KingaM
188komentarzy
0zdjęć
obserwuj
KingaM
HALA SPORTOWA W ZGORZELCU Jest już gotowy projekt techniczny i pozwolenie na budowę

Nowy obiekt ma powstać przy ul. Lubańskiej i w zależności od przyjętego wariantu budowy będzie kosztował 80 lub 60 mln zł. Droższe rozwiązanie, oprócz hali z 3,5 tys. miejsc siedzących, zawiera także część hotelową i dwie dodatkowe sale treningowe, dzięki którym zgorzelecki kompleks mógłby być udostępniany na różnego rodzaju zgrupowania i obozy sportowe.

Miasto nie jest jednak w stanie samodzielnie sfinansować tak olbrzymiej inwestycji.
Pomoc obiecuje samorząd województwa dolnośląskiego a wicemarszałek Piotr Borys zapowiada, że hala w Zgorzelcu, zaraz po budowie stadionów piłkarskich we Wrocławiu i Lubinie, jest inwestycją priorytetową dla województwa. – Zgorzelec zasługuję na tę halę, ale to, czy ona będzie, zależy w dużym stopniu od wiary i determinacji samorządu miasta – podkreśla Borys.
Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz zapewnia, że zarówno on jak i radni są zdecydowani, by inwestycję przeprowadzić a urzędnicy magistratu mając do dyspozycji projekt i pozwolenie budowlane już rozpoczęli działania zmierzające do pozyskania potrzebnych na budowę funduszy. Wniosek o dofinansowanie zgorzeleckiej hali został już złożony w ministerstwie sportu. Według marszałka Borysa, to, czy są szansę na pieniądze z tego źródła, będzie wiadomo za kilka tygodni.

Janusz Pawul - NaszeMiasto.pl
http://zgorzelec.naszemiasto.pl/wydarzenia/989112.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Ruiny świątyni w Głogowie będą odrestaurowane. Miasto wyda na remont ponad półtora miliona zł.
W ruinach kościoła św. Mikołaja rozpoczęły się prace zabezpieczające konstrukcję obiektu przed zawaleniem. W zachowanych sklepieniach zostaną uzupełnione ubytki, boczne kaplice zyskają dachy.


40_989020_1_d_283.jpg

Robotnicy oczyszczą i zabezpieczą przed korozją korony murów, uporządkują też wnętrze ruin i ich otoczenie. Prace mają się zakończyć najpóźniej w listopadzie tego roku. Miasto, które jest właścicielem kościoła, wyda na to ponad półtora miliona złotych.

http://glogow.naszemiasto.pl/wydarzenia/989020.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:1p07f3dx]EIT Plus we Wrocławiu: na troje babka wróży [/size:1p07f3dx] :?::?:(

W czwartek Senat Politechniki Wrocławskiej ma zdecydować, czy nowy podział udziałów w spółce Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus spełnia jej oczekiwania. Jeśli nie, to we Wrocławiu nie będzie nowoczesnej nauki. Jeśli tak, to mamy szansę na duży skok cywilizacyjny

Nikt nie wie, co zarekomenduje Senatowi Politechniki Wrocławskiej rektor Tadeusz Więckowski. Jak dotychczas prof. Więckowski był głównym torpedującym ten projekt. Przy czym był bardzo niekonsekwentny. Jeszcze jako prorektor był za, a już jako rektor przeciw. Dziś na tyle zmęczył swoich partnerów z EIT Plus, że nawet spotkanie senatu ich nie emocjonuje.

EIT Plus to spółka pięciu wrocławskich uczelni, instytutów badawczych Polskiej Akademii Nauk oraz prezydenta Wrocławia i marszałka Dolnego Śląska. Złożone przez nią w Ministerstwie Nauki projekty warte są w sumie około 200 mln euro. Za lwią część tej kwoty na Praczach Odrzańskich ma powstać nowoczesne centrum laboratoryjno-badawcze. Jednak od kilku miesięcy prof. Więckowski przekonuje, że naukowcy z jego uczelni są przez projekt poszkodowani, bo spółka żeruje na ich dorobku naukowym. Zaś samo EIT Plus jest konkurencją dla politechniki.

Negocjacje partnerów przedsięwzięcia trwały kilka miesięcy. Na początku uczelnie miały śladowe udziały w spółce. Trzy tygodnie temu to się zmieniło. Dziś wrocławskie uczelnie i instytuty PAN mają około 75 proc. udziałów. Najwięcej ma Politechnika Wrocławska - około 20 proc. Marszałek i prezydent Wrocławia mają wspólnie około 25 proc. Przy czym marszałek deklaruje udział nawet w wysokości 1 proc. Prof. Więckowskiego nie było na spotkaniu rektorów, na którym uzgodniono taki podział. Nikogo nie przysłał w zastępstwie. Nie chce komentować tego rozdziału. Nie wiadomo, czy uzgodnienia są po jego myśli. Zapowiedział, że swoje stanowisko przedstawi 23 kwietnia na posiedzeniu senatu.

Rektor powie: "nie"

Milczenie rektora budzi niepokój, bo może być zapowiedzią eskalacji żądań z jego strony albo w ogóle wycofania się z projektu. Senat PWr do tej pory stał za nim murem. Nikt się nie zdziwi, jeśli zagłosuje tak, jak zechce prof. Więckowski. Na decyzję politechniki czeka minister nauki. Prof. Barbara Kudrycka zgodę na uruchomienie największego projektu spółki - budowy centrum naukowo-badawczego na Praczach - uzależniła od opinii rektora i senatu. Minister utożsamiała obawy i żądania prof. Więckowskiego z oczekiwaniami wrocławskiego środowiska naukowego. Dzisiaj wie, bo powiedzieli jej o tym osobiście rektorzy innych uczelni, że postawa rektora PWr im się nie podoba i jej nie rozumieją.

Uzależnienie powodzenia EIT Plus od jednej uczelni sprawia, że prof. Kudrycka bierze na siebie dużą odpowiedzialność. Także polityczną, bowiem fiasko przedsięwzięcia może być odczytane przez opinię publiczną jako sankcja ekipy rządzącej wobec prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, który jako lider Ruchu Obywatelskiego Polska XXI trochę psuje szyki PO. A Dutkiewicz jest entuzjastą EIT Plus.

Jeśli projekt spółki upadnie, Wrocław nie tylko straci 200 mln euro, ale także coś znacznie ważniejszego - szansę na stworzenie instytucji badawczej, za sprawą której Polska będzie mogła konkurować w nowoczesnych technologiach z krajami dziś daleko bardziej od nas zaawansowanymi w tej dziedzinie.

Informacja o upadku EIT Plus i jego okolicznościach dotrze do środowisk naukowych i biznesowych w całej Europie. To czytelny sygnał, że inwestycje związane z nauką i badaniami w Polsce mają marne szanse powodzenia. Że Polska ich po prostu nie chce. To także sygnał dla przedsiębiorców z tej branży, że gdzie indziej powinni lokować swoje interesy.

Rektor powie: "tak"

Co będzie, jeśli 23 kwietnia Senat PWr powie, że jest za EIT Plus? Minister Kudrycka podpisze ze spółką umowę na 140 mln euro.

Na Praczach Odrzańskich ruszy budowa centrum naukowo-badawczego. Za kilka lat naukowcy będą mogli tam pracować nad nowoczesnymi technologiami dla przemysłu.

Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus to największy projekt naukowy w Polsce. Jego najważniejszymi zadaniami są badania i sprzedaż technologii. Za pieniądze ze sprzedaży prowadzone mają być kolejne projekty. Takie centrum badawcze funkcjonuje np. w Izraelu - Instytut Nauki Weizmanna. Specjalizuje się w informatyce, medycynie, biochemii, naukach fizycznych i biologii.

We Wrocławiu, w dawnych budynkach zespołu szkół rolniczych na Praczach, powstanie kampus akademicki z pracowniami, akademikami, obiektami do rekreacji. Będą tam miejsca dla firm, z którymi centrum będzie ściśle współpracować.

Na Praczach już się coś dzieje. Ruszył remont budynku z charakterystyczną kilkudziesięciometrową wieżą zegarową. W nim będą biura i pracownie badawcze. Ale na kontynuowanie prac potrzebne są pieniądze. Jeśli umowa między spółką EIT Plus i ministerstwem zostanie podpisana, zacznie być budowana część laboratoryjna kampusu. Obok adaptacji historycznych budynków w kompleksie zostanie również zbudowany zupełnie nowy obiekt na laboratoria specjalistyczne z zakresu bio- i nanotechnologii. Otwarty zostanie w 2012 roku. W kolejnych latach laboratoria będą wyposażane w innowacyjne urządzenia. Pierwsze projekty badawcze realizowane w ramach EIT Plus dotyczą m.in. nowej generacji leków do walki z nowotworami i wykorzystania innowacyjnych metod transportu leków w organizmie. Cały projekt Biomed ma kosztować 50 mln euro. W warunkach, jakimi dzisiaj dysponują wrocławskie uczelnie, jego realizacja byłaby bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa.

Drugi projekt obejmuje nanotechnologię i wykorzystanie w gospodarce nowoczesnych materiałów. Jego budżet również sięga 50 mln euro. W planach EIT Plus są badania nad energią odnawialną, alternatywnym wykorzystaniem węgla brunatnego i kamiennego. Trwają prace nad metodą tzw. odgazowania węgla pod ziemią.

Naukowcy współpracujący z EIT Plus przygotowują już dokumentację do kolejnych projektów badawczych.

Rektor powie: "ni tak, ni siak"

Możliwa jest sytuacja, że politechnika nie powie ani tak, ani nie dla spółki EIT Plus i wyda komunikat: nic nie jest przesądzone, rozmawiajmy jeszcze o strukturze spółki, udziałach, specjalnych gwarancjach dla jej podmiotów, czyli głównie politechniki, na której potencjale naukowym przede wszystkim bazuje projekt.

Wtedy będziemy mieli to co teraz, czyli męczący stan zwieszenia. Nie wiadomo, na jak długo, i nie wiadomo, co po nim.

Po co nam EIT Plus?

