki Wrocławskiej.

We wtorek naukowcy pracujący pod kierunkiem prof. Marka Tłaczały zaprezentowali swoje osiągnięcia. Również we wtorek władze Politechniki ujawniły plany rozbudowy Centrum Badawczo-Technologicznego, które za 40 milionów złotych powstanie przy ul. Długiej, tam, gdzie już pracują specjaliści od nanotechnologii.

Centrum ma powstać do 2012 roku. Przetarg zostanie ogłoszony jesienią i władze uczelni liczą, że budowa kompleksu ruszy w tym roku.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/995631.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Unia dołoży do mostu w Ciechanowie

Zarząd Województwa Dolnośląskiego postanowił dofinansować ze środków unijnych budowę mostu na Odrze w Ciechanowie w ciągu drogi wojewódzkiej 323. Prace mają kosztować w sumie ponad 86 mln złotych, połowa środków pochodzić będzie z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Most powstanie 450 metrów powyżej istniejącej przeprawy promowej. Będzie miał 525 metrów długości, blisko 15 szerokości i 50 ton nośności. Za te pieniądze powstaną również dojazdy do już istniejących dróg. Już trwa przetarg na wykonawcę.

- Nowy most w Ciechanowie będzie najkrótszym połączeniem pomiędzy rolniczo-turystycznym powiatem górowskim (a dalej południową Wielkopolską) a rozwiniętym przemysłowo Zagłębiem Miedziowym - informuje Bożena Ślabska z Wydziału Komunikacji Społecznej z urzędu marszałkowskiego. - Pozwoli też na przeniesienie ruchu z sąsiednich przepraw na Odrze, czyli w Ścinawie i Głogowie, skróci czas przejazdu, wpłynie na integrację powiatu górowskiego z pozostałą częścią naszego województwa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,97064,6557809,Unia_dolozy_do_mostu_w_Ciechanowie.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Złocistopiaskowy kolor będzie miała po trwającym właśnie remoncie elewacji Hala Ludowa.

W przyszłym tygodniu zatwierdzi to konserwator zabytków. - Kolor będzie taki, jaki Hala miała przed wojną - mówi Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, miejski konserwator.

40_993864_1_d_3077.jpg

Aby ustalić barwę, trzeba było pobrać próbki z elewacji. Później poddano je specjalnym badaniom. Okazało się, że dawniej Hala była pomalowana właśnie na złocistopiaskowy kolor.
- Do dziś widać oryginalne barwy, ale tylko na najwyższych kondygnacjach i jedynie w słoneczne dni - opowiada Katarzyna Hawrylak-Brzezowska.

Robotnicy odnawiający elewację są już na półmetku prac. Beton, z którego zbudowana została Hala, spryskują sprężonym powietrzem.
Odnawiane są również okna. W całym obiekcie jest ich aż tysiąc. Prawie wszystkie są oryginalne, liczą sobie blisko sto lat.

- Co ciekawe, ich stan jest dość dobry - opowiada Maciej Mikołajonek, kierownik firmy Alpine Bau, która jest wykonawcą remontu. - Po wyjęciu z ram nie rozpadały się w rękach. Choć, oczywiście, trzeba będzie je dokładnie zreperować - opowiada.

W tym roku rozpocznie się też kompleksowy remont przeciekającego dachu Hali. Powała jest w naprawdę fatalnym stanie. Remont pochłonie 21 milionów złotych.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/993864.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:1m98mq20]Będzie basen![/size:1m98mq20] :D

We wtorek, 28 kwietnia, w bolesławieckim ratuszu nastąpiło podpisanie umowy na zaprojektowanie i wykonanie budowy basenu miejskiego. Jesienią 2010 roku bolesławianie będą mogli już z niego korzystać.

Brodzik dla dzieci, wanny bąbelkowe, zjeżdżalnie i atrakcje basenowe, zjeżdżalnie wodne, plaże i oczywiście duży basen – to wszystko powstać ma na placu ks. J. Popiełuszki już za 20 miesięcy.

- To inwestycja ważna nie tylko ze względu na wysokość środków na ten cel przeznaczonych, ale przede wszystkim to projekt ważny dla mieszkańców miasta, który da im możliwość aktywnego spędzania czasu – mówi prezydent Bolesławca, Piotr Roman. – To kolejna ważna inwestycja dla naszego miasta.

Ostatnie miesiące to okres inwestycji właśnie w sport. Miasto podjęło decyzję o zakupie lodowiska, pracach przy istniejących już boiskach szkolnych i bieżniach oraz budowie Sali gimnastycznej z widownią.

- Inwestycja ta jest w bardzo dobrych rękach – zapewnia Adam Zarębski, dyrektor oddziału Zachód firmy Eiffage Budownictwo Mitex SA. – Zrealizujemy projekt oczekiwany przez tutejszą społeczność.

Jak planuje Adam Zarębski na przełomie lipca i sierpnia firma powinna dostać pozwolenie na budowę. To sprawi, że roboty się rozpoczną. Termin realizacji przewidziany jest na 20 miesięcy, co oznacza, że w październiku 2010 roku będziemy już mogli korzystać z basenu.

Cały plac ks. J. Popiełuszki ma ponad 2 hektary. Został on podzielony na działki o wielkości 0,6 hektara. Na jednej z nich stanie właśnie kryta pływalnia sportowo-rekreacyjna.

- W najbliższych miesiącach ogłosimy przetargi na pozostałe części. Chcemy by powstała tam choćby galeria handlowa. Wszystko ma łączyć się właśnie z basenem – wyjaśnia Piotr Roman.

Projekt realizowany będzie z budżetu gminy miejskiej, która szuka także dodatkowych środków. Inwestycja kosztować ma ponad 19 milionów złotych. Prezydent miasta zaznacza, że kwota ta jest mniejsza od planowanej w związku z kryzysem, który panuje.

- Gdybyśmy ogłosili ten przetarg kilka miesięcy wcześniej koszt byłby zapewne większy.

Pływalnia kryta ma być dostosowana do wielkości Bolesławca. Wybudowanie większego obiektu mogłoby oznaczać konieczność dopłacania do tego obiektu.

- Projekt tego basenu jest autorski. Nie będzie to kopia żadnej istniejącej pływalni krytej – mówi Adam Zarębski.