Po to, żeby także w Polsce mogła powstać taka firma jak Nokia. Ta mała niegdyś firemka przez lata produkowała wyroby z gumy. Dzisiaj to uznana marka, lider na światowym rynku informatycznym i telekomunikacyjnym. Tylko dlatego, że postawiła na naukę i jej biznesmeni umieli z odkryć naukowców korzystać. Finowie to doskonale rozumieją. Dziś wydają 4,4 proc. swojego PKB na badania i rozwój. Polska - 0,6 proc.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6517849,EIT_Plus_we_Wroclawiu__na_troje_babka_wrozy.html?utm_source=RSS&utm_medium=RSS&utm_campaign=4778157
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Damy radę na pewno
Częstym gościem na budowie jest burmistrz Jan Bronś

damy%201.JPG

Po 6 miesiącach od rozpoczęcia budowy hali sportowej przy Gimnazjum nr 3 w Oleśnicy widać wyraźnie jej okazałą bryłę. Każdego dnia około 60 murarzy, zbrojarzy, dekarzy, cieśli i instalatorów uwija się, aby uzgodniony na koniec sierpnia termin oddania obiektu do eksploatacji został dotrzymany. Dwa tygodnie temu na górnej krawędzi południowej ściany hali pojawiała się charakterystyczna wiecha. To symboliczna chwila podczas każdej budowy. Ten szczególny moment był okazją do małego podsumowania dotychczasowej pracy budowlańców. Naszym rozmówcą był kierujący budową młody inżynier Szymon Kuczerepa.

damy%203.JPG

Na jakim etapie jest budowa oleśnickiej hali sportowej?

Zamykamy stan surowy, jeżeli chodzi o budynek. Zaczynamy montaż głównej konstrukcji dachu czyli wszystkich przęseł stalowo-drewnianych. Na zewnątrz trwają prace w układaniu instalacji wodociągowej. Mamy zakończoną wymianę sieci sanitarnej i deszczowej.
W górnej części widać wiechę. To znaczy, że...
...że zakończyliśmy stan surowy tak zwany betonowy.

Czy były jakieś problemy?

Żadnych takich, z którymi by nie można było sobie poradzić oraz zagrażających naszemu tokowi pracy. Mogę śmiało powiedzieć, że raczej nie było większych.

Jak ocenia Pan tempo prac i czy młodzież zagra tu w kosza we wrześniu?

Tempo pracy jest prawidłowe, a termin zostanie dotrzymany. Na razie trzymamy się terminów i nic nie wskazuje, by były jakieś poślizgi. Wiosna na dobre się zaczęła i będzie dobrze.

Po zakończeniu budowy dachu jakie będą kolejne etapy prac?

Wtedy zaczniemy wszystkie prace wewnątrz. Już teraz kładziemy instalacje i rozpoczęliśmy rozprowadzanie instalacji wodnych i kanalizacyjnych. Zaraz po Wielkanocy planujemy zacząć tynki na ścianach wewnątrz.
Widzimy, że Pana fachowcy pracują także przy budynku gimnazjum. Jakie modernizacje przechodzi ten obiekt?
Rzeczywiście, wysłużona konstrukcja wymagała pewnych niezbędnych remontów. Przede wszystkim remontowaliśmy cały dach szkoły. W zasadzie roboty są na ukończeniu. Wymieniliśmy przy okazji wszystkie obróbki blacharskie i opierzenia. Na ukończeniu jest docieplenie elewacji północnej. Kładziemy tam tynk i zaczynamy malowanie.

Czy kolorystyka całości jest już ustalona?

Oczywiście, zgodnie z projektem całość, a więc budynek szkoły, stara sala gimnastyczna oraz hala, będą miały wspólną pastelową kolorystykę w kilku odcieniach przyjemnej dla oka zieleni.
Niebawem zaczniecie żmudne prace wykończeniowe. Jaka będzie kolejność tych prac?
Jak wspomniałem wcześniej, najpierw robimy tynki, po tynkach będą wykonywane podkłady pod posadzki, a w następnej kolejności glazura. Płytki będą na wszystkich ciągach komunikacyjnych i zapleczu. Do tego dochodzą łazienki, prysznice. Potem wentylacja i klimatyzacja. To wszystko podwieszone pod sufitami. Roboty jest sporo.
Ale dacie radę?
Ja myślę, że zima już na dobre odeszła, chociaż trochę długa była, trochę przeszkadzała. Damy radę na pewno.
Mieszkańcy, a zwłaszcza kierowcy, zaniepokojeni tragiczną sytuacją pod biurowcem Urzędu Skarbowego i ZUS-u pytają o parking. Jak to będzie rozwiązane?
Po ukończeniu budowy hali powstanie jeden duży plac parkingowy, obsługujący wspomniany biurowiec oraz halę. Całość ma być oznakowana i ogrodzona. Na razie potrzebna jest wyrozumiałość i cierpliwość.
Pewien lifting przechodzi także stara sala gimnastyczna trójki. Jakie tu zobaczymy zmiany?
Przede wszystkim zamontowano nowe duże okna, które znacznie lepiej doświetlą salę. Przebudowano przejście łącznika do szkoły, rozkuto ściany, wykonano nowe wejście do środka, za chwilę będą wstawiane drzwi. Stara sala zostanie od środka odświeżona i odmalowana. Nadal będzie służyć szkole.
Firma, którą Pan reprezentuje - czyli Metrolog sp. z o.o. z Czarnkowa - ma doświadczenie w budowie podobnych obiektów...
Możemy pochwalić się udanymi inwestycjami, takimi jak: hala Akademii Rolniczej w Poznaniu oddana w zeszłym roku w lipcu oraz gimnazjum w Skórzewie pod Poznaniem.

Kto Pana wspiera przy kierowaniu tą inwestycją?

Moją prawą ręką jest inspektor budowy Mirosław Kulas. Wspomagają go inspektor sanitarny Stanisław Baranek, inspektor robót elektrycznych Stanisław Kmieciak, inżynier budowy Bogna Sikorska i obsługująca budowę geodezyjnie Aldona Domagał.. Częstym gościem na budowie jest burmistrz Oleśnicy Jan Bronś, który wiele uwagi poświęca tej miejskiej inwestycji.
http://www.panoramaolesnicka.pl/artykul,Damy_rade_na_pewno,2664.htm
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Wrocław] Hotel "Monopol" (remont)
KingaM
Huczne otwarcie Monopolu

Najstarszy hotel we Wrocławiu już wyremontowany. Zachwyca przepychem, klasą i strefą SPA.
Po dwóch latach legendarny wrocławski hotel znów zachwyca. Pięciogwiazdkowy Monopol uroczyście otworzył swe podwoje w sobotę. Na gości czeka tam ponad 120 pokojów, w tym 8 najwyższej klasy apartamentów. Są tam też dwie restauracje, bar winny, sale konferencyjne, basen ze sztuczną falą i centrum SPA.


40_989032_1_d_1859.jpg

Już w holu gości witają posadzki i ściany wyłożone marmurami, do tego eleganckie żyrandole i wygodne, skórzane fotele. W pokojach też przelewa się od luksusu.
Do wyglądu z czasów świetności, kiedy w hotelu spał Pablo Picasso, Monopol przywrócili bracia Likus. Wiesław, Tadeusz i Leszek to potentaci w branży. W Polsce mają już trzy ekskluzywne hotele: w Krakowie i Katowicach. Nasz Monopol jest wśród nich prawdziwą perłą. Także gastronomiczną.
Podczas sobotniego otwarcia serwowane były potrawy kuchni polskiej, włoskiej i japońskiej.

- Między innymi przepiórki, wątróbki z sarny, ryby grillowane i sushi - wylicza Krzysztof Żurek, szef kuchni w hotelu.
Doba w pokoju dwuosobowym kosztować będzie w czasie promocji do 21 czerwca 550 zł, potem około 800 zł. Kto marzy o nocy w apartamencie, musi wyłożyć nawet 2 tys. zł.

Janusz Krzeszowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/989032.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
[size=150:2owreaml]Za tydzień otwarcie Galerii Piastów II[/size:2owreaml]

24 kwietnia otwarta zostanie Galeria Piastów II. W piątek po obiekcie oprowadzeni zostali legniccy dziennikarze.

Galeria Piastów II to 36 tys. mkw. powierzchnii. Firma Rank Progress wybudowała ją kosztem 130 mln zł. Budowa tej części Galerii Piastów ruszyła w styczniu 2008 roku. Po szesnastu miesiącach - zostanie oddana do użytku. Właściciele galerii zapowiadają, że - z wielkim hukiem.

Zobacz galerię w serwisie foto.lca.pl
http://foto.lca.pl/foto,1239966705,foto.html

Przez trzy dni od 24 do 26 kwietnia na terenie nowej galerii organizowane będą różnego rodzaju imprezy. M.in. koncerty, prezentacja kandydatek na Miss Ziemii Legnickiej oraz pokaz fajerwerków. Robiąc w tych dniach zakupy w Galerii Piastów będzie można też wygrać sporą kasę. Wśród robiących zakupy za minimum 50 zł. będą losowane bony o wartości 50, 100, 200, 500 i 1000 zł. W niedzielę wylosowana zostanie nagroda główna - 10 tys zł!
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
[size=150:2ekk1ayf]Dom przy Klasztornej[/size:2ekk1ayf]

Wśród zabudowy jednorodzinnej powstanie budynek firmy Inkom

Inwestor zachwala okolicę jako spokojną i cichą: - Wojszyce to część Krzyków, gdzie przeważa niska zabudowa jednorodzinna, nasz budynek liczyć więc będzie dwa piętra, by dobrze wpisał się w otoczenie. W pobliżu osiedla są szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły średnie. Dobry dojazd do centrum środkami komunikacji miejskiej zapewniają autobusy nr 112, 113, 145, 610 oraz nocny 249. Małe sklepy w pobliżu, do dwóch dużych centrów handlowych Auchan i Bielany dojazd zajmuje kilkanaście minut.

W domu przy Klasztornej będzie 95 mieszkań jedno- i dwupoziomowych w siedmiu klatkach schodowych.

Ściany powstaną z pustaków cegły, na elewacji przewidziana jest okładzina drewniana i kamienna, dach pokryty będzie nowoczesną specjalistyczną blachą, okna PVC z dwustronną okleiną drewnopodobną w kolorze złoty dąb. Mieszkania mają być ogrzewane z kotłowni olejowej. W podziemnym parkingu będzie można zostawiać samochody. W planach jest plac zabaw na terenie posesji, która zostanie ogrodzona.

Mają mieć od 37 do 80 m kw.

Prace mają rozpocząć się w czerwcu, a zakończyć w czwartym kwartale 2010 r.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,95327,6502058,Dom_przy_Klasztornej.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Krakowska gotowa dopiero w sierpniu

Opóźnia się remont jednej z najważniejszych wrocławskich ulic.

Wszyscy ci, którzy liczyli, że za półtora miesiąca na ulicę Krakowską wrócą tramwaje, a kierowcy będą już swobodnie nią jeździli, srogo się zawiodą. Nie ma już bowiem mowy o tym, żeby remont Krakowskiej zakończył się na początku czerwca, czyli w terminie, który obiecywali urzędnicy.
Teraz trwają prace na odcinku od wiaduktu do ul. Traugutta. Wylewana jest właśnie asfaltowa nawierzchnia.

O dodatkowy czas właśnie poprosił wykonawca prac, firma Helit-Werner.
- Podczas robót okazało się, że trzeba wykonać dodatkowe prace: musimy po-łożyć linie energetyczne dla budowanego osiedla Angel Wings przy Traugutta i hotelu Hilton przy Podwalu - wyjaśnia Damian Kublik, prezes Helit- -Werner.
- Ale dodatkowych prac jest więcej - zapewnia. I wylicza: rury wodociągowe, na które drogowcy natrafili, a nie było ich w planach, a dodatkowo instalacja systemu informacji miejskiej, nazywanego przez urzędników dynamicznym.

Chodzi o to, że mają tam powstać elektroniczne tablice, z których pasażer dowie się, za ile minut podjedzie jego tramwaj. - To wszystko wymaga czasu - podkreśla Kublik.
Dlatego też do Wrocławskich Inwestycji, czyli miejskiej spółki, która jest odpowiedzialna za remont, trafiła prośba o przedłużenie terminu aż do 22 sierpnia.
- Liczymy, że inwestor przystanie na naszą prośbę - mówi Kublik.

Wrocławskie Inwestycje przyznają, że opóźnienie na pewno będzie. - Ale niewykluczone, że uda się zakończyć remont szybciej niż pod koniec sierpnia - przekonuje Marek Szempliński, rzecznik prasowy spółki.
- Właśnie analizujemy prośbę wykonawcy i niebawem zdecydujemy, co dalej - mówi.

A Kublik zapewnia, że wrocławianie przez wydłużony remont nie ucierpią. - Wszystko prowadzone będzie w wakacje, kiedy ruch samochodowy w mieście jest o wiele mniejszy.
Jednak Krakowska to ważna, bo wylotowa droga na Opole. Codziennie jeździ nią tysiące samochodów, w tym też tirów. Teraz kierowcy mają do dyspozycji zaledwie po jednym pasie ruchu w jedną stronę.

Na pozostałych dwóch wciąż trwają prace. Przez to na ulicy tworzą się gigantyczne korki. Kierowcy, którzy jadą w stronę centrum, stoją w zatorach już na wysokości Księża Małego. Ci, którzy chcą wyjechać z miasta, sterczą w nich już od pl. Wróblewskiego. Swoje odczekać muszą też kierowcy, którzy chcą zjechać wiaduktem z al. Armii Krajowej w stronę centrum.

Przez remont cierpią również pasażerowie komunikacji miejskiej. Autobus 703 (jeździ zastępczo za tramwaj) na pl. Dominikański, gdzie ma pętlę, w godzinach szczytu jedzie nawet 40 minut, mimo że zgodnie z rozkładem powinien pokonać tę trasę w 16.

- Szlag mnie trafia, kiedy rano spieszę się do pracy, a autobus jedzie tak wolno, że wyprzedzają go piesi na chodniku - denerwuje się Piotr Hetmański, mieszkaniec Księża Małego.
Remont ul. Krakowskiej kosztuje 60 mln zł. Jezdnia od II wojny światowej nie była remontowana, a kierowcy uznawali ją za zdecydowanie najgorszą drogę we Wrocławiu.

Po zakończeniu wszystkich prac zadowoleni będą też pasażerowie komunikacji miejskiej. Tramwaje nr 3 i 5, które tamtędy pojadą, będą miały częściowo wydzielone torowisko (na wysokości przystanków), dzięki czemu przejazd przez ulicę będzie szybszy.
Jeśli argumenty wykonawcy nie zostaną uwzględnione, urzędnicy naliczą mu pieniężną karę.

Strachocińska też później
Oprócz ulicy Krakowskiej później zakończy się też remont ul. Strachocińskiej. Na szczęście tu prace opóźnią się nie więcej niż o dwa tygodnie. Początkowo wszystko miało się skończyć w czerwcu, teraz jednak wiadomo, że drogowcy na ulicy Strachocińskiej zostaną do początku lipca.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/986256.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Politechnika w grze o EIT. Naukowcy liczą na poparcie naszych polityków.

Wrocław dalej walczy o ośrodek badawczy EIT.
Politechnika odkrywa swoje karty. Naukowcy twierdzą, że nie odpuścili walki o jednostkę badawczą Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji i wierzą, że trafi ona do Wrocławia. Przedstawiciele uczelni zdradzają, że mają wsparcie kilku dużych krajów europejskich i pomysły na badania, bez których w przyszłości człowiekowi będzie trudno się obejść. Co to takiego?


Choćby sztuczna inteligencja wykorzystywana przez roboty, które już wkrótce mogą stać się naszymi najlepszymi pomocnikami. Badania nad czujnikami i sensorami do monitorowania m.in. zagrożeń środowiska czy czuwania nad ludzkim bezpieczeństwem. To także informatyka, która będzie nam ratować życie, bo dzięki niej lekarze będą mogli szybciej i precyzyjniej przeprowadzić najważniejsze operacje.

Z drugiej strony będą to badania nad wynalazkami używanymi dla naszej wygody - systemami montowanymi w najnowszych samochodach z komputerami pokładowymi.
Te i podobne badania Politechnika chce realizować w ramach jednostki naukowej EIT w zakresie technik informacyjnych i komunikacyjnych (angielski skrót - ICT). Czy tak się stanie? Dowiemy się

W sierpniu Unia Europejska oficjalnie ogłosi konkurs, pod koniec roku powinna zapaść decyzja.
- Od kilku miesięcy koordynujemy polskie starania o tak zwany węzeł wiedzy ICT - wyjaśnia rektor, prof. Tadeusz Więckowski. - Mamy wsparcie naszego ministerstwa nauki, współpracujemy z największymi ośrodkami akademickimi w kraju oraz z wieloma firmami, a nawet bankami - dodaje rektor.

Już dziś w tak zwanym klastrze, czyli porozumieniu różnych podmiotów związanych z informatyką, działa ponad 50 instytucji. Za kilka dni dołączą kolejne, m.in. Microsoft Polska i Krajowa Izba Gospodarcza. Wszystkie współpracujące uczelnie i firmy mają przekonać ekspertów unijnych, że jesteśmy naprawdę mocni w tej tematyce.

Naukowcy Politechniki walczący o węzeł EIT są w ciągłych podróżach służbowych. Od listopada nie ma tygodnia, żeby nie gościli oni w którymś z liczących się w informatyce krajów europejskich.
- Właśnie wróciliśmy z pomyślnych rozmów ze Szwajcarii - cieszy się prof. Więckowski. - Podobnie jak podczas wcześniejszych wizyt, prezentowaliśmy nasze osiągnięcia naukowe i plany. Nasze propozycje wzbudziły ogromne zainteresowanie - zapewnia.

Jego zdaniem, to klucz do tego, by zaistnieć w Europie, bo Politechnika rozmawia z najlepszymi ośrodkami naukowymi na kontynencie.
- Każdy z nich współpracuje z kilkudziesięcioma firmami z dziedziny informatyki, elektroniki i automatyki. Skoro potrafimy na nich zrobić wrażenie, to dobrze to wróży naszym szansom na węzeł - twierdzi prof. Czesław Smutnicki, pełnomocnik rektora ds. węzła ICT.

Nieoficjalnie wiadomo, że polska propozycja ma poparcie Szwajcarii, Niemiec, Hiszpanii, Francji, Anglii i Włoch. Trwają rozmowy z Czechami, Słowacją i Węgrami. Co nam daje ich poparcie?
- Rośniemy w siłę i zwiększamy nasze szanse w konkursie na węzeł EIT - twierdzi prof. Smutnicki.
Dziś wiadomo też, że mamy kilku rywali. Najsilniejsza jest "grupa szwedzka", skupiona wokół skandynawskich ośrodków badawczych i wspierana przez tak znane firmy telekomunikacyjne, jak Nokia czy Ericsson.

- To nie ostatni konkurent do węzła i przed sierpniem pojawi się jeszcze co najmniej jedna grupa zainteresowanych państw - wyjaśnia rektor. - Nie będziemy teraz opowiadać o wszystkich naszych działaniach, bo rywale nie śpią. Wkrótce jednak planujemy się wybrać także do Brukseli. Choć to konkurs merytoryczny, wsparcie polityczne jeszcze nikomu nie zaszkodziło - żartuje prof. Więckowski i za przykład podaje starania europosła, prof. Jerzego Buzka na rzecz węzła energetycznego w Polsce.
- Nie ukrywam, że i nam przydałby się taki ambasador - dodaje rektor.

Napisaliśmy o naszych szansach na ośrodek EIT
W poprzedni wtorek pisaliśmy, że Wrocław ma marne szanse na EIT. W sukces wierzy już tylko Politechnika Wrocławska. Dwa dni później dla naszej gazety szanse Wrocławia na EIT oceniał prof. Jerzy Buzek, europoseł i najważniejszy negocjator EIT w Polsce. Stwierdził, że Wrocław sam zdecydował, że chce walczyć o placówkę związaną z informatyką, choć powinien walczyć o tę od energetyki.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/986250.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
EIT: Wrocław sam zmniejszył swoje szanse

Rozmowa z prof. Jerzym Buzkiem, europosłem, sprawozdawcą Parlamentu Europejskiego do spraw rozwoju technologii energetycznych.


Wrocław trzy lata walczył o główną siedzibę EIT. Potem przez kilka miesięcy była mowa o tym, że mógłby u nas powstać ośrodek badawczy pod szyldem tej instytucji. Teraz wątpimy nawet w to.


Niesłusznie. Trzeba podkreślić, że o siedzibę główną EIT walczyła cała Polska. To prawda, że gdybyśmy wygrali, trafiłaby ona do Wrocławia. Ale w Europie postrzegano to jako walkę naszego kraju, czyli wszystkich ośrodków w Polsce, o ten przywilej dla Wrocławia.

Ale ostatecznie wygrały Węgry i Budapeszt.

Jednak korzyść z posiadania głównej siedziby jest niewielka. W Budapeszcie siedzi 80 osób z administracji EIT, a dwa-trzy razy w roku zjeżdżają się tam naukowcy i specjaliści z różnych krajów, by podjąć kilka ważnych decyzji. To wszystko - poza splendorem i promocją miasta - nie ma innych korzyści. Znacznie więcej dla gospodarki danego kraju oznacza udział w tak zwanych wspólnotach wiedzy i innowacji, czyli tematycznych sieciach badawczych działających w ramach EIT.