- Nowatorskim rozwiązaniem jest połączenie basenu z galerią handlową – dodaje Agnieszka Gergont.

Podstawowym założeniem jest stworzenie obiektu o charakterze miejskim, który łączyłby w sobie funkcje sportowe i rekreacyjne. Kompozycja budynku ma być dynamiczna dzięki sposobie kształtowania ścian zewnętrznych, różnego rodzaju materiały oraz kolorystykę fasad, która da kontrastowy, ale zrównoważony w formie kształt całości.

- Obiekt będzie w pełni przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Komunikację pionową zapewni winda w hollu głównym. Dostosowane będą toalety. W przestrzeni pływalni będzie boks na wózki. Do tego niecka rekreacyjna z pochylnią dla niepełnosprawnych, niecka sportowa z urządzeniem dźwigowym oraz zespół fitness saunarium w pełni przystosowane do ich potrzeb – wylicza prezydent miasta.

Kryta pływalnia sportowo-rekreacyjna ma mieć dwa baseny – sportowy (25x15,4 m o głębokości 1,2-1,8 m) oraz rekreacyjnego (200 m2) wyposażona w część do nauki pływania oraz szereg atrakcji. Atrakcje te to leżanki z dyszami powietrznymi, karuzela wodna, wodospad, armatki wodne, kaskada czy gejzery podwodne. Do tego zespół saunowy, w skład którego wejdą sauna fińska, sauna aromatyczna, grota solna, sauna parowa, specjalistyczne natryski z biczami wodnymi, hol wypoczynkowy z leżankami i małą tężnią, sanitariaty i pomieszczenia pomocnicze, pokój masażu i solarium. Powstanie też zespół fitness z siłownią oraz kortem do gry w squash. A to nie wszystkie atrakcje, jakie będą czekać na bolesławian.

- Basen przy ulicy Zgorzeleckiej będziemy chcieli z czasem wyremontować oraz zamienić w centrum SPA czy wellness – planuje Piotr Roman.

Z obiektu, który powstanie jesienią 2010 roku korzystać mają zarówno użytkownicy indywidualni jak i zorganizowani.

http://www.boleslawiec.wfp.pl/news.php?id=23231&PHPSESSID=d436aa26479f9cccb07b0f765c478809
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
GALERIA PIASTÓW II Tłumów na otwarciu nie było

Zaledwie dwieście osób ruszyło do otwartych po raz pierwszy dla klientów drzwi w Galerii Piastów II. Mimo to obrotowa brama co rusz się zacinała i więziła na moment ludzi

Trochę się wystraszyłem, gdy nagle drzwi stanęły - przyznaje Wiesław Malik. - Żona jeszcze bardziej, dlatego wyszła z galerii przez zwykłe drzwi.
Jak twierdzą pracownicy galerii, zacinające się drzwi to "choroba otwarcia". Zbyt dużo ludzi napierało na szklane ścianki i aparatura zawodziła.

W piątkowy ranek wielu uczniów miało wolne - gimnazjaliści, ponieważ ich starsi koledzy pisali egzaminy, a licealiści, bo maturzyści żegnali się ze szkołą.
Młodzież od razu rzuciła się do restauracji Burger-King i KFC. Bywalców obu restauracji przechodnie mogli rozpoznać na ulicach po papierowych koronach na głowie.

Jednak większość klientów wybrała sklep sieci Piotra i Pawła. W godzinie po otwarciu tylko nieliczni zapuszczali się w szerokie korytarze z salonami odzieżowymi. Parking na dachu galerii także świecił o tej porze pustkami.

Kilka firm nie zdążyło na dzień otwarcia z wykończeniem pomieszczeń, w tym Marcs & Spencer, jedyny salon tej sieci w południowo-zachodniej Polsce. Jako ostatni wynajął pomieszczenia w legnickiej galerii i pewnie ostatni otworzy je dla klientów.
- Do końca maja powinno być otwartych większość sklepów - zapewnia Dariusz Wyborski z firmy Rank Progress, właściciela Galerii Piastów.
Nowa galeria podoba się legniczanom.

- Nawet jak nic nie kupię, to mogę tu sobie pospacerować - przyznaje Marta Zaremba. - Na razie rozgladam się za moim ulubionym sklepem.
A jest w czym wybierać. Blisko 40 nowych sklepów odzieżowych, obuwniczych, usługowych i kilka restauracji. I nowa atrakcja Legnicy - multikino z pięcioma salami, w których jednocześnie może oglądać seanse 1080 osób.

- Na razie nie narzekamy na frekwencję w kinie, mimo że zaczęliśmy na początku kwietnia bez zbytniego rozreklamowania - zapewnia dyrektor Heliosa Jarosław Pantol.
Zaskakująca jest natomiast winda. Choć Galeria ma trzy piętra i garaż, a winda aż sześć przycisków. Okazuje się, że część kondygnacji, na przykład biura galerii, znajdują się na półpiętrze.
Po południu, gdy ruszyła część artystyczna, Galeria już była zaludniona.
Otwarcie nowej części handlowej trwało trzy dni. W tym czasie pierwsi klienci sklepów mogli wziąć udział w loterii, w której do wygrania było nawet 10 tys. zł.
Gwiazd estrady na otwarciu galerii nie było. Spore wrażenie zrobili za to członkowie zespołu muzycznego, którzy grali wisząc głowami w dół na wysokiej na 15-metrów ścianie.

http://legnica.naszemiasto.pl/wydarzenia/992786.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Kładka będzie później, bo zmienił się projekt

Nową kładką, budowaną nad miejską fosą obok placu Orląt Lwowskich, nie przejdziemy - jak obiecywali urzędnicy - już pod koniec kwietnia.
Dla pieszych i rowerzystów mostek zostanie otwarty dopiero pod koniec przyszłego miesiąca. Skąd to opóźnienie?


- Musieliśmy nieco zmienić projekt kładki, a to sprawiło, że pojawiło się więcej roboty papierkowej - tłumaczy Krzysztof Kubicki, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, inwestora budowy.

Początkowo projekt zakładał, że szklane balustrady po obu stronach przeprawy będą zbudowane z dwóch niczym nieprzerwanych tafli.
- Podobnie jest w niemieckim Bundestagu - opowiadał nam prof. Jan Biliszczuk, projektant kładki.