Czy Wrocław ma wciąż szansę na ośrodek takiej sieci?

Tych spraw nie należy traktować w kategoriach: Warszawa, Wrocław, Katowice czy Kraków. To jest szansa dla całej polskiej nauki i gospodarki. Nie jest aż tak istotne, które miasto będzie koordynować prace. Ważne, by największe polskie uczelnie zgłaszały swoje propozycje badawcze, za którymi stoją wielkie koncerny gotowe wydać duże pieniądze na projekty.

Teraz Polska ma spore szanse, by razem z Niemcami stworzyć węzeł wiedzy zajmujący się energetyką. Koordynatorem tych działań została krakowska AGH, a nie uczelnia z Wrocławia. Dlaczego?

Od początku powtarzałem, że Polska ma największe szanse, by uczestniczyć w badaniach dotyczących energetyki. Kilkakrotnie mówiłem to również we Wrocławiu. Jednak środowisko wrocławskie zadecydowało, że będzie walczyć o węzeł wiedzy związany z informatyką i nowymi technologiami z zakresu elektroniki. Nikt Wrocławia do tego nie przymuszał. To była autonomiczna decyzja, którą zresztą przyjęło do wiadomości Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Już parę miesięcy temu po spotkaniu naukowców w Warszawie stało się jasne, że Wrocław będzie koordynował nasze przygotowania do walki o ośrodek informatyczny, a liderem walki o badania energetyczne będzie AGH.

Wychodzi na to, że z punktu widzenia naszego miasta, to była błędna decyzja, bo mamy większe szanse na ośrodek związany z energią...

Proszę nie traktować tego zbyt emocjonalnie. Wrocław nic nie zrobił źle, niczego nie stracił ani nie przegrał. Najlepszy dowód, że uczelnie wrocławskie już się włączyły w przygotowania do aplikacji o energetyczny węzeł wiedzy koordynowany przez AGH. Musimy udowodnić, że Polska jest naukowo wystarczająco mocna, by razem z Niemcami wygrać merytoryczny konkurs na siedzibę węzła.

Wrócę do szans Wrocławia jako ewentualnej siedziby węzła wiedzy zajmującego się informatyką.
Jak Pan je ocenia?


Nie chcę wyrokować, bo nie dostaję z Wrocławia na bieżąco informacji o stanie przygotowań. Ale zachęcam wasze władze i badaczy do prezentowania ich dokonań naukowych w Europie.

Czy to w ogóle ma sens, jeśli do węzła informatycznego kandydują niezwykle mocne ośrodki badawcze ze Skandynawii i Anglii?

Nie możecie zrezygnować tylko dlatego, że ktoś ma większe szanse. Przecież w skład każdej wspólnoty wiedzy i innowacji wejdą ośrodki z kilku krajów członkowskich, tworzące właśnie takie węzły. Proszę policzyć: jeśli docelowo Unia ma stworzyć nawet 8 wspólnot tematycznych, to węzłów będzie kilkadziesiąt i oczywiste, że część krajów będzie uczestniczyć w badaniach nad dwoma czy trzema zagadnieniami. Nie widzę żadnych przeszkód, żebyśmy w ramach EIT prowadzili zarówno badania energetyczne, jak i informatyczne.


O marnych szansach na EIT :(
We wtorkowym wydaniu naszej gazety napisaliśmy, że jednostka badawcza Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji we Wrocławiu to już tylko marzenie. Przytoczyliśmy opinie ekspertów i powołaliśmy się na światowy ranking ośrodków badawczych, z których jasno wynika, że Wrocław nie jest nawet informatycznym średniakiem w skali Europy.
Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, nasze miasto, po tym jak przegrało siedzibę główną EIT, zamierza teraz walczyć o ośrodek badawczy zajmujący się informatyką. Jednak zwolenników tego pomysłu można znaleźć właściwie tylko na Politechnice Wrocławskiej. Tymczasem magistrat, firmujący do tej pory naszą walkę o EIT, tym razem odsunął się w cień. Trudno się dziwić wrocławskim urzędnikom, bo nasze szanse na sukces są już niewielkie.
Najlepszy dowód, że dotychczasowy najważniejszy polski negocjator EIT w Brukseli, prof. Jerzy Buzek, już nie angażuje się w projekt Wrocławia. W marcu europoseł ogłosił, że Polska razem z Niemcami będzie się starać o ośrodek badawczy EIT zajmujący się energetyką. Przyznał, że właśnie na badania w tej dziedzinie mamy największe szanse. Walkę o ten ośrodek koordynuje krakowska AGH razem z uczelniami śląskimi.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/984902.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Wrocław] Trasa Strzegomska
KingaM
Remont Strzegomskiej musi jeszcze poczekać

Wrocławskie Inwestycje, które ogłosiły przetarg na kompleksowy remont ulicy Strzegomskiej, musiały po raz czwarty przełożyć termin otwarcia ofert, bo wykonawcy w ciągu ostatniego miesiąca nadesłali kolejnych sto pytań

Strzegomska to jedyne połączenie centrum Wrocławia z lotniskiem. Miasto chce ją wyremontować i poszerzyć o dodatkową jezdnię. Przetarg na wykonanie tych prac Wrocławskie Inwestycje ogłosiły w grudniu zeszłego roku. Do dziś nie mogą go jednak rozstrzygnąć, bo firmy zainteresowane kontraktem wciąż ślą pytania odnośnie projektu. Wysłały ich już ponad 350. W środę mija kolejny termin, w którym miały być otwarte oferty. Jednak po raz kolejny został przełożony, tym razem na 16 kwietnia. Wykonawcy tłumaczą, że taka liczba pytań to wynik złego przygotowania przetargu. Przekonują, że w dokumentacji jest mnóstwo błędów i nieścisłości. Marek Szempliński, rzecznik WI: - Ulica Strzegomska to newralgiczny odcinek. Dlatego oczekujemy od firmy, która wygra przetarg, że zakończy prace w ciągu 14 miesięcy. To wyśrubowany termin. Dlatego nic dziwnego, że wykonawcy chcą dobrze przygotować się do tego kontraktu. Mają prawo pytać, bo im więcej wątpliwości teraz, tym mniej potem w praktyce.

Wizualizacja Trasy Strzegomskiej
http://www.kilian.wroclaw.pl/2007/Trasa%20Strzegomska/index.html

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,87947,6477163,Remont_Strzegomskiej_musi_jeszcze_poczekac.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
Pierwsze wrażenia :?::):wink:
I trochę więcej informacji...

Aż się chce siedzieć w kinie

Multikino Helios już wyświetla filmy w Legnicy. W Lubinie w galerii Cuprum Arena ruszy na początku maja. Oba obiekty wyposażono w supernowoczesne projektory i sprzęt audio
Zarówno w Legnicy, jak i w Lubinie jednocześnie filmy będzie mogło oglądać prawie 1100 osób. W obu kinach jest po pięć sal - jedna duża (467 miejsc) i cztery mniejsze (po 180 widzów).


40_984008_1_d_9558.jpg

image.php?id=5754&size=1

- Każde z tych kin jest w innym stylu - zaznacza Jan Bogdan, wiceprezes Centrum Filmowego Helios. - Oba są dopasowane do galerii. Kino w Lubinie jest chyba najładniejsze spośród 26 kin naszej sieci. Panuje tam futurystyczny klimat, który tworzą elementy betonowe i ze stali nierdzewnej.
Obiekty są przystosowane dla osób niepełnosprawnych, w dużych salach są miejsca na wózki inwalidzkie. Fotele zaprojektowane zostały tak, by można było w nich nieprzerwanie siedzieć przez 14 godzin. Dużą przestrzeń pomiędzy rzędami docenią zwłaszcza ludzie wysocy.
Obraz na wielkich ekranach wyświetlany jest z elektronicznych projektorów taśmowych i z projektora cyfrowego 3D, dającego wrażenie trójwymiarowego obrazu.

- Do ostatniej chwili czekaliśmy z zakupem projektów, bo chcieliśmy, aby był to najnowocześniejszy sprzęt, jaki jest dostępny na rynku - mówi Jan Bogdan.
Z jednego projektora taśmowego można wyświetlać film w kilku salach.
Nie zabraknie też wysokiej jakości efektów dźwiękowych. W multikinach w Legnicy i w Lubinie zamontowano dookólny system Dolby Digital EX.

Legniczanie już od piątku mogą oglądać filmy w nowym kinie, mimo że oficjalne otwarcie Heliosa nastąpi 23 kwietnia, razem z nową częścią Galerii Piastów. Na razie filmy są wyświetlane w ramach prób i szkolenia pracowników. Ceny biletów są różne, od 13 zł w tanie wtorki nawet do 28 za film w formacie 3D, wyświetlany w święta.

- Mamy też różne promocje - mówi Jarosław Pantol, dyrektor kina Helios w Legnicy. - Na przykład do godziny 14 bilety kosztują 14 złotych. Można je rezerwować telefonicznie pod numerem 076-862-02- 00 i przez internet.

W dwóch barach można zamówić popcorn, zimne napoje, kawę, słodycze i lody.
Multikina są poważną konkurencją dla legnickich kin Ognisko i Piast, należących do sieci Odra-Film oraz dla lubińskiej Muzy. - Nie mamy szans konkurować z tak wielką siecią - mówi Marek Zawadka, dyrektor Muzy. - Otwarcie multikina dla nas oznacza to samo co wprowadzenie parowców dla statków żaglowych. Przygotowujemy się do bycia kinem DKF-owym. Będziemy wyświetlać filmy niezależne. Nie obawiamy się, że zabraknie widzów, bo w Lubinie sporo ludzi chodzi do kina.

Agata Grzelińska - POLSKA Gazeta Wrocławska
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Wrocław zostanie bez EIT?

Chcemy być europejską stolicą informatyki. Niestety, szanse naszego miasta są prawie żadne.
Prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej, jest już chyba ostatnią w mieście osobą, która wierzy w to, że stolica Dolnego Śląska będzie miała u siebie jeden z sześciu tzw. węzłów wiedzy Europejskiego Instytutu Technologii i Innowacji (EIT). Według najnowszych pomysłów jednostka ta miałaby zajmować się informatyką i powstać właśnie przy Politechnice.


Co z planami stworzenia w stolicy Dolnego Śląska węzła energetycznego? Już nie istnieją. O taki węzeł starają się teraz uczelnie z Krakowa i Śląska. I mają spore szanse, bo wspiera je jeden z największych w Brukseli autorytetów w dziedzinie energetyki - prof. Jerzy Buzek.
- Razem z silnymi partnerami niemieckimi i poparciem obydwu rządów mamy dużą szansę na sukces - ocenia prof. Tomasz Szmuc, prorektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
W tej sytuacji wrocławski magistrat przestał już firmować ideę EIT we Wrocławiu.