Teraz projekt trzeba było zmienić. Zdecydowały koszty (tego typu szyby są drogie), ale i obawa przed tym, że szkło często trzeba będzie wymieniać.
- Mimo że szkło jest hartowane, to przecież nikt kładki całą dobę pilnować nie będzie - przyznaje Biliszczuk. - Nawet drobne stłuczenie wymusiłoby wymianę całości, a we Wrocławiu wandali przecież nie brakuje.
Dlatego też balustrada będzie szklana, ale zaplanowano, że całość zostanie podzielona drewnianymi słupkami. Tak, by składała się nie z jednej, długiej tafli, a z kilkunastu szyb. Zmiana projektu spowoduje wydłużenie prac o miesiąc. Na razie nad fosą wisi tylko część konstrukcji.
Kładka ma ułatwić przejście z pl. Orląt Lwowskich do Dzielnicy Czterech Świątyń, czyli zabytkowej części Wrocławia. Jej budowa kosztuje 3,4 mln zł.
Mostek ma 44 metry, a waży 47 ton. Jest budowany z drewna, które ściągano aż z Afryki. Urzędnicy zapewniają, że było warto, bo materiał ten jest wyjątkowo trwały. Kładka ma świecić w ciemnościach - w poręczach balustrad zostaną zamontowane żarówki.

Tymczasem przez zwłokę w budowie mostka później zakończy się też remont parku Staromiejskiego na odcinku od Urzędu Stanu Cywilnego do ul. Krupniczej.

- Potrzebujemy około dwóch miesięcy, by wykonać wszystkie prace tuż obok kładki - tłumaczy Mieczysław Popławski, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. - Dlatego remont parku zakończy się najprawdopodobniej w lipcu.
Obok mostka ma powstać nowoczesny plac zabaw dla dzieci. Będą też nowe ścieżki (również dla rowerzystów) i latarnie.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/992495.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
Fajerwerki radości rozbłysły nad Legnicą

Z wielkim hukiem zakończyła się trzydniowa zabawa z Galerią Piastów. Galeria Piastów 2 została udostępniona klientom.
Ostatnie popołudnie południe podobnie jak dwa poprzednie obfitowało w wiele atrakcji. Największą i najbardziej oczekiwaną było losowanie głównej nagrody – bonów towarowych wartości 10 tys. złotych do wykorzystania w sklepach Galerii. Nim to jednak nastąpiło uszczęśliwiono 70 osób nagrodami w postaci bonów o wartości 50, 100, 200, 500 i 1000 zł. Losowanie trwało do 18. Na tę właśnie godzinę zaplanowano losowanie nagrody głównej. Szczęśliwy kupon spośród kilkuset innych wybrała dyrektor Marzena Białek. Jego posiadaczką okazała się mieszkanka Żar – Angelika Łamasz. Dyrektor Marzena Białek telefonicznie powiadomiła zwyciężczynię o wygranej. Długo musiała przekonywać laureatkę, że to nie żart.

- Niestety, nie legniczanka – powiedziała Marzena Białek po losowaniu. – A może stety. – Dodała. – Cieszy nas, że do Legnicy przyjeżdżają ludzie z innych miejscowości i robią u nas zakupy. Pani Angelika obiecała, że w przyszłym tygodniu przyjedzie odebrać nagrodę i zrealizować ją. Przypominam, że bony można zrealizować we wszystkich sklepach, które wzięły udział w loterii szczęścia i zafundowały nagrody. Są one oznaczone specjalnymi naklejkami.
Nie tylko pani Angelika przyjechała do Legnicy na zakupy i wygrała. Wśród klientów znaleźli się goście z głuszycy, Boguszowa – Gorc, Wrocławia, Świnoujścia, okolicznych miejscowości i rzecz jasna z Legnicy. Wszyscy bawili się doskonale a przy okazji mogli stać się laureatami loterii szczęścia. Fakt, że na w legnickiej galerii pojawiają się ludzie z najdalszych zakątków kraju świadczy o tym, że imprezy organizowane przez Galerię Piastów są tak atrakcyjne, iż warto na nie przyjechać nawet z drugiego końca Polski.

Warto było zjawić się także w niedzielę na finałowej gali. Po wielkim losowaniu na scenie pojawił się zespół Party Tour i za jego sprawą wszyscy miłośnicy legendarnego zespołu Abba usłyszeli wielkie przeboje tej grupy. Doskonałą ucztę muzyczną przygotowała kolejna gwiazda wieczoru Blues Brothers Show, która swą muzyką poderwała widzów do tańca. Wieczór zakończył się pokazem, jakiego jeszcze w Legnicy nie widziano. Dwie tony fajerwerków odpalonych z dachu Galerii rozbłysło tysiącem świateł nad całym miastem.

W czasie trzydniowej fiesty z Galerią Piastów rozdano 199 nagród o łącznej wartości 50 tys. zł.

http://fakty.lca.pl/news,16382,Fajerwerki_radosci_rozblysly_nad_Legnica.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
Śmiech łzy i dobra zabawa

Dziesiątki promocji, tłumy kupujących, losowanie bonów od 50 do 1000 zł. Tak wyglądał pierwszy dzień wielkiego święta w Galerii Piastów. Zakończył się niecodziennym koncertem.

Zgodnie z zapowiedzią o godzinie 9.30 druga część Galerii Piastów została otwarta dla klientów. Inauguracji towarzyszy trzydniowy cykl imprez obfitujący w wiele niespodzianek. Jedną z największych atrakcji jest możliwość wygrania bonów pieniężnych. Żeby wziąć udział w losowaniu wystarczy zrobić zakupy, na co najmniej 50 zł, wypełnić kupon i wrzucić do specjalnej urny. Już dziś wylosowano kilkunastu szczęśliwców. Główną nagrodę, bony pieniężne wartości 1000 zł. na zakupy w Galerii Piastów wygrała pani Regina Laszuk. Kiedy odbierała nagrodę płakała ze szczęścia.
- Jestem wzruszona – powiedziała ze łzami w oczach pani Regina. – Mam tak dużo potrzeb, że ta wygrana na pewno mi się przyda. Na pewno część przeznaczę na lekarstwa. Długo odkładałam pieniądze, żeby zrobić dzisiaj zakupy, kupiłam sobie buty, wydałam 190 zł a wygrałam 1000 – mówiła szczęśliwa i wzruszona laureatka.