Prezydent Rafał Dutkiewicz z pytaniami o Instytut odsyła do rektora Politechniki. A ten nie składa broni.
- Na pewno zgłosimy swoją kandydaturę do węzła wiedzy związanego z technikami informacyjnymi i komunikacyjnymi - zapewnia prof. Tadeusz Więckowski. - Nad kandydaturą pracujemy razem z największymi polskimi ośrodkami w tej dziedzinie. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że są w Europie równie mocne jednostki badawcze co my, ale to nie przekreśla naszych szans - twierdzi prof. Więckowski.

Prawda jest jednak taka, że unijni eksperci przy decyzji o lokalizacji węzłów będą się opierać o wyniki, a nie deklaracje. Tymczasem, jeśli zupełnie bez emocji spojrzymy na najpoważniejsze światowe rankingi ośrodków naukowych z branży informatycznej, próżno szukać tam polskich uczelni.

W prestiżowym amerykańskim ARWU (Academic Ranking of World Universities), czyli rankingu światowych uczelni, nie ma nas w setce największych informatycznych gigantów. Pierwszych 16 miejsc zajmują uczelnie amerykańskie. Dopiero na 17 pozycji odnajdujemy słynne angielskie Cambridge, a dalej inne uczelnie brytyjskie, szwajcarskie, szwedzkie czy wreszcie francuskie.

- Nie jestem zwolennikiem rankingów, ale z tych, które znam, rzeczywiście wynika, że nasz aktualny potencjał badawczy w dziedzinie IT stawia nas co najwyżej w roli europejskich średniaków - przyznaje otwarcie prof. Michał Kleiber, informatyk, były minister nauki i obecny prezes Polskiej Akademii Nauk. Od kilku lat uczestniczy on w przygotowaniach do tworzenia europejskich ośrodków badawczych pod szyldem EIT. - Dziś Polska ma największe szanse, by razem z Niemcami i innymi krajami tworzyć węzeł wiedzy oparty o energetykę i czyste technologie. Dlatego w pełni popieram starania prof. Jerzego Buzka.

Jak twierdzi były minister nauki, to nie oznacza, że Wrocław nie powinien czy nie może startować w konkursie o inny ośrodek badawczy związany z IT.
- Jednak powinien to robić w porozumieniu z innymi polskimi ośrodkami walczącymi o węzeł energetyczny - zauważa prof. Kleiber. - No i nie nastawiać się na sukces, a raczej na pokazanie się w europejskim środowisku naukowym, co być może zaprocentuje w przyszłości - dodaje naukowiec.

Złudzeń co do naszych szans nie ma także prof. Barbara Kudrycka, obecna minister nauki. Kilka tygodni temu, gdy ogłoszono, że to właśnie Małopolska i Śląsk we współpracy z Niemcami powalczą o placówkę EIT zajmującą się energetyką, przyznała, że rząd będzie wspierał właśnie tę inicjatywę, bo ma największe szanse na sukces.
Unia Europejska chce w tym roku zadecydować o lokalizacji trzech lub czterech z docelowych sześciu ośrodków badawczych EIT - w tym na pewno związanych z energetyką i teleinformatyką. Trudno sobie wyobrazić, by węzły przypadły właśnie Polsce.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/983814.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
bystrzak2000 świetny fotoreportaż :D

Kładka nad Fosą Miejską już powstaje

Rano rozpoczął się już montaż kładki pieszo-rowerowej nad Fosą Miejską. Dzięki niej możliwe będzie bezpośrednie przejście na drugą stronę Fosy w kierunku Orląt Lwowskich, niedaleko Dworca Świebodzkiego.

12988.3.jpg

- Kładka ze specjalnego litego drewna przyjechała do Wrocławia z Niemiec dzisiaj w nocy. Robotnicy kładą ją na drugi brzeg za pomocą metalowej balustrady - opisuje Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.

Prace te zza ogrodzenia przyszła oglądać spora część Wrocławian. Niektórzy nawet robili nowej kładce zdjęcia, potwierdzając jednocześnie, że jest ona w tym miejscu niezbędna. Przede wszystkim ułatwi przejście na drugą stronę Fosy w kierunku Orląt Lwowskich, niedaleko Dworca Świebodzkiego.

- Nowe przejście będzie miało prawie 44 metry długości i będzie z drewna. Przy niej zamontowane zostaną balustrady ze szkła hartowanego. Dodatkowo całe to przejście będzie specjalnie podświetlone, zarówno przez dekoracyjne iluminacje, jak i nowe lampy - opowiada Krzysztof Kubicki.

Cała inwestycja kosztować będzie prawie 3,5 miliona złotych. Wrocławianie będą mogli przejść przez nowe przejście już w pierwszych dniach czerwca.

Jednak w związku z tymi robotami do jutra na ul. Włodkowica (od ul. Ruskiej do ul św. Antoniego) zostanie wprowadzona zastępcza organizacja ruchu. Polegać ona będzie na zakazie zatrzymywania się i postoju na oznaczonym odcinku ul. Włodkowica podczas transportu elementów konstrukcji kładki na plac budowy.

http://www.mmwroclaw.pl/3622/2009/4/6/kladka-nad-fosa-miejska-juz-powstaje?category=news
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Złotoryja] Budynek na Szkolnej
KingaM
Budują na ul. Szkolnej

Rozpoczęła się już budowa budynku mieszkalno - usługowego przy ul. Szkolnej w Złotoryi z zagospodarowaniem terenu ulicy Szkolnej, Chopina, Rynek i Solnej.

09327b95b1a6cf6b.jpg

Na terenie objętym budową powstanie 27 lokali mieszkaniowych i 6 usługowych. Dla każdego mieszkania przewidziano komórkę lokatorską (27 szt.), na każdej klatce schodowej będzie pomieszczenie techniczne. Dla całego obiektu będzie jedna kotłownia zlokalizowana centralnie na parterze. Bryła nowego obiektu skalą, gabarytem i formą architektoniczną będzie nawiązywać do charakteru krajobrazu otaczającej zabudowy i otoczenia. Od strony ulicy zlokalizowane będą wejścia do lokali usługowych na parterze budynku. Do mieszkań zlokalizowanych na wyższych kondygnacjach dostęp będzie z trzech klatek schodowych od strony elewacji tylnej budynku, ze względu na różnicę terenu, schodami zewnętrznymi prowadzącymi na półpiętro.

solna_dsc00003.jpg

Zagospodarowanie terenu przyległego do budynku obejmować będzie wykonanie ciągów pieszo - jezdnych, parkingów, chodników, zieleni oraz oświetlenia w obrębie ulic Szkolnej, Chopina, Solnej i Rynek.

solna_dsc00032.jpg

Wykonane prace Gmina Złotoryja spłacać będzie przez 14 lat w miesięcznych ratach polegających na wykupie wierzytelności. Budowa zgodnie z warunkami przetargu powinny zakończyć się do 31 października 2009r. Prace prowadzi firma "Condix" Przedsiębiorstwo Projektowo - Budowlane. Jej dyrektor generalny - Pan Krzysztof Raczek - co roku otrzymuje Kryształ Złota za dobra współpracę z samorządem. Firma ta sponsorowała w latach poprzednich Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Płukaniu Złota oraz Puchar Sudetów i Nagrodę Namiestnika Wielkopolski.

solna_dsc00035.jpg

http://www.zlotoryja.info/wiadomosci/?id=3049
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
"matternhorn" napisał:
Wedle artykułu, jeśli państwo nie da pieniędzy to pkp padnie. Podobno już wycofali się z remontów kilku dworców, ale Wrocławia nie wymienili :)


Legnica dostała oficjalne pisemko, że nie tym razem :/
Wrocławianie "dożyją" tej radosnej chwili :D:wink:
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Remont Rynku
KingaM
Wypoczynek i rekreacja przy fontannach :wink:

Fontanna na skwerze Powstańców Wielkopolskich stała się ostatnio modnym miejscem rekreacji i wypoczynku legniczan. Najwięcej radości z wodotrysku mają najmłodsi mieszkańcy.

Miejska fontanna na placu w centrum miasta jest jedną z inwestycji postępującej modernizacji płyty rynku. Rozruch technologiczny fontanny nastąpił kilka tygodni temu. Specjalistyczny osprzęt wodny dostarczyła i zainstalowała firma „Waterful” z Wałcza.

Mieszkańcy miasta spacerujący deptakiem i odwiedzający nasze miasto turyści chętnie przystają przy wodotrysku, by choć na chwilę znaleźć ukojenie w wiosennym skwarze. Z fontanny najbardziej cieszą się milusińscy. Fontanna na placu Powstańców Wielkopolskich, jak i pozostałe, będą czynne do października, czyli do zakończenia sezonu "fontannowego".

http://www.legnica.wfp.pl/news.php?id=22385&PHPSESSID=10d128304f5ac878f1f4df0baa429797
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Galeria "Piastów"
KingaM
Na razie startuje Multikino :)

Do nowego kina w weekend

Kino Helios w Galerii Piastów w Legnicy posiada 5 klimatyzowanych sal wyposażonych w wysokiej klasy sprzęt nagłaśniający i do projekcji, a także ekrany perełkowe Harkness.
Dodatkowo w jednej z sal została zamontowana najnowocześniejsza na świecie technologia Dolby 3D Digital Cinema, umożliwiająca wyświetlanie filmów w formacie trójwymiarowym. W repertuarze kina, poza filmami 3D, znajdą się też największe filmowe hity i polskie produkcje.

Legnickie kino posiada 1080 miejsc w 5 klimatyzowanych salach. Więcej informacji na stronie heliosnet.pl

image.php?id=5509&size=1

image.php?id=5511&size=1

image.php?id=5510&size=1

image.php?id=5512&size=1

http://kulturalia.lca.pl/news,16015,Do_nowego_kina_w_weekend.html#dalej
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
EIT+ Zagranica martwi się o nas

Zagraniczni badacze są zaniepokojeni sporami wokół największego w historii Wrocławia projektu naukowego.
W czwartek w naszym mieście spotkali się międzynarodowi doradcy Wrocławskiego Centrum Badań EIT+, spółki stworzonej przez miasto, urząd marszałkowski i pięć uczelni.