Pani Regina powiedziała, że do zakupów dołożyła jej córka, która razem z nią wybrała się do galerii. Córka pani Reginy również była wzruszona, szczęśliwe były także jej wnuczki, które pewnie namówią babcię na zakupy w sklepie z zabawkami.

Dzisiejszy pełen wrażeń dzień zakończył występ grupy Ryszarda Bazarnika „Koncert na ścianie”. W muzyce, którą zaprezentował zespół brzmiały dźwięki inspirowane muzyką ludową z Afryki, Karaibów, Andaluzji i Bliskiego Wschodu. Muzycy wystąpili ubrani w kolorowe stroje. Zagrali w niecodziennej pozycji, wisząc na linach na pionowej ścianie. Doskonałe widowisko wciągnęło do zabawy dużych i małych.

W sobotę kolejny dzień atrakcji. Mnóstwo promocji i rabatów i kolejne bony pieniężne do wygrania. Po ostatnim losowaniu w loterii szczęścia odbędzie się losowanie nagrody w konkursie „Rower na wiosnę”. Na scenie zaprezentują się też legniczanki, które kandydują do tytułu Miss Ziemi Legnickiej. Na zakończenie wieczoru odbędzie się występ grupy artystycznej, której jedynym odzieniem tancerek będzie bodypaiting.

Zobacz galerię w serwisie foto.lca.pl
http://foto.lca.pl/foto,1240609267,foto.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Wrocław] Hotel "Monopol" (remont)
KingaM
[size=150:2embkcay]Monopol na legendy [/size:2embkcay]

40_991280_1_d_8129.jpg

To już moje kolejne spotkanie na papierze z legendarnym hotelem, który niedawno wrócił do życia. Zawsze plułem sobie w brodę, że nie notowałem na bieżąco różnych opowieści z nim związanych. Jak się łatwo domyślić, teraz też mam brodę poplutą.
Wspominając stary Monopol, można by napisać historię tylko kilku pokoi i już opowieść rozrosłaby się do rozmiarów książki... Oto pierwszy z brzegu przykład. Ze względu na gości z pewnością na pierwsze miejsce wysuwa się lokal numer 113, z którego można wyjść na balkonik na dobudowanym portyku.


Jednym z jego najbarwniejszych lokatorów na początku lat 70. był Jan Himilsbach. Ktoś go spytał, czy mieszka w tym pokoju dlatego, że kojarzy się on z Hitlerem. Pan Janek cały zesztywniał:
- Facet, ty się w łeb puknij - odrzekł bardzo uprzejmie. - Ja tu mieszkam, bo jest balkon i w razie czego można puścić pawia bez krępacji i wyrzutów sumienia, że się pokój zapaskudzi.

W pokoju 113 nocował też legendarny krytyk muzyczny Jerzy Waldorff, kiedy pojawiał się na pierwszych festiwalach Wratislavia Cantans. Wybierał ten pokój, bo mieszkał w nim wcześniej Jan Kiepura i ze wspomnianego już balkonu śpiewał. Jak śpiewał, opowiadała mi barmanka z kawiarni "Teatralnej", pani Maria Żurawińska.

Na wstępie tej opowieści winien jestem wyjaśnienie, że kawiarnia ta mieściła się na rogu ulic Świdnickiej i Teatralnej, gdzie dziś handlują pastą do zębów i dezodorantami. Otóż w roku 1958 pani Maria wyszła przed kawiarnię i miała okazję słyszeć wspaniały głos Kiepury, choć dzieliło ją od artysty ponad pięćdziesiąt metrów.

Śpiewał oczywiście bez żadnych mikrofonów, a słychać go było aż na ul. Nowotki, czyli dziś Krupniczej. Kiedy zaczął "Brunetki, blondynki...", ludzi zebrała się taka ciżba, że stanęły tramwaje kursujące po Świdnickiej od Rynku do Świerczewskiego (dziś Piłsudskiego). Arie operetkowe i operowe przeplatał ludowymi przyśpiewkami w stylu "Umarł Maciek, umarł". Tłum pokładał się ze śmiechu.

W menu nowego Monopolu jest drink, który nazywa się "Pokój 113". Nie próbowałem jeszcze.
O wielu tutejszych pokojach można snuć takie opowieści. Przypomnijmy tylko niektóre. Jak mi opowiadał wieloletni dyrektor starego Monopolu, Tadeusz Szymczak, pokój 121 był specjalnie szykowany dla kanclerza Helmuta Kohla. Zaletą tego pokoju było ogromne, masywne łoże, które na dodatek nie trzeszczało. Wybierali ten pokój także panowie na delegacji, których odwiedzały niespodziewanie "żony".

Wielką sławą cieszył się również pokój 231, w którym spała Marlena Dietrich, kiedy przyjechała ze swoim recitalem do Wrocławia. Śpiewała w Hali Ludowej. Prowadzący koncert legendarny konferansjer Lucjan Kydryński mieszkał w pokoju 119, dokładnie pod gwiazdą.

Niestety, nie spałem w żadnym z tych pokoi. Nie tylko dlatego, że mieszkaniec Wrocławia nie miał kiedyś prawa zameldować się w żadnym hotelu w mieście, w którym mieszkał. Hotele były dla gości, bo było ich katastrofalnie mało.

Bywałem za to w restauracji, która przez całe lata należała do najlepszych we Wrocławiu. Zanim pojawiły się Panorama i hotel Wrocław, Monopolowa kuchnia nie miała konkurencji.
W tej właśnie restauracji stołowały się przez dziesiątki lat wrocławskie elity. Tuż po wojnie jadał tu pierwszy rektor dzisiejszej Akademii Sztuk Pięknych, wspaniały malarz, kolorysta, prof. Eugeniusz Geppert. Miał kilka swoich ulubionych dań.

W sezonie nie wyobrażał sobie obiadu bez cielęcej pieczeni z duszonymi grzybami. Inny z wrocławskich pionierów, dyrektor Opery Wrocławskiej Stanisław Drabik, gustował w kaczkach przyrządzanych na różne sposoby i... naleśnikach. Pierogi były przysmakiem Stefana Syryłły - pierwszego dyrygenta orkiestry symfonicznej.