Dyskutowali m. in. o promocji dolnośląskich firm stawiających na współpracę z nauką i przyszłości EIT+ w Europie. Ale nie da się ukryć, że w obecnej sytuacji są to rozmowy prowadzone nieco na wyrost.
Po zamieszaniu, jakie kilka tygodni temu wybuchło wokół procentowych udziałów w spółce, wciąż niepewna jest przyszłość projektów naukowych wartych nawet 700 milionów złotych, które miała ona realizować. Przypomnijmy, że po zastrzeżeniach, które w imieniu politechniki zgłosił rektor Tadeusz Więckowski, zmieniono udziały, tak że miasto i samorząd województwa nie mają już większościowego pakietu. Trafił on w ręce wrocławskich uczelni. Na ich czele stanęła Politechnika Wrocławska, która ma mieć aż 20 proc. udziałów.

W czwartek między innymi o tej sytuacji rozmawiali międzynarodowi eksperci z władzami spółki.
- Z doświadczenia wiem, że negocjacje między naukowcami i politykami zawsze się przeciągają, także przy dużych europejskich projektach naukowych - twierdził przed spotkaniem dr Horst Soboll, przewodniczący Europejskiej Rady Doradczej ds. Badań działającej przy Komisji Europejskiej i jednocześnie szef zagranicznych doradców naszego centrum. - To zrozumiałe, że uczelnie, które tworzą spółkę, chcą mieć wpływ na jej działania - dodał. I zapewnił, że do tej pory z Wrocławia docierały tylko szczątkowe informacje dotyczące całej sprawy. - Teraz mamy okazję wspólnie zastanowić się, jak rozmawiać, by osiągnąć kompromis.

Uczelnie skupione we Wrocławskim Centrum Badań już wkrótce mają rozpocząć pierwsze dwa projekty naukowe finansowane z Unii. Czy do tego dojdzie, okaże się 23 kwietnia. Wtedy senat Politechniki Wrocławskiej ma zdecydować, czy uczelnia zgadza się na nowy podział sił w spółce.

Nie ma mowy o odwlekaniu terminu w nieskończoność, ponieważ minister nauki Barbara Kudrycka zapowiedziała, że czeka na ostateczny kompromis do 25 kwietnia. W przeciwnym razie stracimy pieniądze przeznaczone na to przedsięwzięcie.

Jerzy Wójcik - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/982638.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Dworzec PKP (remont)
KingaM
image.php?id=3616&size=2

Ryszard Pluciński poinformował również, że obecnie opracowywany jest program funkcjonalno – użytkowy dworca. Budynek legnickiego dworca jest jednym z 16, wytypowanych do remontu przy współudziale budżetu państwa. Koszt modernizacji budynku oszacowany jest na około 7 mln. zł. Spółka stara się o pozyskanie środków od Ministerstwa Infrastruktury. O tym, czy takie środki pozyska wiadomo będzie pod koniec lipca.

http://fakty.lca.pl/news,16062,PKP_wstrzymaly_modernizacje_dworca.html#dalej
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Dla nowego tramwaju wyremontują ulice na Gaju

Od soboty ul. Świeradowska zamknięta będzie między Orzechową i Działkową. Rozpocznie się tam budowa pierwszego odcinka torowiska dla tramwaju plus

Firma Heilit Woerner już od kilku tygodniu prowadzi prace na poboczu ul. Świeradowskiej. W nocy z piątku na sobotę musi ją jednak zamknąć, bo rozkopie jezdnię, by ją wyremontować. Na początek z ruchu wyłączony będzie krótki odcinek ulicy między Orzechową i Działkową. Jednak za kilka tygodni nie będziemy mogli przejechać również od Działkowej aż do Borowskiej, a z czasem na całej długości. Ulica nie zostanie poszerzona. Drogowcy wymienią tam tylko asfalt, położą nowe chodniki i ścieżki rowerowe. Głównym zadaniem przy tej inwestycji jest bowiem budowa torowiska, po którym kursować będzie tramwaj plus.

Objazd wyłączonego fragmentu drogi, w obie strony, wyznaczony został ulicami Bardzką, Armii Krajowej i Borowską. Wjazd i wyjazd w Działkową od Świeradowskiej zostanie zamknięty. Dostęp do tej ulicy możliwy będzie tylko od Borowskiej. Remontowany odcinek kierowcy mogą także omijać przez Orzechową, by wyjechać na Armii Krajowej lub Orzechową i Jabłeczną do Borowskiej. Wciąż obowiązywać będą ograniczenia ruchu na ul. Strońskiej - od Świeradowskiej w kierunku ul. Wandy Rutkiewicz.

Zmienionymi trasami pojadą autobusy: K, 136, 145, 146 i 255. Dla autobusów 136 i 145 urządzona zostanie tymczasowa pętla u zbiegu ulic Świeradowskiej i Piławskiej.

Przebudowa ul. Świeradowskiej ma trwać do końca kwietnia przyszłego roku. Jednak kierowcy powinni przygotować się, że w tym rejonie utrudnienia w ruchu mogą potrwać jeszcze dłużej, bo wkrótce rozpocznie się modernizacja ul. Bardzkiej, gdzie prace będą prowadzone do końca 2010 roku.

Przebudowa Świeradowskiej kosztować będzie 27,6 mln zł, w tym część drogowa 20,1 mln zł (z budżetu miasta), torowisko 7,5 mln zł (z budżetu miasta i Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko).

Przy okazji do września tego roku mają być zbudowane także ulice Strońska i Piławska za 4,7 mln zł. Te prace dofinansują deweloperzy, którzy postawili tam domy mieszkalne.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,87947,6459416,Dla_nowego_tramwaju_wyremontuja_ulice_na_Gaju.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Wałbrzych dostanie jednak obwodnicę

- Daję gwarancję, że zachodnia obwodnica Wałbrzycha powstanie - zapewnił minister infrastruktury Cezary Grabarczyk w czasie swojej wizyty w Wałbrzychu

Minister przyjechał na Dolny Śląsk w związku z wizytą w naszym regionie sejmowej komisji infrastruktury. Wypowiedział się jednak również na tematy dotyczące dolnośląskich dróg ekspresowych i zachodniej obwodnicy Wałbrzycha.

Zapewnił także, że do 2013 r. Dolnoślązacy będą już mogli przejechać drogą ekspresową S8. - Rządowy plan budowy dróg z 2007 roku przewidywał, że ta droga powstanie do 2015 r. - mówił. - Nie została ona ujęta wśród zadań, które są niezbędne dla Euro 2012, dlatego nie należy spodziewać się wcześniejszego jej otwarcia.

Minister nie potrafił podać konkretnej daty otwarcia obwodnicy Wałbrzycha, ale zapewnił, że powstanie. - To nie jest tak, że zawsze, gdy przyjeżdża minister, pojawi się deklaracja: "przywiozłem pieniądze na wszystkie drogi" - mówił dziennikarzom. - Obwodnica będzie realizowana już na podstawie nowych przepisów, które ułatwią przygotowanie tej inwestycji.

Od przyszłego roku wszystkie inwestycje drogowe będą finansowane z jednego źródła - Krajowego Funduszu Drogowego. Gdy nowy system ruszy, zostanie zaktualizowany rządowy plan budowy dróg, w którym na razie nie ma wałbrzyskiej obwodnicy.

Wbicie pierwszej łopaty pod obwodnicę przyspieszy także nowelizacja prawa zamówień publicznych. Jej projekt zakłada ograniczenie czasu na zadawanie pytań przetargowych i wprowadzenie kaucji odwoławczej w wysokości 5 proc. od wartości inwestycji.


Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6453731,Walbrzych_dostanie_jednak_obwodnice.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Dworzec PKP (remont)
KingaM
A miało być się tak pięknie... :wink::(:x

PKP odkłada dalszy remont legnickiego dworca

Zastępca Dyrektora Rejonu Dworców Kolejowych we Wrocławiu Ryszard Pluciński w odpowiedzi na interwencję Prezydenta Legnicy (w sprawie dalszego remontu legnickiego dworca PKP) poinformował, że „pierwotnie deklarowany termin realizacji II etapu robót na rok 2009, niestety, nie jest aktualny. Budynek został zakwalifikowany do kilkunastu w kraju, przewidzianych do dotacji budżetowej na lata 2010-2012.”

W piśmie stwierdza się ponadto, że obecnie opracowywany jest program funkcjonalno-użytkowy dworca, a w drugim półroczu PKP ogłosi przetarg na wykonanie dokumentacji technicznej remontu.

http://umlegnica.miasto.biz/portal.php?aid=news&news=123866996549d49a8ded6ae
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Lepsza droga do Trzebnicy

Dziesięć firm chce przebudować fragment drogi nr 5 z Wrocławia do Poznania. Chodzi o liczący 12,5 km odcinek między stolicą Dolnego Śląska i Trzebnicą.
We wtorek w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad otwarto koperty z ofertami przedsiębiorstw zainteresowanych budową.


Najtańszą przedstawiła Skanska - swoje prace wyceniła na 61 mln zł. To aż dwa razy mniej niż na inwestycję zarezerwowała GDDKiA.
Na budowę przewidziano półtora roku. Po zakończeniu prac kierowcy powinni mieć powody do zadowolenia. Nie tylko znikną z niej dziury, ale i wyprofilowane zostaną niebezpieczne zakręty. Jezdnia będzie także poszerzona o pas awaryjny.

- Przed skrzyżowaniami będą również oddzielne pasy do skrętu w lewo - zapowiada Robert Radoń, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Dzięki temu jazda będzie mniej kolizyjna.
Z nowej trasy zadowoleni będą również rowerzyści, bo na całej długości będą dla nich ścieżki. Nie zabraknie też chodników dla pieszych.
- Jednak nie ma mowy o tym, żeby droga krajowa nr 5 zastąpiła drogę S5 - zaznacza Robert Radoń, dyrektor GDDKiA.

S5 to nowa trasa ekspresowa, która ma połączyć Wrocław z Poznaniem. Już kilka miesięcy temu pisaliśmy, że nikłe są szanse na to, aby powstała jeszcze przed Euro 2012. Do dziś szanse te nie wzrosły.

Marcin Torz - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/981660.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Legnica] Akademia Rycerska
KingaM
Projektancie, ratuj LCK!

Bez pilnego wprowadzenia korekt do projektu, na podstawie którego trwa remont Akademii Rycerskiej, będą kłopoty z organizacją imprez
Firma Cobex rozpoczęła remont skrzydła Akademii Rycerskiej od strony pl. Bilsego. Dla Legnickiego Centrum Kultury to ostatnia szansa, by zmienić projekt budowlany. Obecny, zamiast pomóc, może utrudnić prowadzenie działalności artystycznej.