Największą sensację w historii restauracji wywołał chyba biegający półnago po restauracji Pablo Picasso. Rzecz się działa w trakcie Kongresu Intelektualistów. Restauracja była pełna gości z całego świata. Nikt tego wybitnego artysty nie przekonał, że powinien się ubrać, bo twierdził on, że zawsze wieczorem chodzi tak po domu, a tu się czuje właśnie jak w domu.

Dzisiejsze wnętrze restauracji może jest piękne i nowoczesne, ale też zimne i bezosobowe. Nie ma nic z klimatu dawnej sali kolumnowej. Może się oswoję. Ważne, że legendarny Monopol zaczął nowe życie.

Krzysztof Kucharski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://dolnyslask.naszemiasto.pl/turystyka/aktualnosci/991280.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
[size=150:1w456mk4]Kino, restauracje i fontanna w nowej Galerii Piastów[/size:1w456mk4]

Pierwszą część Galerii Piastów oddano trzy lata temu. Była pierwszym tak dużym obiektem handlowym w centrum miasta. Nowe, dobudowane skrzydło jest większe od poprzedniego. Można do niego wejść zarówno z zewnątrz, jak i łącznikami ze starszej części obiektu. Łącznie Galeria ma 52 tys. metrów kwadratowych powierzchni.

40_991313_1_d_9201.jpg

40_991313_2_d_1395.jpg

40_991313_3_d_918.jpg

- W obu skrzydłach jest, w sumie, ponad sto sklepów. 44 odzieżowe, 14 obuwniczych i 7 restauracji - mówi Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy Galerii Piastów i inwestora, firmy Rank Progressa. - Najbardziej cieszymy się, że swój jedyny na Dolnym Śląsku sklep otworzy u nas firma Marks & Spencer.
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu straszył w tym miejscu Megasam, podarunek peerelowskiego premiera Piotra Jaroszewicza dla Legnicy. Obudowany blachą, wielki dom towarowy nigdy nie miał w pełni zagospodarowanej powierzchni. Pustkami świeciło drugie piętro, odstraszała tabliczka zabraniająca wchodzenia na taras wokół budowli, bo groził zawaleniem. Żeby postawić Megasam, pod koniec lat 60. wyburzono poniemieckie kamieniczki, a stary układ uliczek zrównano z ziemią.

Galeria stoi w centralnym miejscu Legnicy, tuż przy początku odnowionego deptaka Najświętszej Marii Panny - dziś najpiękniejszej ulicy Legnicy. Najpiękniejszej i - z powodu kostki brukowej - najczęściej przeklinanej przez kobiety noszące buty na wysokim obcasie.
Zanim ruszyła budowa Galerii, teren sprawdzili archeolodzy. Natrafili na średniowieczny szalet, w którym znaleźli wiele cennych dla historyków przedmiotów. Większość z nich trafiła do muzeum. Z jednej strony Galeria sąsiaduje ze Wzgórzem Zamkowym, z drugiej z kościołem mariackim, w którym rycerstwo modliło się przed wyprawą na bitwę z Tatarami.

Galeria zajęła też miejsce, które przez wiele lat służyło za parking w centrum miasta, a w początkach epoki wolnorynkowej było wielkim targowiskiem Legnicy.
Na tzw. Manhattanie swoje pierwsze sukcesy gospodarcze odnosili sklepikarze, dzisiejsi biznesmeni.
Galeria Piastów wraz z multikinem Helios nie nawiązuje swoją budową do Megasamu. Wręcz przeciwnie. Projektanci chcieli, by przypominała wyglądem kamieniczki, które padły ofiarą socjalistycznej budowy. Taki też był wymóg konserwatora zabytków. Zalecił on, aby wszystkie nowe budowle w tym rejonie miały spadziste dachy, stylizowane okna, a materiały budowlane były najwyższej jakości.
- Mieliśmy trudne zadanie, by zaprojektować budowlę, która nie będzie konkurować z zamkiem, wtopi się w otoczenie, a jednocześnie będzie się wyróżniać - mówi architekt Bartosz Niebudek.

Fasada budowli składa się więc z czerwonego klinkieru, żółtego piaskowca i szarego granitu - tak jak przedwojenna zabudowa miejskiej starówki. Nawet dach Galerii, na którym jest parking dla 400 samochodów, obudowano żaluzjami, by nie burzył widoku na Zamek Piastowski. I nie burzy, wprost przeciwnie. Właśnie z dachu-parkingu rozciąga się piękny widok na wieżę zamkową.
Dopiero wnętrze Galerii cieszy oczy pastelowymi kolorami. Odtworzono nawet historyczny przebieg ulicy Grodzkiej, która biegnie dziś pod nową częścią Galerii Piastów. Nad nią powstały łączniki do foyer i części z restauracjami.

Właśnie foyer będzie centralną częścią Galerii - z podestem, na którym odbywać się będą koncerty.
Na wysokiej na piętnaście metrów ścianie umieszczono kompleks fontann. Woda będzie spływać najpierw z wysokości dwunastu metrów po szybie, by na dole strzelać strumieniami z powrotem w górę. Każda ze szklanych rur wodospadu jest podświetlona różnokolorowymi żarówkami.
Najbliżej zamku znajduje się multikino Helios z pięcioma salami projekcyjnymi. Łącznie mogą pomieścić 1080 widzów (w tej liczbie przygotowano sześć miejsc dla osób niepełnosprawnych). W największej z nich ustawiono 467 foteli.
Na otwarcie Galerii przygotowano wiele atrakcji. Imprezy potrwają do niedzieli.

130 mln
złotych kosztowała budowa drugiej części Galerii Piastów

36 tys. mkw.
liczy nowa powierzchnia handlowo-usługowa tego obiektu

Tomasz Woźniak - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://legnica.naszemiasto.pl/wydarzenia/991313.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
[size=150:1ea788re]Nowa galeria zaprasza [/size:1ea788re]

Dziś swoje bramy dla mieszkańców Legnicy otworzyła nowa Galeria Piastów II. Inwestycja pochłonęła 130 milionów złotych. Czego mogą spodziewać się klienci?

Nowe centrum handlowo - usługowe to 101 sklepów z branży odzieżowej, obuwniczej i gastronomicznej. Są także punkty AGD i RTV. Całość połączona jest ze starą częścią galerii. Wiele nowych sklepów nie zostało jeszcze otwartych. Najszybciej uruchomiono kino "Helios", które już od kilku tygodni zaprasza fanów dobrego filmu na najświeższe projekcje.

Dla zmotoryzowanych klientów przygotowano już parking wewnątrz obiektu. Galeria Piastów II, której inwestorem jest firma Rank Progress kosztowała 130 mln zł. Nowa część galerii zajmuje 36 tys. m2, a w sumie cała "piastowska" liczy 52 tys. m2.

23101-g.7.jpg

23101-g.6.jpg

23101-g.5.jpg

23101-g.4.jpg

23101-g.3.jpg

23101-g.2.jpg

http://www.legnica.wfp.pl/news.php?id=23101&PHPSESSID=8a6ff40aca4807fa966844d0e6238ae5
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:1rux8gi6]Dogadali się w spółce EIT+[/size:1rux8gi6] :):D

Wrocławskie Centrum Badań EIT+ uratowane. Rada miejska uchwaliła, że przekaże wrocławskim uczelniom większościowy pakiet udziałów, czyli w praktyce dowodzenie w spółce EIT+. Wkrótce potem senat Politechniki Wrocławskiej zaakceptował takie rozwiązanie.

W ten sposób osiągnięto kompromis po kilkunastu tygodniach zamieszania wokół spółki powołanej przez miasto, zarząd województwa i wrocławskie uczelnie. Dzięki temu spółka dostanie z ministerstwa ponad 700 milionów złotych, głównie z pieniędzy unijnych.
Według zatwierdzonego wczoraj podziału, pieniędzmi i przyszłymi pracami naukowców będą zarządzać głównie wrocławskie uczelnie. To one będą miały trzy czwarte udziałów w spółce. Natomiast magistrat i zarząd województwa zostawiły sobie w sumie zaledwie 25 proc. To ogromna zmiana w porównaniu z pierwotnymi ustaleniami, według których wszystkie uczelnie nie miały nawet 10 proc. głosów.

Dlatego wczoraj większość wrocławskich naukowców z zadowoleniem komentowała porozumienie. Zadowolony był także rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski, który jako pierwszy zgłosił swoje zastrzeżenia, czym wywołał prawdziwą burzę, która dotarła aż do ministra nauki.

Będą miliony

Dzięki porozumieniu, EIT+ dostanie ponad 700 mln zł. Pieniądze pójdą na remont kampusu w Praczach Odrzańskich i cztery projekty badawcze największych wrocławskich uczelni.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/991185.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
[size=150:r3vuzv20]Galerii Piastów II otwarta![/size:r3vuzv20]

Druga część Galerii Piastów już otwarta. Przez cały weekend w tym nowym legnickim obiekcie handlowym trwać będą okolicznościowe imprezy. Robiąc w nim zakupy można wygrać tysiąc złotych!

image.php?id=5861&size=2

Galeria Piastów II to 36 tys. mkw. powierzchnii. Firma Rank Progress wybudowała ją kosztem 130 mln zł. Budowa tej części Galerii Piastów ruszyła w styczniu 2008 roku. Po szesnastu miesiącach - zostanie oddana do użytku. Właściciele galerii zapowiadają, że - z wielkim hukiem.

Przez trzy dni od 24 do 26 kwietnia na terenie nowej galerii organizowane będą różnego rodzaju imprezy. M.in. koncerty, prezentacja kandydatek na Miss Ziemii Legnickiej oraz pokaza fajerwerków. Robiąc w tych dniach zakupy w Galerii Piastów będzie można też wygrać sporą kasę. Wśród robiących zakupy za minimum 50 zł. będą losowane bony o wartości 50, 100, 200, 500 i 1000 zł. W niedzielę wylosowana zostanie nagroda główna - 10 tys zł!

http://fakty.lca.pl/news,16333,Galerii_Piastow_II_otwarta_.html#dalej
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
[i:1ktqrw0r][size=150:1ktqrw0r]WIELKIE OTWARCIE 24-26 kwietnia 2009r.[/size:1ktqrw0r][/i:1ktqrw0r]

Zaproszenie ze strony Galerii Piastów:
http://galeriapiastow.pl/cms_3_.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:1lkvu1bl]Dziś rozstrzygnie się przyszłość EIT Plus[/size:1lkvu1bl]

Senat Politechniki Wrocławskiej będzie dzisiaj głosował nowy podział udziałów we Wrocławskim Centrum Badań EIT Plus. Politechnika dostała w nim największą część. O EIT Plus dyskutować będą także radni miejscy

Od stanowiska senatu politechniki zależy przyszłość EIT Plus. Jeśli rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Tadeusz Więckowski, a za nim senat nie zaakceptują nowego kształtu spółki, Wrocław może stracić około miliarda złotych na badania naukowe i budowę nowoczesnego centrum naukowo-badawczego.

Spór między rektorem politechniki a prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem o zasady działania EIT Plus trwa od kilku miesięcy. Kością niezgody był podział udziałów w spółce między wrocławskie uczelnie a marszałka województwa i prezydenta miasta. Pięć wrocławskich uczelni miało dotąd w spółce tylko 9 proc. udziałów

Rektor PWr uznał, że to jego uczelnia, jej pracownicy i laboratoria mają największy wkład w realizowane w ramach EIT Plus projekty, zatem to politechnika powinna być najważniejszym beneficjentem spółki. Stwierdził też, że umowy między spółką a uczelniami marginalizują rolę naukowców z politechniki, a wyniki badań idą na konto EIT Plus. Swoje wątpliwości uzasadniał troską o dobro wrocławskich uczelni i całego środowiska naukowego. Rektorzy innych uczelni nie podzielali obaw prof. Więckowskiego.

EIT Plus miałaby być konkurencją dla politechniki jeszcze z innego powodu. Dysponując znacznie większymi pieniędzmi, przyciągnęłaby najlepszych uczonych. Prof. Więckowski miał grozić wycofaniem się z porozumienia, jeśli układ sił w spółce się nie zmieni. Efektem byłby upadek przedsięwzięcia.