- Projekt nie do końca wziął pod uwagę funkcje domu kultury, jaką spełniamy - tłumaczy dyrektor Legnickiego Centrum Kultury Grzegorz Szczepaniak.
Skrzydło z największą salą koncertową Akademii Rycerskiej ma zaspokajać potrzeby publiczności, artystów oraz zapewniać miejsce dla sekcji kulturalnych. W tym miejscu próby mają m.in. Zespół Pieśni i Tańca Legnica, tancerze flamenco i tańca towarzyskiego, zespół Romów.

Po remoncie - jeśli zostanie zrealizowany bez korekty - sal do prób może być mniej niż pozwalają na to możliwości obiektu. Ucierpią wykonawcy, a skorzysta publiczność. Większość sal obecnie wykorzystywanych do prób zastąpią bowiem korytarze, klatka schodowa i ogromne toalety.
- Musimy zrobić pion toalet, bo te, które znajdują się na parterze, nie zaspokajają potrzeb widowni - tłumaczy Grażyna Litwin.

Zdaniem pracowników Legnickiego Centrum Kultury, nowe sanitariaty nie do końca są potrzebne. Tuż przy obecnych toaletach w hallu znajduje się kolejny ciąg WC, ale dostęp do nich zagradza tymczasowy magazyn kostiumów Zespołu Piesni i Tańca "Legnica". Po remoncie prowizorka zniknie i widzowie będą mieć dostęp do całego kompleksu toalet.
Najgorzej będą mieć gwiazdy, dla których projektant przewidział garderoby z prysznicami i toaletami. Problem w tym, że na scenę będą wchodzić razem z publicznością. Przepychając się przez tłum.

- Do tej pory wykonawcy zachwalali nasze zaplecze, bo każdy zespół miał osobne pomieszczenie, a gwiazdy garderobę - mówi Paweł Jurczyk, organizujący w Akademii Rycerskiej koncerty rockowe. - Nie wiem, czy się będą zgadzać na wspólny korytarz z widzami.
Dyrekcja Legnickiego Centrum Kultury od kilku miesięcy próbuje się spotkać z projektantem. Na razie bez skutku. Projektant nie zjawia się na umówione terminy. A robotnicy pracują według obecnego planu. Mają skończyć skrzydło z obecnymi salami do ćwiczeń do końca 2010. Po wakacjach zostanie rozpisany przetarg na projekt remontu obu sal koncertowych (dawnej ujeżdżalni i sali Wilhelma na 2-im piętrze) oraz poprawę ich akustyki.

Do tej pory remont Akademii Rycerskiej kosztował 23,7 mln zł. Cała inwestycja jest szacowana na 38,2 mln zł i zakończy się w 2012 roku.
Na pierwszym piętrze dyrekcja LCK-u planowała urządzić studio nagrań z prawdziwego zdarzenia. Placówka byłaby wówczas jedną z nielicznych w Polsce, w której można byłoby nagrywać chóry. Można by to wykorzystywać przy kolejnych edycjach festiwalu Legnica Cantat.

Projektant nie zgodził się także na przeznaczenie jednej z planowanych sal na salę do projekcji filmów. W LCK-u powstają filmy animowane i działa Dyskusyjny Klub Filmowy. Do tej pory prezentował dzieła filmowe w kinie Piast. Jednak po zbliżającej się likwidacji kina Ognisko, nie wiadomo, czy właściciel oby, czyli Odra Film, zgodzi się na dalsze spotkania fanów kina. Legnickie Centrum Kultury stara się też o połączenie swojej administracji i gabinetów instruktorów z częścią widowiskową. Obecnie obie części są w Akademii Rycerskiej oddzielone z jednej strony szkołą muzyczną, a z drugiej Muzeum Miedzi.

Tomasz Woźniak - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://legnica.naszemiasto.pl/wydarzenia/981128.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Droga S-5 do Poznania: remont zamiast budowy

Marszałek województwa Marek Łapiński chce, by Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyremontowała wąską i dziurawą drogę z Wrocławia do Poznania na wypadek, gdyby nie zdążyła z budową nowej trasy. - To gwarancja, że Wrocław nie straci Euro 2012 - mówi marszałek

Na mistrzostwa Euro 2012 między Wrocławiem a Poznaniem powstać miała wygodna, czteropasmowa droga ekspresowa S-5. Rząd Platformy Obywatelskiej uznał, że to niezbędna inwestycja, jeśli w obu miastach mają być rozegrane mecze. Wpisał drogę do swojego Narodowego Programu Wielkiej Budowy. Trasa nie powstanie jednak na czas. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad dopiero za rok planuje rozpisać przetarg na wykonanie prac i już teraz twierdzi, że do mistrzostw nie zdąży ich zakończyć.

Marszałek województwa Marek Łapiński z PO zapewnia jednak, że nie ma powodu do zmartwień: - Jeśli S-5 nie będzie gotowa do mistrzostw, mamy alternatywne rozwiązanie. Generalna Dyrekcja wyremontuje obecną drogę, która prowadzi z Wrocławia do Poznania. Kierowcom nie grozi więc, że na Euro 2012 pojadą dziurawą i niebezpieczną trasą. "Piątka" stanie się drogą o europejskim standardzie, z poboczami i chodnikami. UEFA nie będzie więc miała argumentu, by przenieść mecze do innego miasta.

GDDKiA rozpisała już przetarg, by wyłonić firmę, która przeprowadzi remont krajowej "piątki". Kontraktem zainteresowanych jest 10 wykonawców.

Najkorzystniejszą ofertę złożyła Skanska. Jeśli to ona wygra przetarg, remont kosztować będzie prawie 62 mln zł. Jednak postępowanie dotyczyło tylko 12-kilometrowego odcinka z Wrocławia do Trzebnicy. Wykonawca wymienić ma tam nawierzchnię jezdni, wybudować pas ruchu powolnego na podjeździe pod Trzebnicą i zatoki autobusowe. Podobne prace przeprowadzone będą na odcinku od Trzebnicy do Prusic. Koparki na obu fragmentach powinny pojawić się jeszcze w tym roku. Generalna Dyrekcja nic nie wie jednak o tym, żeby remont miał objąć całą trasę do Poznania.

Joanna Wąsiel, rzeczniczka GDDKiA we Wrocławiu: - Odnowimy tylko te dwa odcinki, bo one są w najgorszym stanie. Nawet ich nie poszerzymy, więc to nie będzie żadna alternatywa dla S-5. Ta droga wciąż będzie się miała nijak do planowanej ekspresówki. Pozostałych fragmentów nie wyremontujemy, bo inwestujemy w budowę S-5.

Komentuje Magda Nogaj: Droga promocyjna

Propozycja Marka Łapińskiego to świetny pomysł. Jadąc wąską drogą z Wrocławia do Poznania, kibice Euro 2012 odwiedzą liczne dolnośląskie i wielkopolskie wsi. Będą mogli każdą po kolei dokładnie obejrzeć, stając co chwilę na światłach. Tocząc się powoli w korku, podziwiać będą wspaniałą polską przyrodę. Gdy zajedzie im drogę traktor z pobliskiego pola, przekonają się, ile dla gospodarki naszego kraju znaczy uprawa buraka cukrowego. Nawet zamienią kilka zdań z tubylcami, stojąc przed zamkniętym szlabanem kolejowym.

Tylko czekać, aż marszałek ogłosi, że w ramach promocji turystyki i regionu w ogóle rezygnujemy z remontu tej drogi. :lol:

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Rektorzy u minister bez prof. Więckowskiego

Rektorzy wrocławskich uczelni przekonywali we wtorek w Warszawie minister Kudrycką, że bardzo im zależy na powodzeniu projektu EIT Plus. Na to spotkanie nie zaprosili prof. Tadeusza Więckowskiego, rektora Politechniki

- Chcieliśmy pokazać pani minister naszą determinację w staraniach o zachowanie EIT Plus - mówi prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. Wraz z nim w Warszawie byli także prof. Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego, i prof. Bogusław Fiedor, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego. Prof. Ryszard Andrzejak z Akademii Medycznej nie mógł pojechać, ale upoważnił ich do występowania w jego imieniu.

Na spotkaniu zabrakło prof. Tadeusza Więckowskiego, rektora Politechniki. Rektorzy, którzy zabiegali o bezpośrednią rozmowę z prof. Barbarą Kudrycką, nie zaprosili go. Przez dwie godziny przekonywali minister nauki, że zależy im na projekcie EIT Plus.

Czy to koalicja rektorów przeciwko prof. Więckowskiemu, który od kilku miesięcy przeciwstawia się istnieniu EIT Plus na dotychczasowych warunkach, bo jego zdaniem Politechnika jest w projekcie marginalizowana?

- Nie ma mowy o żadnej koalicji przeciwko rektorowi Więckowskiemu - mówi prof. Bojarski. - Głównym celem wizyty było przekazanie pani minister informacji, że w pełni zaakceptowaliśmy nowy podział udziałów w spółce Wrocławskie Centrum Badań EIT Plus. Minister Kudrycka nie oceniała nowego rozwiązania. Przyjęła je do wiadomości.

Dwa tygodnie temu udziałowcy EIT Plus zmienili układ sił w spółce. Uzgodniono, że w rękach samorządowców zostanie 25 proc. udziałów. Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Ekonomiczny, Akademia Medyczna i Politechnika Wrocławska dostaną w sumie 65 proc. Po około 5 proc. dostaną dwa instytuty Polskiej Akademii Nauk.

Największym udziałowcem została Politechnika, ma ok. 20 proc.

To rozwiązanie zaakceptowali wszyscy rektorzy oprócz prof. Więckowskiego. Jego na tym spotkaniu nie było, choć termin zaplanowano zgodnie z jego sugestiami. Nie przysłał też w zastępstwie żadnego współpracownika.

Kiedy rektor Politechniki poznał wynik ustaleń, zapowiedział, że ze swoją opinią poczeka do posiedzenia Senatu uczelni. Zaplanowano je na 23 kwietnia, tydzień po terminie, jaki minister nauki dała stronom na dogadanie się. Ten tydzień to jednak żaden problem, wczoraj prof. Kudrycka oznajmiła, że na stanowisko Politechniki spokojnie poczeka do 25 kwietnia.

Po spotkaniu w Warszawie rektorzy byli dobrej myśli co do przyszłości przedsięwzięcia.

Prof. Bojarski: - Minister zapowiedziała, że niebawem ruszą dwa programy badawcze w ramach EIT Plus: NanoMat i BioMed warte 50 mln euro.