W połowie marca na nowo podzielono udziały w spółce. Pięć uczelni ma mieć w sumie 65 proc. udziałów, a dwa instytuty Polskiej Akademii Nauk po 5 proc. Prezydent miasta i marszałek zostawili sobie 25 proc. udziałów, w dwóch równych częściach. Wśród uczelni największy kawałek tortu otrzymałaby politechnika, ok. 20 proc. udziałów.

To rozwiązanie zaakceptowali wszyscy oprócz prof. Więckowskiego. Rektor PWr zapowiedział, że poczeka ze swoją opinią do posiedzenia Senatu uczelni, które zaplanowano właśnie na dzisiaj. - Nie wiem, jakie stanowisko przedstawi rektor - mówi jeden z senatorów. O przyszłości EIT Plus nie dyskutowano także podczas wtorkowego posiedzenia Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. - Temat w ogóle się nie pojawił, ani w oficjalnym programie spotkania, ani w rozmowach kuluarowych - podkreśla prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego.

Senat politechniki prawdopodobnie poprze stanowisko rektora, bo do tej pory stał za nim murem.

Dlaczego decyzja politechniki jest tak ważna? Bo minister nauki właśnie od niej uzależnia swoje poparcie dla wszystkich projektów realizowanych w ramach EIT Plus. A bez tego poparcia pieniądze nie trafią do Wrocławia. Minister Barbara Kudrycka opinię prof. Więckowskiego utożsamia uporczywie z poglądami całego środowiska naukowego Wrocławia. Jeśli nie będzie zgody na nowy kształt EIT Plus, miliard złotych nie trafi do Wrocławia. Poszczególne uczelnie będą mogły się starać o granty naukowe, ale z pewnością nie w takiej wysokości.

O zmianach w EIT Plus będą dzisiaj debatowali także radni miejscy. Komisja finansów przygotowała uchwałę, która pozwala prezydentowi Dutkiewiczowi na oddanie udziałów miasta w spółce na rzecz uczelni. Radni nie określili nawet, ile udziałów musi zostać w gestii prezydenta. Tę decyzję zostawili Dutkiewiczowi.

Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus to wspólne przedsięwzięcie pięciu wrocławskich uczelni, dwóch instytutów PAN, prezydenta Wrocławia i marszałka województwa dolnośląskiego. W ramach EIT Plus mają zostać zrealizowane dwa duże projekty badawcze, a na Praczach miałoby powstać nowoczesne centrum laboratoryjno-badawcze. Pieniądze na jego realizację - w sumie około miliarda złotych - pochodzą z kasy Unii Europejskiej.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6529224,Dzis_rozstrzygnie_sie_przyszlosc_EIT_Plus.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Budowa Biblioteki Uniwersyteckiej w końcu ruszyła do przodu

Nowa Biblioteka Uniwersytecka najgorsze ma już za sobą. Tak przynajmniej zapewniają przedstawiciele uczelni i wykonawcy, którzy pokazali wnętrze budynku.

13826.3.jpg

Może w końcu zatrze się złe wrażenie, jakie ciąży na tej inwestycji. Po prawie 3 latach przerwy wznowiono budowę nowej Biblioteki Uniwersyteckiej.

- Teraz najwięcej robót wykonywanych jest wewnątrz. Między innymi: stawiane ścianki działowe, układana jest instalacja sanitarna i wodno-kanalizacyjna - tłumaczy Regina Próchnik, inspektor przy budowie biblioteki. - Duży nacisk kładziemy też na zabezpieczenie przeciwpożarowe. Montujemy tu bardzo nowoczesny system z czujkami, który w razie pożaru bezpośrednio będzie dawał znać straży pożarnej - dodaje.

Jak zapowiadają przedstawiciele Uniwersytetu Wrocławskiego budynek będzie gotowy w 2011 roku. Potem zostanie tylko wyposażenie gmachu oraz przeprowadzka zbiorów z biblioteki przy ul. Szajnochy. Także pierwsi studenci z nowoczesnej czytelni skorzystają na początku 2012 roku.

- Jestem pewien, że to się uda. Mamy umowę z wykonawcą, która nakłada konkretny termin oddania budowy. Poza tym liczę, że z budżetu państwa będziemy na tę inwestycję dostawać coraz więcej pieniędzy. A to jest nasze główne źródło finansowania - mówi prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. - Na ten rok uczelnia na budowę nowego gmachu dostała ponad 18,5 mln zł. My dodamy swoje pieniądze, ok.30 milionów, na ostatni etap, czyli wyposażenie - podkreśla.

Uniwersytet Wrocławski liczy bowiem, że ze sprzedaży budynku przy ul. Szajnochy, gdzie obecnie mieści się czytelnia, uzyska ok. 42 mln zł., co wzbogaciłoby ich budżet.

13837.$.jpg?noCache=1240319544000

Na początku w nowej bibliotece znajdować się będzie ponad 2,5 mln woluminów. Docelowo będzie ich ok. 4 mln.

Nowy budynek ma stanowić bardzo nowoczesną bibliotekę. Na 7 kondygnacjach mieścić się będą czytelnie: ogólna i śląska oraz czasopism, a także informatorium z dostępem do cyfrowych katalogów. Poza tym będą tam też kabiny do indywidualnej pracy, pokój dla zabaw z dziećmi, a także kawiarnia z bufetem i parking. Odbywać się też będą mogły tu konferencje.

Wrocławscy studenci przyznają, że bardziej nowoczesna biblioteka już by im się przydała.

- Fajnie jak wszystko będzie w jednym miejscu. Będzie też w nowej siedzibie więcej miejsca, co też wpłynie na komfort - mówi Michał, student Uniwersytetu wrocławskiego. - Oby tylko to skończyli jak zapowiadają, bo my nawet żartujemy, że otwarcie nowej biblioteki będzie na 10-lecie powstania samych murów. Bo prawda jest taka, że to miało powstać dawno temu - śmieje się.

13829.$.jpg?noCache=1240319426000

Czy nowy budynek Biblioteki Uniwersyteckiej stanie się wizytówką uczelni?

Przypomnijmy budowa Biblioteki Uniwersyteckiej rozpoczęła się w 2003 roku i miała kosztować ponad 200 mln zł. Głównym wykonawcą była firma Mitex. Okazało się jednak, że przetarg na głównego wykonawcę był ustawiony. Zarzuty korupcji usłyszeli pracownicy firmy budowlanej oraz uczelni. Rozpisano więc nowy przetarg, wybierając pod koniec ubiegłego roku, nowego wykonawcę firmę Skanska.

Cała inwestycja kosztować ma ponad 263 mln.zł.

http://www.mmwroclaw.pl/3814/2009/4/21/budowa-biblioteki-uniwersyteckiej-w-koncu-ruszyla-do-przodu?districtChanged=true
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Remont budynku Starostwa
KingaM
Nie wiem, czy jakikolwiek remont sprawi, że ten budynek "wypięknieje" :?::wink::wink:
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Remont budynku Starostwa
KingaM
Budynek Starostwa wypięknieje

Już niedługo budynek Starostwa Powiatowego przestanie straszyć! Niebawem rozpocznie się bowiem remont elewacji siedziby powiatowych władz. Na razie ogłosiły przetarg na wykonanie prac.

image.php?id=5787&size=2

Inwestycja będzie realizowana w ramach tzw. „Mechanizmu Norweskiego”, którego zadaniem jest wyrównanie różnic w poziomie gospodarczym i społecznym w Europejskim Obszarze Gospodarczym. W jego ramach wykonane zostaną prace w Zespole Szkół w Chojnowie, Domu Pomocy Społecznej w „Prząśnik” w Brenniku i budynku Starostwa Powiatowego w Legnicy.

Na remont powiat otrzyma z Unii Europejskiej milion euro. Około pół miliona zlotych wyłoży z własnego budżetu. Dzięki temu już za kilkanaście miesięcy zmieni się wizerunek budynku starostwa a jego nowa elewacja będzie współgrała z otoczeniem. Zlikwidowane zostanie ocieplenie z azbestowych płyt, które jest nie tylko szkaradne, ale także niebezpieczne dla zdrowia. Wykonana zostanie termomodernizacja budynków starostwa. W praktyce będzie to polegało na wymianie stolarki okiennej, zmniejszeniu ilości okien na podłużnych ścianach budynku i dociepleniu ścian zewnętrznych.

– Docieplenie ścian i wymiana stolarki okiennej pozwolą na duże ograniczenie kosztów ogrzewania, a w konsekwencji również na redukcję emisji zanieczyszczeń nawet o 60 procent – mówi starosta Jarosław Humenny. – Remont elewacji poprawi estetykę budynku, a dzięki odpowiedniej kolorystyce budynki wkomponują się w architekturę miasta - dodaje starosta legnicki.

Kolorystycznie budynek starostwa ma być podobny do hotelu Qubus. Zakończenie prac jest planowane na grudzień 2010 roku.

http://fakty.lca.pl/news,16267,Budynek_Starostwa_wypieknieje.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Jelenia Góra] Pasaż Grodzki
KingaM
Rusza budowa galerii

W mieście powstaną trzy galerie handlowo-rozrywkowe. Dzięki temu mieszkańcy regionu nie będą musieli jeździć na zakupy do Wrocławia
Magistrat podpisał ugodę z firmą RankMüller, która ma wybudować pasaż Grodzki na skrzyżowaniu ulic Jasnej i Grodzkiej. Zakłada ona m.in., że do września przyszłego roku ma powstać obiekt w stanie surowym, a gotowy ma być w 2010 roku. Ponadto inwestor będzie musiał wykupić teren po stawkach pod zabudowę wielko-powierzchniowych obiektów.


40_989150_1_d_2083.jpg

Bo gdy firma stawała do przetargu, plac miał być przeznaczony pod usługi lub budowę mieszkaniową - wyjaśnia Jerzy Łużniak, wiceprezydent Jeleniej Góry.
Powstanie pasaż o powierzchni około 6 tysięcy metrów kwadratowych. Pięciopiętrowy budynek będzie dopasowany do kamieniczek, które stoją nieopodal. Tak, aby nie odbiegał od zabytkowej ich zabudowy i nie szpecił widoku nowoczesnymi formami. Planowana jest też budowa podziemnego parkingu na około 70 samochodów.

Druga galeria stanie też w samym centrum miasta przy ulicy Kilińskiego. Focus Park o powierzchni 35 tys. metrów kwadratowych pomieści ponad 80 markowych sklepów (np. Zara, Kazar, Ecco, Promod, Reporter) delikatesy Alma, multikino, kawiarnię i restauracje. Inwestorem jest brytyjska firma Parkridge. Prace mają ruszyć jesienią tego roku. A w przyszłym najprawdopodobniej jeleniogórzanie będą już mogli wybrać się na zakupy.

Dobra wiadomość jest także taka, że w nowej galerii pracę znajdzie ponad 600 osób.
Wizualizacja nowoczesnego obiektu wygląda naprawdę imponująco. - Uzgadnialiśmy szczegóły z miejskim konserwatorem zabytków - zapewnia architekt Jacek Schumacher. Trzypiętrowy obiekt z pasażem handlowym będzie miał podziemny parking na ponad 330 miejsc. Towar ma być rozładowywany w środku, tak aby nie przeszkadzać okolicznym mieszkańcom. Ponadto inwestor ma na swój koszt przebudować ulice Kilińskiego oraz kamienne schody, które prowadzą do centrum. Zapowiada też finansowe wspieranie jeleniogórskich klubów sportowych, np. koszykówki.

To nie koniec planowanych inwestycji tego typu w stolicy Karkonoszy. Spółka Ariadna chce postawić trzecią galerię przy ul. Pijarskiej. Byłaby połączona z parkingiem wielopoziomowym.
- To naprawdę świetnie. W końcu nie trzeba będzie jeździć na większe zakupy do Wrocławia, Legnicy czy Zgorzelca - nie kryje zadowolenia Magdalena Raczyńska z Jeleniej Góry. - To znacznie ułatwi życie. No i miasto nam wypięknieje - cieszy się.

Katarzyna Wilk - NaszeMiasto.pl
http://forum.investmap.pl/posting.php?mode=reply&f=26&t=374
0
Zaloguj aby dodać komentarz