Budowa wielkiego centrum laboratoryjno-badawczego na Praczach Odrzańskich, na które UE przeznaczyła 130 mln euro, musi poczekać. Jego uruchomienie minister nauki uzależniła od zgody wszystkich akcjonariuszy spółki EIT Plus na nowy podział udziałów. Czyli teraz czeka jedynie na stanowisko Politechniki Wrocławskiej.

Komentują Maciej Nowaczyk, Tomasz Wysocki: Koalicja rozsądku

Rektorzy wrocławskich uczelni łagodzili dotąd spory wewnątrz środowiska akademickiego. Ale nie zapraszając rektora Politechniki Wrocławskiej na spotkanie z minister Kudrycką, zaprotestowali przeciwko jego postawie. Profesor Więckowski w grze o EIT Plus nie jest już z nimi po tej samej stronie. Nie ma więc prawa mówić, że jego działania służą także ich uczelniom.

To nie jest tajny spisek przeciwko rektorowi, ale koalicja rozsądku.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,90269,6449844,Rektorzy_u_minister_bez_prof__Wieckowskiego.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Nie dostaną pieniędzy :(

Miasto starało się o fundusze z programu Dziedzictwo Narodowe. Niestety pieniędzy na zabezpieczenie ruin Kościoła Świętego Mikołaja w Głogowie nie ma.

Pomimo tego władze Głogowa zapowiadają, że prace przy ruinach trwają i trwać będą, a miasto będzie zabiegać o pieniądze z zewnątrz.

Zabezpieczenie ruin Kościoła Świętego Mikołaja oraz udostępnienie zabytku dla zwiedzających pochłonie ogromną sumę, a miasta na to nie stać. Dlatego też władze złożyły wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o pozyskanie funduszy z programu Dziedzictwo Narodowe, jednak spośród prawie 400 wniosków, połowa została odrzucona. Zakwalifikowano 189 wniosków. Wśród tej grupy znalazł się również wniosek o zabezpieczeniu jednego z największych głogowskich zabytków. Jednak pieniądze z ministerstwa zasiliły budżety parafii przeznaczone na bieżące i niezbędne remonty obiektów sakralnych.

Głogów chciał pozyskać 425 tysięcy złotych. Niestety na pomoc ministerstwa będzie trzeba poczekać, ponieważ przy rozdzielaniu funduszy stwierdzono, że są pilniejsze potrzeby wymagające wsparcia. Władze Głogowa zapowiedziały, że nie poprzestaną na tym i pieniędzy na zabezpieczenie ruin będą szukać gdzie indziej.

http://www.glogow24.org/news.php?id=22118&PHPSESSID=5980705f9c8e863b77673639ab532d6a
0
Zaloguj aby dodać komentarz
KingaM
Zaczyna się spór o halę sportową w Zgorzelcu

- Nowej hali sportowej w Zgorzelcu nie będzie - tak uważa Ireneusz Aniszkiewicz, były burmistrz Zgorzelca. Dlaczego?

- Bo w tegorocznym budżecie miasta nie zapisano na jej budowę ani jednej złotówki, a w budżecie na przyszły rok 2 104 zł - dowodzi Ireneusz Aniszkiewicz i z przekąsem dodaje, że za te pieniądze niczego nie da się wybudować.
Jak tłumaczy, jedyne, co obecny burmistrz i jego współpracownicy zrobili dla powstania nowej hali, to zamówili dokumentację projektową. Miasto wydało na nią 850 tys. zł i na tym koniec. Zdaniem Ireneusza Aniszkiewicza, w kontekście tego, że na kolejne lata nie zabezpieczono na realizację inwestycji żadnych pieniędzy, to jednak i tak kwota wyrzucona w błoto. - Do rozpoczęcia budowy potrzebny jest nie tylko projekt, ale też dokumentacja wykonawcza. Nikt o tym nie mówi, a to kolejny wydatek grubo ponad miliona zł - wylicza. Dlatego zdaniem radnego i byłego wiceburmistrza, nowej hali w Zgorzelcu nie będzie, a na pewno nie szybko. - Kiedy wbijemy pierwszy szpadel na budowie, panie burmistrzu? - pyta prowokacyjnie Ireneusz Aniszkiewicz i zgodnie z przewidywaniami, odpowiedzi nie słyszy.

- Tego nie mogę powiedzieć. Ale w kwietniu będziemy już mieli projekt budowlany wraz z pozwoleniem na budowę - zapowiada burmistrz Rafał Gronicz. Wyjaśnia, że gdy już będzie dokumentacja i pozwolenie na budowę, rozpocznie poszukiwania środków zewnętrznych. - Te pieniądze można zdobyć - zapewnia Gronicz. - Wierzę, że halę uda się wybudować. Podjąłem ryzyko i zrobię wszystko, żeby tak było - deklaruje.

Hala w Zgorzelcu, która ma stanąć przy ul. Lubańskiej, będzie liczyła ok. 3,5 tys. miejsc siedzących. Oprócz areny głównej, ma pomieścić także salę treningową i hotel wraz z restauracją. Wstępnie oszacowany koszt jej budowy to ok. 80 mln zł.

Janusz Pawul - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://zgorzelec.naszemiasto.pl/wydarzenia/981037.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz
Komentarz do inwestycji [Książ] Zamek (renowacja)
KingaM
Palmiarnia idzie pod młotek

Egzotyczny obiekt zmieni właściciela. Wałbrzych ma plan uratowania zabytku.
Agencja Nieruchomości Rolnych nie chce już być właścicielem zabytkowej palmiarni w Wałbrzychu. Na utrzymanie obiektu rocznie wydaje ponad pół miliona złotych. Tymczasem wpływy ze sprzedaży biletów nie pokrywają nawet połowy poniesionych kosztów.


40_980516_1_d_1821.jpg

Próby przekazania palmiarni Ogrodowi Botanicznemu Uniwersytetu Wrocławskiego i gminie Wałbrzych zakończyły się fiaskiem. Uczelnia nie miała pieniędzy na utrzymanie obiektu. Miasto zaś nie chciało przejąć palmiarni ze względu na niekorzystne warunki oferty.

W tej sytuacji wrocławski oddział ANR przygotował tzw. operat szacunkowy z wyceną nieruchomości i przesłał go do akceptacji prezesowi ANR w Warszawie. Jeśli nie będzie zastrzeżeń, zostanie sporządzony wykaz nieruchomości przeznaczonych do sprzedaży i opublikowane ogłoszenie o przetargu. Na terenie o powierzchni ponad dwóch hektarów mieści się 21 szklarni.
- Cena wywoławcza palmiarni nie została jeszcze ustalona. Szacuję ją na ok. 6 mln zł - wyjaśnia Andrzej Jamrozik, dyrektor oddziału terenowego ANR we Wrocławiu.

Wiadomo, że od najstarszych, wpisanych do rejestru zabytków części szklarni, przyszłemu nabywcy będzie przysługiwała obniżka - do 50 proc. wylicytowanej wartości.
Na razie chęć przystąpienia do przetargu zgłosiła gmina Wałbrzych. Do pomysłu skomunalizowania zabytku zachęciła władze miejskie akcja "Polski-Gazety Wrocławskiej" - "Kocham nasze miasto".

Dwa lata temu zaprosiliśmy prezydenta Piotra Kruczkowskiego do palmiarni. Wówczas padły pierwsze deklaracje przekazania obiektu przez ANR za symboliczną złotówkę gminie. Niestety, miasto nie skorzystało z tej oferty ze względu na szczegóły propozycji.
- Przejęcie palmiarni na proponowanych warunkach wykluczało prowadzenie przez gminę działalności gospodarczej w obiekcie - tłumaczy Ewa Frąckowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Wałbrzycha. - Przez 10 lat nie można by urządzić tu na przykład kawiarni lub sklepu z pamiątkami. Dlatego zrezygnowaliśmy z tamtej propozycji i zamierzamy wziąć udział w przetargu.

Władze Wałbrzycha nie tylko przymierzają się do kupna palmiarni, ale mają także pomysł, jak zarządzać zabytkowym obiektem w przyszłości.
Według wstępnych planów, palmiarnia miałaby zostać przyłączona do gminnej spółki Zamek Książ. Utworzono by wspólną trasę turystyczną i wprowadzono jeden bilet, uprawniający do zwiedzania zamku oraz zabytkowych szklarni.

Taki zabieg miałby się przyczynić do wydźwignięcia palmiarni z zapaści finansowej. W ubiegłym roku zamek odwiedziło ponad 250 tys. turystów, a palmiarnię - nieco ponad 40 tys. Obiekt nie ma właściwej promocji, większość turystów nie wie o jego istnieniu.

Większe wpływy z biletów będą przyszłemu gospodarzowi obiektu bardzo potrzebne. ANR sfinansowała bowiem remont tylko najstarszej części palmiarni, której niespełna sześć lat temu groziła katastrofa budowlana. Na renowację czekają szklarnie z kaktusami, cytrusami i oranżeria z przestronną wolierą dla pawi. Koszt inwestycji to kilka milionów złotych. Jednak w przeciwieństwie do rządowej ANR, gmina będzie mogła otrzymać wsparcie finansowe na ten cel z Unii Europejskiej.

Z dużym niepokojem na rozstrzygnięcie przetargu czeka dziewięcioro zatrudnionych w palmiarni pracowników. Dzięki ich ciężkiej pracy popadająca w ruinę palmiarnia stała się obiektem kwitnącym.
- Mam nadzieję, że po zmianie właściciela nikt z pracowników nie straci pracy - mówi Joanna Paterova, kierowniczka palmiarni. - O ich wysokich kwalifikacjach można się przekonać, patrząc w jak dobrej kondycji są rośliny rosnące zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz szklarni.

Budowę wałbrzyskiej palmiarni rozpoczął w 1898 r. książę Jan Henryk XV von Pless, właściciel pobliskiego zamku Książ. Inwestycja trwała 10 lat i kosztowała 7 mln marek w złocie. Z Sycylii przywieziono zastygłą lawę z wulkanu Etna. Z tufu wulkanicznego utworzono groty, wodospady i wyłożono nimi ściany.

Na powierzchni 1900 mkw., oprócz palmiarni, wzniesiono również cieplarnię, ogrody utrzymane w stylu japońskim, rosarium, ogród owocowo-warzywny i obszar pod uprawę krzewów. W palmiarni uprawiano m.in. winogrona, mandarynki i pomarańcze oraz pomidory, ogórki i kalafiory. Centralną częścią obiektu jest przeszklony budynek, w którym rosną ponad 100-letnie palmy daktylowe.

Artur Szałkowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://walbrzych.naszemiasto.pl/wydarzenia/980516.html
0
Zaloguj aby dodać komentarz